Choć wychowałem się na środowisku Adobe, używając Photoshopa od wersji 6.0 z 2000 roku i poznając prawie wszystkie zakamarki softu producenta, nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego nie chciał on wyposażyć go chociażby w część ułatwiających życie funkcji ze swoich pozostałych programów do edycji. Dlaczego gdy chcę w wygodny sposób połączyć zdjęcie z grafiką wektorową, to muszę ściągać Ilustratora? Dlaczego do stworzenia prostego zina - żeby nie łapać się za głowę - muszę otwierać InDesigna? No i dlaczego nie mogę swobodnie przerzucać między nimi projektów bez rastrowania itp.?
Biorąc pod uwagę filozofię rozwoju aplikacji z pakietu Creative Cloud, te rzeczy prawdopodobnie już się nigdy nie zmienią. Czy soft do pracy z grafiką może wyglądać inaczej? Wszystkim, którym w środowisku Adobe brakuje nieco więcej uniwersalności na przeciw wychodzi nowy, odmieniony pakiet Affinity.
Nowe, lepsze Affinity
Affinity przez lata tworzyło ciekawą i naprawdę dobrze wyposażoną alternatywę dla programów Adobe w postaci apek Photo, Designer i Publisher, które oferowane były w bardzo atrakcyjnej cenie, w ramach jednorazowej opłaty. Gdy 1,5 roku temu wydawcę przejęła Canva, wielu spodziewało się, że to koniec pakietu. Różne spekulacje jeszcze bardziej podsyciło wrześniowe wyłączenie możliwości zakupu programów Affinity. Okazuje się jednak, że - choć zdarza się to nieczęsto - była to zapowiedź zmiany na dobre.
Pakiet Affinity przeszedł całkowitą transformację i od teraz wszystkie jego możliwości zostały zamknięte w jednej aplikacji. Oznacza to, że w ramach jednej przestrzeni roboczej możemy swobodnie pracować z grafiką 2D, wektorami, a także projektować różnego rodzaju layouty z tekstem.
Nowa aplikacja Affinity wspiera większość znanym nam formatów, oferuje w całości niedestrukcyjny workflow, a do tego jest w pełni personalizowana, pozwalając użytkownikom swobodnie dostosować wybór narzędzi i paneli do swojego trybu pracy.
Co najlepsze, wszystko to zupełnie za darmo. No, prawie…
To za mało, żeby Was zainteresować? Poczekajcie na najlepsze. Od teraz Affinity jest dostępne całkowicie za darmo i - jak zapewniał jego twórca podczas prezentacji - będzie tak już na zawsze. Z pewnym wyjątkiem.
O ile wszystkie podstawowe narzędzia programu są dostępne za darmo (wymagane jest jedynie założenie konta w systemie Canva), to aby móc korzystać z funkcji AI konieczne będzie wykupienie konta premium, które kosztuje już 120 dolarów rocznie. Biorąc pod uwagę to, jak funkcje AI potrafią przyspieszać i ułatwiać pracę w pakiecie Adobe, w darmowej wersji Affinity może być nam trudniej pracować zawodowo. Cena nie jest tu jednak dealbrakerem.
120 dolarów rocznie to nadal dużo mniej niż za analogiczne możliwości musielibyśmy zapłacić w ekosystemie Adobe. W zamian otrzymujemy prawdopodobnie większą wygodę pracy, a do tego dostęp do wszystkich możliwości pakietu Canvy, który też przeszedł metamorfozę (więcej w osobnym newsie). A wszystkim innym z powodzeniem wystarczy wersja darmowa.
Czy tak wygląda zmierzch Adobe?
W takiej odsłonie Affinity ma szansę podbić serca osób stawiających pierwsze kroki na polu pracy z grafiką i studentów, a także wszystkich innych, których nie stać na wiązanie się subskrypcją. Co chyba ważniejsze, Affinity stanie się naturalnym elementem rozwoju dla osób, którzy swoją pracę opierają dziś o możliwości Canvy.
Czy ten stan rzeczy wreszcie podważy hegemonię Adobe w segmencie profesjonalnych narzędzi do pracy z grafiką? Czy Canva nigdy nie postanowi przekształcić Affinity w typowym model freemium? Tego nie wiemy, ale póki co cieszmy się potężnym darmowym programem.
Skąd pobrać?
Program Affinity możecie pobrać za darmo ze strony producenta (po założeniu konta Canva). Aplikacja dostępna jest w wersjach MacOS i Windows. Aktualnie powstaje też aplikacja na iPada.
Więcej informacji znajdziecie na stronie affinity.studio.
_1105457014.jpg)
_1826294941.jpg)
_1663272818.jpg)
