Content Authenticity Initiative - zobacz jak system uwierzytelniania zdjęć działa w praktyce

Autor: Maciej Luśtyk

9 Grudzień 2020
Artykuł na: 4-5 minut

Pod koniec października Adobe szerzej przedstawiło inicjatywę CAI, która proponując możliwość przypisaniu zdjęciu metadanych opisujących całą historię jego edycji, w perspektywie czasu ma uzdrowić obieg obrazów w internecie. Dziś wiemy już jak to wszystko będzie wyglądać w praktyce.

Brak kontroli nad obiegiem materiałów w internecie, małą dostępność skutecznych środków chroniących przed ich kradzieżą, a także problemy wynikające z manipulacji obrazem w celu wywołania określonych zachowań u odbiorców - to powszechne problemy dzisiejszego internetu, na które póki co nie ma skutecznej recepty.

Niedawno swoją propozycję rozwiązania niektórych z tych kwestii zaproponowało Adobe z inicjatywą Content Authenticity Initiative. Celem przedsięwzięcia rozwijanego wspólnie z The New York Times i Twiterem jest sprawienie, by obieg zdjęć w internecie był zupełnie przejrzysty, a w przypadku dowolnego zdjęcia łatwo można było odnaleźć jego autora, a także dowiedzieć się gdzie zostało wykonane oraz czy i jak zostało edytowane.

Content Authenticity Initiative w praktyce

W praktyce oznacza to zaszywanie w zdjęciach dodatkowych, szyfrowanych metadanych które widoczne były po otworzeniu materiałów w programie graficznym, lub na wspierających CAI serwisach internetowych. Do dzisiaj był to jednak tylko pięknie brzmiący koncept. Teraz możemy wreszcie zobaczyć jak rozwiązanie działa w rzeczywistości - na stronie CAI pojawiło się pierwsze studium przypadku opisujące działanie systemu.

W rzeczywistości wszystko zaczyna się od dobrej woli autora, który zdecyduje się zaszyć dodatkowe metedane w zdjęcie. W ten sposób, w przypadku wspierających rozwiązanie serwisów internetowych, a także w ekosystemie Adobe przy zdjęciu pojawi się ikonka „i”, po najechaniu na którą otrzymamy pełne informacje dotyczące autora, czasu i miejsca wykonania zdjęcia, elementów użytych do stworzenia danej grafiki czy też procesów edycji, jakim dany obraz został poddany. Do tego niezbędne informacje o wydawcy i licencji.

Wszystko to wygląda ciekawie i praktycznie, na pewno też ułatwi weryfikację publikowanych zdjęć przez outlety mediowe. Do uzdrowienia internetu jeszcze jednak długa droga.

Przed twórcami CAI jeszcze długa droga, ale pomóc może rynek smartfonów

Przykład dodatkowych metadanych, zaszywanych w zdjęciach w ramach CAI

Przede wszystkim, póki co, system w żaden rzeczywisty sposób nie zabezpiecza przed kradzieżą i manipulacją. Zdjęcie ograbić z metadanych można wykonując zwykły zrzut ekranu. Większym problemem nie powinno okazać się także przypisanie fałszywych metadanych zmanipulowanemu obrazowi. Do tego dochodzi problem z upowszechnieniem proponowanego rozwiązania. By inicjatywa Adobe mogła odnieść sukces, musiałaby wspierać ją większość serwisów i mediów na świecie. Na dzień dzisiejszy wydaje się to jednak mało prawdopodobne.

Adobe informuje jednak, że CAI nadal jest w fazie prototypu i cały system będzie jeszcze rozwijany, w perspektywie czasu obejmując większość rodzajów cyfrowej twórczości. Być może więc z czasem twórcom uda się spełnić utopijne marzenie o kompletnej przejrzystości treści w internecie. Co chyba najciekawsze, z case study pokazanego przez CAI można wnioskować, że nowy standard wspierać będą smartfony z układem Qualcomm - rozpowszechnienie usługi CAI na rynku mobile na pewno pozwoli na szybsze wdrożenie jej na wielu platformach.

Więcej informacji znajdziecie na stronie contentauthenticity.org.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Szybko poszło. Mango prezentuje kampanię modową stworzoną przez AI
Szybko poszło. Mango prezentuje kampanię modową stworzoną przez AI
Znana marka odzieżowa wystartowała z pierwszą kampanią modową stworzoną w całości przy użyciu generatorów grafiki AI. I takich sytuacji będzie coraz więcej.
16
Konkurs Magnum Photos i Polaroid - do wygrania aparat I-2, zapas filmów i opieka mentorska agencji
Konkurs Magnum Photos i Polaroid - do wygrania aparat I-2, zapas filmów i opieka mentorska agencji
Polaroid i Magnum Photos wystartowali ze wspólna kampanią, która chce podkreślić wagę opowiadania historii za pomocą fotografii. Towarzyszy jej otwarty konkurs ukierunkowany na...
9
Aparat niedostępny z powodu dużego zainteresowania? To tylko marketingowy spin
Aparat niedostępny z powodu dużego zainteresowania? To tylko marketingowy spin
W ostatnich latach producenci sprzętu fotograficznego coraz częściej informują o niedoborach poszczególnych produktów, rzekomo spowodowanych zbyt dużym zainteresowaniem. To tylko...
25
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)