Asus ZenFone Zoom S - Tryby fotograficzne i użytkowanie

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
7
Ergonomia:
7
Cena / Jakość:
8
Wydajność:
7
Funkcjonalność:
8
Nasza ocena:

Nowy smartfona Asusa to pozycja, która w pułapie średniej półki cenowej zamyka mocną specyfikację, pojemną baterię i to co dla nas najważniejsze, czyli 2-modułowy aparat z obiektywami 25 i 59 mm. Czy smartfon ma szansę konkurować z takimi modelami jak Huawei P9 czy iPhone 7 Plus?

Autor: Maciej Luśtyk

21 Czerwiec 2017
Artykuł na: 38-48 minut
Spis treści

Standardowa aplikacja fotograficzna oferowana przez smartfona jest przejrzysta i nie odstaje od tego co do zaoferowania mają flagowce innych producentów. Jej design nie jest być może tak spójny jak w przypadku Samsunga czy Huaweia, ale na pewno nie przeszkadza to w fotografowania. Funkcje aparatu uruchamiamy poprzez wciśnięcie ikonki na pulpicie, lub dotknięcie jej na ekranie startowym. Co ważne, nawet gdy smartfon znajduje się w trybie uśpienia, a aplikacja aparatu nie była ostatnim używanym przez nas programem, możemy błyskawicznie uruchomić tryb fotograficzny poprzez dwukrotne wciśnięcie przycisku głośności. Wybudzić telefon możemy także błyskawicznie za pomocą wspomnianego w poprzednim rozdziale czujnika linii papilarnych. Tu już jednak przejdziemy do ostatniej używanej aplikacji, lub w przypadku, gdy żadna nie była uruchomiona - na pulpit.

Aplikacja uruchamia się dosyć szybko - jej włączenie wraz ze wstępnym ustawieniem ostrości trwa niewiele ponad 1 sekundę. Warto wspomnieć, że problem długim czasem oczekiwania na “zaskoczenie” systemu AF występował jeszcze chociażby w zeszłorocznej odsłonie przygotowanego wspólnie z Leiką flagowca Huaweia.

Standardowo otrzymujemy dwa tryby pracy - automatyczny, w którym aplikacja sama dobiera parametry naświetlania, a my tylko przełączamy się pomiędzy różnymi stopniami przybliżenia i dokonujemy kompensacji ekspozycji oraz ręczny, w którym możemy manualnie kontrolować ustawienia balansu bieli (2500 - 6500 K), kompensacji ekspozycji (+/- 2 EV), czułości (zakres ISO 50 - 12800) czasu naświetlania (1/16 000 s - 35 s) i odległości ostrzenia (szczególnie przydatne w przypadku fotografii ulicznej gdy nie chcemy ryzykować ewentualnego błędu autofokusa). Z lewej strony ekranu umieszczono z kolei ikony odpowiedzialne za pracę lampy błyskowej, włączenie przedniego modułu aparatu, działanie trybu HDR czy dostępu do zaawansowanych ustawień aplikacji fotograficznej.

Ikona z rysunkiem góry odpowiada z kolei za przełączanie się pomiędzy modułami aparatów. Docelowo aplikacja uruchamia się w trybie automatycznym (przełączanie modułu następuje wraz z zoomowaniem). Z racji tego, że w zasadzie trudno ocenić czy w danej sytuacji aplikacja rzeczywiście korzysta z obiektywu 59 mm czy tylko dokonuje cyfrowego przybliżenia, radzimy korzystać z trybu manualnego i ręcznie przełączać się pomiędzy dwoma aparatami.

Nawigacja po aplikacji przebiega sprawnie, a dużym plusem jest możliwość włączenia histogramu na żywo, linii pomocniczych czy wirtualnej poziomicy. W przypadku tej drugiej denerwuje nieco fakt , że wyświetlana jest ona nie na środku kadru oraz to, że jej animacja zajmuje dosyć sporo miejsca, niemniej jednak spełnia ona swoje zadanie, choć informuje jedynie o przechyłach w jednej osi.

Gorzej prezentuje się niestety zakładka ustawień aplikacji, która wyświetlana jest tylko na części ekranu, a dodatkowo wydaje się zbyt czule reagować na dotyk, co powoduje zbyt szybkie przewijanie oraz przypadkowe włączanie lub wyłącznie poszczególnych funkcji. Niektóre pozycje zostały także nie najlepiej przetłumaczone na język polski. Na szczęście nie będziemy musieli z niej zbyt często korzystać, ale i tak za duży plus uznajemy chociażby możliwość zablokowania ostrości na nieskończoności, zmiany trybu pomiaru światła z uśrednionego na centralnie ważony czy opcji manualnej kontroli takich aspektów jak nasycenie, kontrast, ostrość i intensywność systemowego odszumiania.

