Budowa i wykonanie

Wyniki testu:
Cena / Jakość:
8
Wydajność:
9
Funkcjonalność:
10
Optyka:
9
Budowa:
10
Marka:
Canon
Nasza ocena:

93%

Kompaktowy Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM ma być najbardziej atrakcyjną opcją na wejście w świat reporterskich długich zoomów we współczesnych systemach belzusterkowych. Czy jednak oferuje na tyle więcej od swojego lustrzankowego pierwowzoru, by uzasadnić dużo wyższą cenę? Sprawdzamy to w naszym teście.

Autor: Maciej Luśtyk

30 Sierpień 2021
Artykuł na: 29-37 minut
Spis treści

Budowa i wykonanie

Jak już wspomnieliśmy we wstępie, Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM to najmniejszy i najlżejszy pełnoklatkowy obiektyw 70-200 mm f/4 na rynku. Projektując go, producent zastosował tę samą myśl techniczną, co w przypadku wersji Canon RF 70-200 mm f/2.8L IS USM. Otrzymujemy więc superkompaktową konstrukcję z wysuwanym tubusem, z tą różnicą, że wariant RF 70-200 mm f/4L jest mniejszy nawet od wielu obiektywów stałoogniskowych (83,5 × 11,9 mm) i niemal dwukrotnie lżejszy od wersji f/2.8 (695 g).

Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM w pozycji neutralnej (70 mm ) i wysuniętej (200 mm)

Trzeba przyznać, że wyczuwamy to od razu po wzięciu aparatu do ręki. Po podpięciu obiektywu Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM do aparatu zupełnie nie mamy wrażenia pracy z ciężkim zoomem, a tym bardziej takim o zakresie 70-200 mm - obiektyw pod względem gabarytów jest mniejszy od modelu RF 24-70 mm f/2.8. Wszystko to sprawia, że zoom 70-200 mm nagle staje się bardzo dyskretny, a my możemy przemieszczać się z nim bardzo swobodnie. To wiele zmienia w sposobie pracy.

Same dobre rzeczy można mówić także o wykonaniu obiektywu. Tak jak wszystkie profesjonalne szkła z serii RF, tak i Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM wygląda bardzo nowocześnie i choć większość zewnętrznych części tubusu wykonana została z kompozytu, nie sprawia on wrażenia delikatnego, a wręcz przeciwnie. Zwarta kompaktowa konstrukcja sprawia wrażenie bardzo solidnej i okazuje się bardzo praktyczna podczas fotografowania.

Przede wszystkim szkło jest świetnie wyważone (środek ciężkości przypada dokładnie w miejscu uwypuklenia pierścienia zoomu, w którym będziemy intuicyjnie podpierać obiektyw), a sam mechanizm zoomu działa z przyjemnym, wyczuwalnym oporem i praktycznie nie pompuje powietrza przy ruchu pierścienia. Do tego, by przejść przez cały zakres ogniskowych wystarczy niecała ćwierć obrotu pierścienia.

Otrzymujemy także bardzo wygodny dostęp do pierścienia ostrości i charakterystycznego dla systemu dodatkowego pierścienia funkcyjnego, do którego możemy przypisać różne funkcje aparatu. Miłym dodatkiem jest także blokada, która zapobiegnie przed mimowolnym wysuwaniem się tubusu podczas spaceru z aparatem (podczas testu nigdy nam się to nie przydarzyło), a przełączniki z boku obiektywu pozwalają szybko przełączyć tryb działania stabilizacji czy też zawęzić zakres ostrzenia. A wszystko to w akompaniamencie uszczelnień.

Pod względem ergonomii i gabarytów to praktycznie idealny obiektyw 70-200 mm i trudno wymienić tu chociażby jedną rzecz do poprawy. Jeśli koniecznie mielibyśmy się przyczepić, wskazalibyśmy na dość dużą osłonę przeciwsłoneczną, która nie pozwala na wygodną kontrolę pierścienia zoomu gdy jest założona w pozycji transportowej, co może mieć jakieś znaczenie w sytuacjach gdy błyskawicznie potrzebujemy wyciągnąć aparat z torby i zrobić zdjęcie. Nie otrzymujemy też przycisku do blokowania ostrości. To jednak marginalny problem.

Jeśli zaś chodzi o wnętrze, także i tutaj nowy Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM ma się czym pochwalić. Układ optyczny zbudowano na bazie 16 soczewek w 11 grupach i 9-listkowej przysłony, którą domkniemy aż do wartości f/32. W przypadku soczewek otrzymujemy 4 elementy ze UD o obniżonej dyspersji, które korygować mają aberrację chromatyczną a także powłoki Air Sphere Coating, które gwarantować mają kontrastowość i minimalizację flar w przypadku pracy pod światło. Przednia soczewka pokryta została z kolei powłoką fluorynową, która odpychając kurz, wodę i olej ułatwia utrzymanie jej w czystości.

Co bardzo ważne, względem wersji EF zmniejszyła się także minimalna odległość ostrzenia (60 cm w całym zakresie ogniskowych), dzięki czemu szkło staje się także obiektywem pseudo makro (maksymalne powiększenie ok. 1:4).

Na pokładzie znalazł się także podwójny, szybki i bezgłośny ultradźwiękowy silnik Dual Nano USM oraz system stabilizacji optycznej o deklarowanej skuteczności 7,5 EV. W praktyce stabilizacja przy ogniskowej 200 mm pozwala na utrzymanie z ręki zdjęć wykonywanych z czasem 1/4 s, co uznajemy za fenomenalny wynik.

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Obiektywy
Sony FE 85 mm f/1.4 GM II - test obiektywu
Sony FE 85 mm f/1.4 GM II - test obiektywu
Nowa portretówka Sony to pierwsza stałka ze zaktualizowanej serii GM II. Otrzymujemy m.in. udoskonaloną, lżejszą konstrukcję, nowy silnik AF i jeszcze bardziej wyżyłowaną optykę. Czy...
27
Sigma A 28-105 mm f/2,8 DG DN – pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Sigma A 28-105 mm f/2,8 DG DN – pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Kolejny unikalny zoom do bezlusterkowców Sigmy, to nowy wariant reporterskiego klasyka 24-105 mm f/4. Oferuje lepsze światło, choć kosztem kilku milimetrów na szerokim kącie. Zachowuje przy tym...
23
Sigma 28-45 mm f/1.8 DG DN ART - test obiektywu
Sigma 28-45 mm f/1.8 DG DN ART - test obiektywu
Pierwszy pełnoklatkowy zoom ze światłem f/1.8 obiecuje wzorową optykę, szybki autofokus i bardzo dobrą kulturę pracy. Do tego jest całkiem przystępnie wyceniony. Czy jednak niewielki...
16