Jak zdobywa się 2 miliony followersów na Instagramie? - rozmowa z mistrzem nowoczesnego pejzażu Maksem Rive

Jego zdjęcia to efekt doświadczenia i autorskiej postprodukcji, ale przede wszystkim starannych przygotowań. Holenderski artysta opowiada nam o swoim procesie twórczym i radzi, jak być lepszym fotografem krajobrazu.

Autor: Julia Kaczorowska

16 Listopad 2021
Artykuł na: 17-22 minuty

Opowiedz o swoich początkach. Na Twojej stronie czytałam o porzuconych studiach, wypadku lotniczym, trzęsieniu ziemi i podróży dookoła świata…

W pewnym momencie straciłem motywację. Wielokrotnie zmieniałem studia, a na ostatnim kierunku nie dotrzymałem terminu rejestracji na egzamin. Od pięciu lat zajmowałem się już fotografią krajobrazową, miałem na koncie pewne sukcesy, które pozwalały mi na tym zarabiać. Moje wątpliwości zmieniły się w przekonanie, że chciałbym realizować swoje fotograficzne ambicje w pełnym wymiarze godzin. Nie czułem jednak, że moi bliscy, czy przyjaciele podzielają ten optymizm.

Patagonia, Argentyna, 2016. Zdjęcie powstało w lipcu, czyli na początku argentyńskiej zimy. To pierwszy śnieg na górze Cerro Torre, chwytający promienie wschodzącego słońca. Tym zdjęciem zwyciężyłem w konkursie International Photograph of the Year 2016. Fot. Max Rive

Fotografia była dla mnie hobby, czymś w czym byłem dobry, ale to wykształcenie wyższe miało pozwolić mi znaleźć “prawdziwą pracę”. Dlatego nie powiedziałem nikomu o mojej decyzji o rzuceniu studiów i ruszeniu w świat. Nikt nie wiedział, że zamiast jechać na uniwersytet, lecę samolotem w Himalaje. Gdy pilot samolotu popełnił błąd w gęstej mgle, nasz samolot rozbił się na lotnisku w Katmandu. Chociaż fizycznie czułem się całkowicie w porządku, było to dla mnie bardzo intensywne przeżycie.

 Południowa Grenlandia, sierpień 2015. Słońce po burzy, którą musiałem przeczekać w namiocie. Wykonałem je podczas 2,5-miesięcznej eksploracji Grenlandii pontonem. Co ciekawe, od rybaków w wiosce dowiedziałem się, że tego dnia widzieli niedźwiedzia polarnego w okolicy w której obozowałem. Panorama sklejona z dwóch ekspozycji.  Fot. Max Rive

Nie był to więc specjalnie udany początek...

To prawda, ale gdy już znalazłem się w wyższych partiach Himalajów, powoli zacząłem czuć jedność z naturą i ludźmi. Doświadczyłem tam również trzęsienia ziemi - mieszkając w namiocie, poza zasięgiem sieci, zupełnie odcięty przez 10 dni. Nie zdawałem sobie też sprawy z jego skali. Pomyślałem, że może to normalne w tej części Himalajów. Dopiero gdy dotarłem do pierwszej górskiej wioski i zobaczyłem rozmiar zniszczeń, dotarło do mnie co się wydarzyło, postanowiłem skontaktować się z moimi zaniepokojonymi rodzicami.

Al di funes, kościół św. Jana, Dolomity, Włochy, październik 2014.  By wreszcie zrobić to zdjęcie,  przez pięć dni czekałem  na poprawę pogody. Fot. Max Rive

„Góry to mój ulubiony temat, zwłaszcza te z dala od turystów, cywilizacji i śladów obecności człowieka”. To Twoje słowa. Czy możemy jeszcze znaleźć takie miejsca w Europie? Gdzie szukać?

