Wydarzenia
Melchior Wańkowicz. Fotoreporter - wystawa nieznanego dorobku reportera literackiego
Proste cyfrowe "małpki" w ciągu kilku sezonow zostały w ogromnym stopniu wyparłe przez smartfony. Mimo tego że mają odrobinę mniejsze matryce, to jakość obrazu od jakiegoś czasu jest porównywalna. Smartfony mają duże ekrany, są szybkie, większość jest równie wygodna w użyciu, a przede wszystkim zawsze mamy je ze sobą. W przeciwieństwie do kompaktów stwarzają niemal nieograniczone możliwości obróbki i dzielenia się zdjęciami z innymi. Ostatnią linią obrony tradycyjnych kompaktów był optyczny zoom. W smartfonach raczej nie występuje, a jeśli tak, to wiąże się ze znacznym zwiększeniem rozmiarów obudowy. Standardowo za zmianę ogniskowej odpowiada poruszająca się w przód i w tył soczewka (grupa soczewek). Nawet w miniaturowych obiektywach to dystans liczony w milimetrach - a to nieco za dużo, jak na urządzenie o grubości wyraźnie poniżej centymetra.
Swój pomysł na zoom optyczny w smartfonach ogłosiła firma DynaOptics. Jej inżynierowie postanowi użyć asymetrycznych soczewek poruszających się w różnych kierunkach po płaszczyźnie (z przesunięciem liczonym w mikrometrach). Firma DynaOptics nie zdradza zbyt wielu szczegółów technicznych, ale zapewnia, że efekt będzie porównywalny z normalnym zoomem. Start-up, za którym stoi profesor Guangya Zhou z Uniwersytetu Singapurskiego zebrał już 2 miliony dolarów i liczy na kolejnych inwestorów. Firma ma już pierwsze prototypy. Na początku przyszłego roku mają być gotowe "próbki", nad którymi mogliby pracować inżynierowie zainteresowanych producentów. Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem pierwsze smartfony ze smukłą obudową i optycznym zoomem mogłby zadebiutować na targach CES 2016.