Na polskim rynku debiutuje najnowszy flagowiec Vivo X300 Pro z dedykowanym zestawem Camera Kit, który dodaje do telefonu ergonomiczny grip ze spustem migawki i dźwignią zoomu oraz doczepiany obiektyw/adapter Zeiss, oferujący ekwiwalent ogniskowej 200 mm. Nie wygląda to może zbyt poważnie, ale to krok w kierunku tego, jak niebawem może wyglądać segment fotografii hobbystycznej. Bo choć takie konstrukcje wywołują uśmiech, to już na pewno śmieszne nie jest to, co nowy telefon ma do zaoferowania w zakresie obrazowania.
Telefony Vivo w ostatnich latach wyrobiły sobie opinię jednych z najlepszych fotograficznych smartfonów na rynku. I choć do polski nie trafiają rekordowe modele Ultra, to modele z serii Pro i tak biją większość tego, co ma do zaoferowania konkurencja. Głównie ze względu na bardzo skuteczny system przetwarzania obrazu i rozbudowane możliwości foto.
Taki sam, ale dużo lepszy
Podstawowa specyfikacja modułów aparatów w Vivo X300 Pro pozostaje pozornie bez zmian względem modelu X200 Pro. Otrzymujemy więc 50-megapikselowy (matryca 1/1.28”) aparat główny z obiektywem 24 mm f/1.57, 50-megapikselowy (matryca 1/2.76”) moduł szerokokątny z obiektywem 15 mm f/2 oraz imponujący peryskopowy moduł tele 200 Mp (matryca 1/1.4”) z obiektywem 85 mm f/2.67. Do tego 50-milionowy aparat do selfie (20 mm f/2, sensor w rozmiarze 1/2.76”.
Telefon napędzany jest jednak nowym procesorem, oferuje udoskonalone algorytmy przetwarzania (m.in w zakresie trybu nocnego i portretowego), ale co chyba najważniejsze - rozpoznaje realne potrzeby fotografów. Jedną z unikalnych funkcji, z których brakuje modelom konkurencji jest tu możliwość ręcznego określenia w jak dużym stopniu układ AI ma ingerować w zdjęcia.
Jeśli lubimy więc bardziej naturalny obrazek, możemy go stonować lub w zupełności wyłączyć, zachowując jednocześnie podstawowe udogodnienia standardowego trybu foto, jak przetwarzanie HDR itp. Nowy smartfon obiecuje też bardzo dobry tryb filmowy, z możliwością rejestracji do 8K 30 kl./s lub 4K 120 kl./s w 10-bitowym Log-u lub Dolby Vision HDR.
Grip i adapter optyczny - czy to przyszłość fotografii hobbystycznej?
Vivo X300 Pro to również gratka dla fanów dużych zbliżeń. Jedna z największych matryc, jakie do tej pory widzieliśmy w module tele, obiecuje świetną jakość na długich ogniskowych. Tę możemy jeszcze polepszyć stosując wspomniany fizyczny, brandowany przez Zeiss adapter tele 2,5x, który zaoferuje nam ekwiwalent ogniskowej 200 mm i naturalne rozmycie nieostrości. Pierwsze testy wskazują na świetne rezultaty. Być może małe, wymienne obiektywy to przyszłość mobilnej fotografii?
W zestawie Camera Kit Znajdujemy tez grip, który wyposaża smartfon w wygodny uchwyt, spust migawki, pokrętło regulacji i dźwignię zoomu, które sprawią, ze fotografowanie będzie bardziej przypominać pracę ze zwykłym aparatem. I choć spacerowanie z podpiętym modułem tele nie wydaje się być najwygodniejsze, to sam grip może okazać się naprawdę wygodnym akcesorium, które ułatwi chociażby rejestrację filmów (choć niestety nie jesteśmy go chyba w stanie zamontować w orientacji pionowej).
Specka z górnej półki
Poza tym, to również imponująca specyfikacja bazowa i nowy design. Telefon ma teraz wypłaszczone krawędzie i wyposażony został w 10-bitowy ekran LTPO AMOLED (rozmiar 6,78”) z adaptywnym odświeżaniem 120 Hz i szczytową jasnością do 4500 nitów. Do tego procesor Mediatek Dimensity 9500, grafika ARM G1-Ultra, do 16 GB pamięci RAM i do 1 TB przestrzeni dyskowej. Pewnym downgradem jest jedynie bateria, która choć otrzymała szybsze ładowanie (90 W po kablu i 40W bezprzewodowo), to jej pojemność w wersji na rynek europejski zmalała do 5440 mAh.
Cena i dostępność
Jeżeli chodzi o cenę, nie ma niestety lekko. Vivo X300 Pro debiutuje na polskim rynku w cenie 5999 zł za wersję 16 GB + 512 GB. Otrzymujemy jednak promocję na start, w której możemy wybierać: albo darmowy zestaw Camera Kit (o wartości 1699 zł) albo słuchawki bezprzewodowe Vivo TWS 3E (249 zł), ładowarka 90W i kupon rabatowy na 500 zł.
Więcej informacji znajdziecie na stronie vivo.com.