Z pewnością! Skandynawia, Islandia, Szkocja, wiele miejsc w Wielkiej Brytanii, a także niektóre kraje Europy Wschodniej, jak Słowenia. Alpy w Europie Środkowej są przepełnione turystami w okresach wakacyjnych, ale poza sezonem można odkrywać prawdziwą dzikość natury również tam.

Tre Cime di Lavaredo, Dolomity, Włochy. Spostrzegłem tę małą jaskinię podczas wędrówki na zachód słońca. Po kilku próbnych zdjęciach byłem przekonany o jej potencjale i postanowiłem skupić się na tym miejscu. Fot. Max Rive

Co zabierasz ze sobą gdy idziesz na zdjęcia?

Od zawsze używam plecaków turystycznych - nigdy nie miałem specjalnego plecaka fotograficznego. Uważam, że dobre plecaki turystyczne są bardziej wygodne i przy odrobinie improwizacji – co przecież nie powinno być problemem dla nas, kreatywnych fotografów - pozwalają na bezpieczne przechowanie sprzętu fotograficznego. Na dnie mam zwinięte razem namiot wewnętrzny, namiot zewnętrzny i śpiwór. Dość chaotycznie, ale w ten sposób zajmuje mniej miejsca niż gdybym pakował to wszystko pojedynczo. Pozwala mi to też oszczędzać czas. Sprzęt fotograficzny układam na środku, blisko moich pleców.

To, jaki sprzęt zabiorę ze sobą, zależy od tego, co chcę sfotografować. Mam też drona DJI Mavic Pro 2, którego używam zwłaszcza do fotografowania w wysokich górach lub nad rzekami. Mój podstawowy aparat to Nikon D850, którego używam w połączeniu z Tamronem 15-30 mm, Nikonem 70-200 mm i Nikonem 200 – 500 mm.

Wyżyny Islandii, 2014. Zachód słońca podczas eksplorowania Islandii wraz z moim przyjacielem. W tym momencie schowało się ono pod grubą warstwę chmur, tworząc niesamowite światło. Wówczas wciąż byłem jeszcze studentem, ale to właśnie na tym wyjeździe zacząłem myśleć o fotografowaniu krajobrazu na pełen etat. Zmotywowało mnie to do doskonalenia warsztatu i wykorzystywania każdego dnia w pełni. Fot. Max Rive

Czasami pakuję też mały powerbank do ładowania telefonu oraz kontrolera do drona. Oczywiście zabieram ze sobą wystarczającą ilość kart SD i zapasowe baterie. Zdarza się, że wiem, że będę fotografował zachód słońca tylko dronem, wtedy zabieram mniejszy plecak. Oczywiście pamiętam też o latarce-czołówce, jedzeniu i wystarczającej ilości warstw odzieży, by było mi ciepło podczas fotografowania.

O to też chciałam zapytać, co oprócz sprzętu foto jest szczególnie istotne podczas robienia zdjęć w górach?

Znajomość pierwszej pomocy, apteczka, latarka czołowa, okulary przeciwsłoneczne, czapka z daszkiem lub kapelusz, jedzenie, pusta butelka, którą możesz napełnić wodą. Uzdatniacz wody, jeżeli lokalizacja tego wymaga. Jeśli nie jesteś przyzwyczajona do nawigowania w górach, polecam śledzić trasę za pomocą jednej z wielu aplikacji. W ten sposób możesz być pewna, że uda Ci się wrócić tą samą drogą, którą przyszłaś.

Południowa Patagonia, granica  Argentyny i Chile, styczeń 2017.  Odkryłem ten widok w Google Earth. Zrobił na mnie tak duże wrażenie, że  2 tygodnie później przyjechałem tu  tylko po to, by wykonać to zdjęcie. Fot. Max Rive

Przeprowadzisz nas przez swój proces kreatywny? Research, fotografowanie, postprodukcja - to wszystko musi zajmować Ci dużo czasu.

