Janusz Nowacki "Pejzaże z drogi do ciszy"

Autor: Marta Sinior

11 Grudzień 2006
Artykuł na: 4-5 minut
Galeria Pusta zaprasza w najbliższą środę, 13 grudnia 2006 roku na wernisaż wystawy Janusza Nowackiego "Pejzaże z drogi do ciszy". Autor od kilkunastu lat z prawdziwą pasją zajmuje się fotografowaniem natury. Na wystawie w Katowicach zostaną zaprezentowane pejzaże wykonane aparatem panoramicznym pod światło z charakterystyczną kompozycją z perspektywy "żaby".

...nie było nas,był las
nie będzie nas, będzie las...

(porzekadło ludowe)

Patrzę na cień rzucany przez drzewo. Cywilizacja białego człowieka zaczyna się od drzewa żywota, a każdemu z osobna na końcu żywota przysługuje parę desek. Bez drewna nie byłoby Arki Noego ani Krzysztofa Kolumba. Nie byłoby też prawdopodobnie ani koła ani krzyża. Bez drzewa poznania dobrego i złego nie byłoby grzechu pierworodnego, a tym samym drzew genealogicznych i żaden ojciec nie sadziłby drzewka by rosło wraz z jego synem. Od kołyski do kryski nie byłoby ni choinki, konia na biegunach, Pinokia a nawet ogniska. Więc co by było? Nie wiem, ale to może już niedługo być; bo najwyraźniej przymierzamy się do wycięcia całego drzewostanu, który mógłby genetycznie pamiętać Eden. Dyszy Amazonia pokaleczona amputacjami. Łysieje Afryka od suszarni tytoniu. W Europie ostatni dziewiczy, czyli Puszcza Białowieska, ma się jeszcze dobrze - paradoksalnie - tylko po stronie białoruskiej. Wycięto już prawie wszystkie drzewa, jakie sadzili nasi przodkowie wzdłuż dróg, wycina się dęby rogalińskie, bo świetne drewno do wędzenia kiełbasy. W zamian sadzi się topole i sosny, równo, pod sznurek; by kiedy dorosną wyglądały jak zabłąkana armia uśpiona między baczność i spocznij. W takim lesie nie ma już miejsca na duchy gnieżdżące się w chaszczach, dziuplach i bagnach. Nie ma miejsca na czarownice, na grzyby, na zwierzynę - nawet światło wydaje się wszędzie jednakowe, kiedy nie świeci słonce.

fot. Janusz Nowacki "Buki"

To wszystko i wiele innych myśli przychodzi mi do głowy, kiedy patrzę na fotografie buków Janusza Nowackiego. Wykonał te zdjęcia aparatem panoramicznym, w pionie ucinając ziemię i korzenie. A ponieważ w tym aparacie obiektyw przesuwa się po okręgu otrzymał perspektywę i pole widzenia leżącego pod gruszą. Perspektywę kogoś, kto ma czas podziwiać to, co się dzieje w górze. Najpierw przyciąga mnie moc światła usiłującego przebić się przez zasłonę z liści. Widzę i czuję w jak wielkiej harmonii współistnieją drzewa w tym lesie; nie ma tu pustej, zmarnowanej przestrzeni, nieba widać tyle ile światła niezbędne jest na dole. Napierającego światła jest tak dużo, że nawet pnie drzew toną w niedoeksponowanym mroku. Ta techniczna ułomność fotografii w ekstremalnie kontrastowym oświetleniu spowija w sekretny teatr cienia i półcienia całą dostojność kształtów pni i gałęzi. Obszar zamknięty dla oka przejmuje we władanie wyobraźnia. Ten las został potraktowany w taki sposób jakby był wyniosłą katedrą, w której mrocznych nawach spoczywają relikwie przed nadmiarem światła chronione witrażami. Tyle, że w swej leśnej katedrze Nowacki jest niczym samotny guślarz, zaklinający w mrocznych dziuplach różnorakie widziadła, zwidy, zjawy i mary. Inna ciekawa strona tych fotografii: wyraźnie żeńskie (chwilami nawet erotyczne) formy pni. Łączone w dyptyki lub tryptyki pionowe panoramy potęgują jeszcze bardziej wrażenie obecności pierwiastka żeńskiego; nawet wówczas, kiedy buki wydają się być grupą rozmodlonych mnichów w dziurawych habitach. W końcu: dlaczegóżby nie?

Wiem jak mocno związany jest Janusz z naturą, jak bardzo ukochał góry i wodę, jaką część swojego życia poświęcił wspomnianym dębom rogalińskim. Kiedyś zaprowadził mnie nawet do swoich ulubionych dębów i pokazał mi jak drzewa umierają stojąc. Bo w twórczości Janusza Nowackiego buki są jedynie fragmentem szczerej i nie skrywanej fascynacji naturą. Jednakowo ukochał przy tym fotografię, na którą nanosi uparcie i konsekwentnie od lat wszystkie inne swe miłości.
- Bogdan Konopka, Paryż 10 sierpnia 2004

Janusz Nowacki urodził się w 1939 roku w Poznaniu. Fotograficznie zadebiutował w 1964 roku portretami muzyków jazzowych - sam zresztą jest perkusistą jazzowym. To przygoda z muzyką zainspirowała Nowackiego do fotografowania. Początkowo w większości były to reportaże z imprez muzycznych. W latach 70., zajmował się działaniami usytuowanymi w nurcie fotografia poza galerią. Od lat 80., w jego twórczości nastąpił zwrot w stronę fotografii czystej, skupiającej się na trzech zasadniczych tematach: 1980-83- "woda", 1982-86 - "drzewa", a od 1985 roku fotografia górska (Tatry, Karkonosze). W roku 1993 założył i prowadzi Galerię Fotografii "pf" w Centrum Kultury "Zamek" w Poznaniu.

Otwarcie wystawy fotografii Janusza Nowackiego zatytułowanej Pejzaże z drogi do ciszy nastąpi 13 grudnia 2006 roku o godzinie 17 w Galerii Pustej (Górnośląskie Centrum Kultury, Pl. Sejmu Śląskiego 2) w Katowicach. Ekspozycja czynna będzie do 14 stycznia 2007.

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Wydarzenia
Spotkania, warsztaty, wystawy i reaktywacja Galerii Bezdomnej Tomka Sikory - nadchodzi Photo Summit Day 2024
Spotkania, warsztaty, wystawy i reaktywacja Galerii Bezdomnej Tomka Sikory - nadchodzi Photo...
Już 10 maja we Wrocławiu startuje Photo Summit Day, czyli wyjątkowy, darmowy festiwal skierowany do pasjonatów fotografii z Dolnego Śląska. W harmonogramie warsztaty, wystawy,...
5
Startuje weekend z Poznańską Nagrodą Fotograficzną - ogłoszenie zwycięzców, wystawa pokonkursowa i spotkania z twórcami
Startuje weekend z Poznańską Nagrodą Fotograficzną - ogłoszenie zwycięzców, wystawa pokonkursowa i...
Już dziś poznamy zwyciezców 1. edycji konkursu fotografii dokumentalnej Poznańska Nagroda Fotograficzna. O godzinie 18.00 w Starym Browarze wystartuje wystawa pokonkursowa połączona ze...
6
Przepływ - menstruacja oczami kobiecego kolektywu TiT
Przepływ - menstruacja oczami kobiecego kolektywu TiT
“Przypływ”, najnowsza wystawa w Łazędze Poznańskiej, przybliża widzom rzadko poruszany temat menstruacji oraz menopauzy. Wernisaż 11 maja o godz. 18.00.
4
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)