Ricoh GR to kultowa seria kompaktowych aparatów z matrycą APS-C, które szczególnie upodobali sobie fotografowie uliczni. Dobra jakość obrazu, praktyczny obiektyw, kompaktowa, dyskretna konstrukcja i świetnie przemyślana ergonomią sprawiają, że to niedościgniony wzór w segmencie kieszonkowych kompaktów.
Seria GR powraca po 6-letniej przerwie
Wiosną, po 6 latach od premiery poprzednika, producent zapowiedział wreszcie następcę modelu GRIII. I od razu spotkał się z krytyką. Choć aparat otrzymał nową matrycę i procesor, a także udoskonalony obiektyw i stabilizację, to nie stanowi widocznego skoku technologicznego względem poprzednika. A przynajmniej takiego, jakiego fani serii oczekiwali po 6-letniej przerwie.
Mimo wszystko, Ricoh GR IV to ewolucja serii, która jeszcze lepiej ma być przystosowana do szybkiego i wygodnego chwytania chwil podczas codziennych spacerów po mieście czy podróży. Producent usprawnił m.in. czas, startu, system AF i wyposażył aparat w większa baterię oraz większa pojemność wbudowanej pamięci.
Jeśli jednak ostrzyliście sobie zęby na nową generację GR-ki, mamy dla was przykrą niespodziankę. Producent właśnie zapowiedział rynkową premierę i ujawnił informacje o cenie. Niestety podobnie jak w przypadku serii Fujifilm X100, mamy do czynienia ze znaczną podwyżką, podyktowaną w dużej mierze wywindowanymi cenami poprzednika na rynku wtórnym.
Nowa cena zwala z nóg. Ale ma zupełnie racjonalne wytłumaczenie
Ricoh GR IV debiutuje na rynku w cenie 1499 dolarów. W polskich sklepach za aparat zapłacimy 5799 zł, co stanowi ponad 50-procentową podwyżkę względem startowej ceny Ricoha GR III, który w 2019 roku debiutował w sklepach za 3899 zł.
Czy to adekwatna cena dla tego, bądź co bądź, prostego kompaktu? Oczywiście tak samo, jak Wam, wydaje nam się to ceną zaporową, ale trzeba brać pod uwagę fakty. Od 2019 roku wiele się zmieniło - podrożało niemal wszystko, a skokowe podwyżki cen aparatów z generacji na generację widzieliśmy w ostatnich latach już kilkukrotnie. Oficjalna cena Ricoha GR IV wynosi zaś mniej więcej tyle, ile wynikałoby ze wskaźnika inflacji. Według danych, skumulowana inflacja od wiosny 2019 roku do końca 2024 roku wyniosła właśnie blisko 50%.
Mimo wszystko, wraz nowa ceną Ricoh GRIV debiutuje w pułapie zaawansowanych smartfonowych flagowców, których ceny nie urosły tak diametralnie i które wskazywane są jako konkurencja przez samych użytkowników serii GR. Nowy kompakt może nie mieć więc łatwego życia. Z drugiej strony, podobnie jak w przypadku wspomnianych konstrukcji Fujifilm, nie wydaje się, by nowa wycena mogła zaszkodzić popularności serii. Linia GR celuje w bardzo konkretną niszę, w której nie ma dla siebie bezpośrednich konkurentów i w której nawet mimo wyższej ceny pozostaje najtańszym współczesnym kompaktem z matrycą APS-C.
Więcej informacji o nowym aparacie znajdziecie na stronie ricoh-imaging.co.jp.