Często zaczyna się od kraju lub obszaru, do którego chcę się udać. Muszę być NAPRAWDĘ podekscytowany wizytą w tym miejscu. Ta ekscytacja może pochodzić ze zdjęć znalezionych w Internecie lub z oglądania... Google Earth. Potrafię spędzać na tej stronie mnóstwo czasu - godziny, dni, tygodnie - i odkrywać najbardziej niesamowite górskie punkty widokowe. Analizuję wtedy każde potencjalne miejsce i staram się uwzględnić warunki, takie jak pozycja wschodu i zachodu słońca w określonym czasie.

Wolę fotografować w jednym miejscu i szybko przejść do następnego, niż zasiedzieć się czekając na najlepsze światło.

Po wybraniu najlepszych lokalizacji staram się sprawdzić, czy uda mi się wytyczyć między nimi trasę pieszą. Wysokie obszary Peru, Himalajów i Grenlandii na przykład nie mają infrastruktury dla samochodów, więc te wycieczki to wędrówki samemu z dużymi plecakami, także trzeba być dobrze przygotowanym pod względem zapasów jedzenia i wytyczonych tras. Kiedy masz odpowiednią infrastrukturę drogową, taką jak w Norwegii, Nowej Zelandii, USA, czy w Alpach, jest o wiele prostsze, ponieważ możesz po prostu przejechać z jednego punktu do następnego.

Patagonia, Argentyna, czerwiec 2016.  Pogoda tego poranka była niesamowita. Warunki szybko się zmieniały więc ja też byłem cały czas  w ruchu (co również pomagało mi się rozgrzać tego mroźnego dnia). Fot. Max Rive

A gdy jesteś już na miejscu?

Staram się naprawdę wczuć w robienie zdjęć. Lubię wykorzystywać każde możliwe światło, a jednocześnie fotografować szybko i w pełnym skupieniu. Robiłem tak kiedy byłem studentem, miałem mało czasu i nadal się tego trzymam. Jeżeli nie dajesz z siebie wszystkiego, możesz przegapić dobre światło i moment. Wolę fotografować w jednym miejscu i szybko przejść do następnego, niż zasiedzieć się czekając na najlepsze światło.

Oddle Mountains, Włochy. To zdjęcie powstało na potrzeby tutorialu, w którym pokazuję, jak wykorzystywać smartfon jako narzędzie fotograficzne. Fot. Max Rive

A co jeśli pogoda naprawdę jest fatalna?

Rezygnuję i wracam kilka dni później ze świeżym spojrzeniem i nowymi pomysłami. Czasami tworzę jedno lub więcej świetnych zdjęć do portfolio dziennie, a czasami nie udaje mi się zrobić ani jednego przez tydzień lub dłużej. Ta niepewność sprawia, że ​​fotografia krajobrazowa jest dla mnie tak pociągająca. W pewnym sensie podążasz za określoną rutyną, której nauczyłeś się przez lata, ale jednocześnie nigdy nie wiesz, co tak naprawdę uzyskasz.

Góry Huangshan, Chiny, styczeń 2019.  Zdjęcie powstało podczas eksploracji bardziej i mniej znanych części Chin. Ten region to prawdziwy raj dla fotografów krajobrazu, zwłaszcza  w mgliste i pochmurne dni. Formacje skalne widoczne po środku są dobrze widoczne tylko, gdy wdzierają się za nie chmury.    Fot. Max Rive

Patrząc na Twoje zdjęcia nie mamy wątpliwości, że równie ważnym etapem jest postprodukcja. To chyba pracochłonny proces?

Sama edycja zdjęć może zająć od 30 minut do kilku godzin, w zależności od zdjęcia. Kiedy edytuję panoramę składającą się z wielu kadrów o różnych ekspozycjach (w celu rozszerzenia zakresu dynamicznego zdjęcia) i focus stackingu, może to zająć naprawdę dużo czasu. Wybór zdjęć, które wykorzystam, również może zająć kilka godzin. Zdarza się, że fotografuję tę samą kompozycję 50 lub więcej razy, robiąc po 20 zdjęć. Muszę je najpierw scalić, aby zobaczyć, która kompozycja działa najlepiej. Możesz sobie więc wyobrazić ile czasu potrafi to zająć.

Czasami odkładam swoje zdjęcia na kilka tygodni, czasem czekają nawet rok. Gdy wracam wirtualnie do tego miejsca czuję na nowo tę przygodę.

Obróbkę zaczynam dopiero gdy moja motywacja jest naprawdę wysoka i czuję więź z danym kadrem. W przeciwnym razie to nie zadziała. W rezultacie czasami odkładam swoje zdjęcia na kilka tygodni, czasem czekają nawet rok. Gdy wracam wirtualnie do tego miejsca czuję na nowo tę przygodę, co jest miłym aspektem.

Patagonia, Argentyna, czerwiec 2016. Zdjęcie zrobiłem pod koniec mojej wielkiej podróży po Patagonii. Dni stały się już bardzo zimne, a niebo bezchmurne. Mróz stworzył jednak całkiem ciekawe warunki do fotografowania.  Fot. Max Rive

Jak rozwijały się Twoje umiejętności obróbki zdjęć przez te lata fotografowania?

Z czasem wypracowałem własne techniki postprodukcji. Zaczynałem robić panoramy za pomocą Painta, ponieważ chciałem jak najszerzej utrwalić miejsca, w których byłem, żeby lepiej je zapamiętać. To też jest powód, dla którego tak bardzo lubię panoramy: ponieważ naprawdę pozwalają zobaczyć cały krajobraz i stawiają widza w tym miejscu. Nigdy nie oglądałem tutoriali, wszystkie efekty świetlne próbowałem wypracować na swój własny sposób.

Używam również techniki, którą nazwałem Unique Contrast Control Technique. W rzeczywistości jest to coś bardzo prostego, co pozwala dostosować selektywnie kontrast w konkretnych partiach zdjęcia. Zauważyłem, że ta technika najbardziej pomogła ulepszyć moje zdjęcia, ponieważ pozwala skierować uwagę na jedną część obrazu. Obróbka zdjęć jest procesem ciągłym, który powinien pomóc artyście stworzyć jego unikalny styl, odzwierciedlający jego wizję. Szczegółowo wyjaśniam moje techniki edycji w tutorialach i na kursach, które można pobrać na mojej stronie (www.maxrivephotography.com).

Islandia, 2014. Zdjęcie powstało w ostatnim tygodniu 6-tygodniowej wędrówki przez Islandię. Ta śnieżna jaskinia z topniejącą wodą spadającą z sufitu, stworzyła ładny  i oryginalny punkt widokowy. Fot. Max Rive

Porozmawiajmy chwilę o mediach społecznościowych. Masz prawie 2 miliony obserwujących na Instagramie, mnóstwo reakcji pod każdym postem. Jak osiągnąłeś ten poziom? Czy uważasz Instagram za ważne medium?

Jako profesjonalny fotograf uważam, że media społecznościowe są ważne, ponieważ obecność tam pomaga w gromadzeniu obserwujących, a tym samym w sprzedaży produktów. Z punktu widzenia artysty, zależy to od platformy. Instagram może zmotywować Cię do robienia większej liczby zdjęć, ale nie jest to miejsce, w którym znajdziesz konstruktywną krytykę lub wymienisz opinie.

Ja wypracowałem własny styl bez wpływu mediów społecznościowych. Gdy zaczynałem byłem aktywny na forach poświęconych fotografii.

To platforma, która może ci pomóc na starcie. Zachęca ona jednak ludzi do wyróżnienia najbardziej popularnych zdjęć, co często skutkuje oglądaniem tego samego stylu i tych samych lokalizacji na okrągło, podczas gdy osoby o własnym stylu i wizji mogą szybko zrezygnować, ponieważ nie widzą żadnych reakcji na swoje unikalne zdjęcia.

Peru 2019.  6108-metrowa góra Chacraraju  w Andach (Peru) o wschodzie słońca. Fot. Max Rive

Ja wypracowałem własny styl bez wpływu mediów społecznościowych. Gdy zaczynałem byłem aktywny na forach poświęconych fotografii, a dopiero lata później zacząłem publikować na portalu 500px. Nie mówię, że to jedyny sposób, ale wierzę, że pomogło mi to w pełni rozwinąć autorski styl i znaleźć równowagę między własną wizją a czerpaniem inspiracji i informacji zwrotnych od innych. Pojawiłem się na Instagramie gdy miałem już wielu obserwujących na 500px. Myślę, że czas był odpowiedni i po prostu zacząłem w momencie, w którym łatwo było się rozwijać i powiększać społeczność.

Prowadzisz warsztaty, sprzedajesz różne kursy. Obserwujesz zapewne wiele błędów początkujących fotografów.

Najczęstszy błąd: rozpoczynanie fotografowania od rozstawienia statywu, gdy tylko dotrze się do danego miejsca. Oczywiście należy używać statywu kiedy wymagają tego warunki - pozwala to uzyskać ostre zdjęcie - ale najpierw się rozejrzyj i znajdź tę idealną kompozycję. Korzystając od razu ze statywu utrudniasz to sobie, ponieważ musisz wysunąć nóżki i wyregulować głowicę kulową, przez co na starcie masz ograniczone pole. Poza tym pierwsze zdjęcia, które robisz w danym miejscu, warto wykorzystać jako zdjęcia testowe, także dlatego, że zazwyczaj na początku światło nie jest najlepsze.

Dziękuję za rozmowę.

Max Rive

Rocznik 86. Pochodzi z Holandii. Specjalizuje się w fotografii krajobrazowej z naciskiem na kreatywny pejzaż górski. Ma na koncie wiele nagród, a wśród nich te najważniejsze: IPA oraz ILPOTY. Wierzy, że prawdziwa głębia fotografii powstaje z połączenia pasji, przygody i technologii. www.maxrivephotography.com ig: @maxrivephotography

Presety, kursy i tutoriale edycyjne Maksa Rive znajdziecie na stronie internetowej: www.maxrivephotography.com
Skopiuj link

Autor: Julia Kaczorowska

Studiowała fotografię prasową, reklamową i wydawniczą na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie bliski jest jej reportaż i dokument, lubi wysłuchiwać ludzkich historii. Uzależniona od podróży i trekkingu w górach.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Wywiady
Viviane Sassen: "Kiedy fotografuję, jestem naprawdę tu i teraz"
Viviane Sassen: "Kiedy fotografuję, jestem naprawdę tu i teraz"
O jej najnowszej retrospektywie, stagnacji i rozwoju na fotograficznej drodze, a także o tym, co irytuje ją w branży modowej, rozmawiamy z jedną z najważniejszych współczesnych artystek...
22
Odnaleźć piękno w fotografii wnętrz. Jak PION Studio zbudowało swoją pozycję na światowym rynku
Odnaleźć piękno w fotografii wnętrz. Jak PION Studio zbudowało swoją pozycję na światowym rynku
Fotografował dla Hermèsa, Amour, NOBU, PURO i innych luksusowych marek oraz hoteli. O ciemnych i jasnych stronach tej branży, ulubionych aparatach oraz kulturze pracy w Polsce i na świecie...
23
Marta Surovy: "Fotografia uczy mnie, jak być wierną sobie"
Marta Surovy: "Fotografia uczy mnie, jak być wierną sobie"
W wieku 30 lat rzuciła korporację, by zostać fotografką modową oraz portretową. Jakie różnice widzi dziś w pracy w Londynie i Warszawie? Czy warto opowiadać poprzez fotografię swoje prywatne...
15
Powiązane artykuły