Jedynym mniej wygodnym aspektem funkcjonowania aplikacji jest brak możliwości rozdzielenia punktu pomiaru ekspozycji z punktem autofokusa tak, jak możemy to robić chociażby we flagowcach Samsunga czy Huaweia. Tutaj albo blokujemy ekspozycję razem z punktem ostrości albo zdajemy się na działanie wspomnianego wyżej pomiaru uśrednionego i centralnie ważonego. W każdym z tych trybów możemy co prawda sterować ekspozycją na podobnej zasadzie jak w iPhonie (przesuwając palec w górę i w dół po zablokowaniu ostrości), ale po pierwsze trwa to dłużej niż rozdzielenie dwóch “kółeczek” w aparatach Samsung i Huawei, a po drugie nie jest niestety tak skuteczne jak w stosującym podobną filozofię flagowcu Apple - jasności nie możemy regulować płynnie, a jedynie skokowo, co nie ułatwia szybkiego ustawienia poprawnej ekspozycji.

Na dużą pochwałę zasługują bardzo rozbudowane funkcje edycji zdjęć. Oprócz standardowo spotykanych opcji nakładania filtrów artystycznych czy korekcji jasności, kontrastu i nasycenia otrzymujemy możliwość kontroli krzywych, czy nakładania filtrów gradacyjnych. Niestety funkcje edycji pozwalają jedynie na pracę z plikami JPEG, niemniej jednak pliki z aparatu całkiem dobrze poddają się obróbce. Przynajmniej na tyle, by zadowolić większość osób fotografujących smartfonami.

Oprócz standardowych trybów fotografowania na uwagę zasługują także funkcje dodatkowe, wśród których znajdziemy między innymi tryb panoramy, tryb selfie, tryb miniatury, możliwość towrzenia animowanych GIF-ów czy funkcję wykonywania zdjęć w rozszerzonej rozdzielczości.

Tryb panoramy prezentuje się bardzo dobrze. Aby ją wykonać wystarczy jedynie przesunąć smartfon w określonym kierunku i starać się utrzymywać telefon na jednej wysokości. W jednym ujęciu jesteśmy w stanie zamknąć pełen obrót o 360 stopni, a aplikacja dobrze radzi sobie z łączeniem krawędzi. Dodatkowo możemy w tym trybie kontrolować ekspozycję, dzięki czemu nawet w kontrastowych warunkach będziemy w stanie uzyskać jasne zdjęcie.

Przykładowa panorama

Kolejną z ciekawostek jest tryb “upiększania”, który będzie zapewne wykorzystywany głównie w przypadku zdjęć selfie. Wśród dostępnych opcji znajdziemy możliwość wygładzenia i rozjaśnienia skóry, dodania określonego koloru rumieńców, powiększenia oczu czy wyszczuplenia policzków. Rezultaty trudno nazwać naturalnymi, niemniej jednak wśród osób, które nie wyobrażają sobie dnia bez dobrego selfie na pewno będzie cieszył się popularnością.

Bez efektu upiększenia

Z efektem upiększenia

Interesujący jest także tryb dużej rozdzielczości, w którym będziemy w stanie wykonywać zdjęcia o  dwukrotnie większych rozmiarach (7856 x 5888 pikseli). Trudno powiedzieć czy większa rozdzielczość jest efektem szybkiego wykonania po sobie kilku ujęć czy jest to tylko systemowa interpolacja, niemniej jednak w powiększeniu zdjęcia rzeczywiście będą prezentować się lepiej niż w przypadku trybu standardowego. Niestety korzystając z tej funkcji nie będziemy w stanie manualnie sterować parametrami ekspozycji.

Zdjęcie wykonane w trybie standardowym

Zdjęcie wykonane w trybie rozszerzonej rozdzielczości

Z pozostałych, godnych uwagi fotograficznych ciekawostek wymienić należy tryb miniatury pozwalający uzyskać nam efekty zbliżone do tych, jakie uzyskalibyśmy korzystając z obiektywu typu tilt-shift oraz tryb inteligentnego usuwania, w którym aparat na przestrzeni 5 sekund wykonuje kilka ujęć, by złączyć je w jeden kadr pozbawiony ruchomych obiektów. W obydwu przypadkach rezultaty są niestety średnio satysfakcjonujące. W przypadku trybu miniatury wyjściowy obraz charakteryzują się słabą jakością, a tryb usuwania nie zawsze wyłapuje wszystkie ruchome obiekty.

Przykładowe zdjęcie wykonane w trybie miniatury

Autofokus

Smartfon korzysta z szybkiego, opartego o piksele detekcji fazy układu autofokusa Dual Pixel, który w połączeniu z pomiarem laserowym według producenta pozwala na ostrzenie w czasie 0,03 sekundy. W rzeczywistości smartfon potrzebuje krótkiej chwili na przełączenie ostrości z planu na plan, mimo to skuteczność autofokusa stoi na bardzo wysokim poziomie, a smartfon śmiało może pod tym względem rywalizować z flagowcami konkurencji.

 

Możemy zdać się na pomiar ciągły z wykrywaniem twarzy, który automatycznie ustawi ostrość w miarę zbliżania się do fotografowanego obiektu, lub wybierać punkt ostrości dotykowo. Co ważne, autofokus nie ma problemów z ustawieniem ostrości w słabym świetle. Trwa to oczywiście nieco dłużej, ale nie ma mowy żebyśmy z jego powodu nie mogli wykonać zdjęcia. Taką samą skuteczność system AF przejawia w trybie filmowym.

Tryb filmowy

Asus Zenfone Zoom S oferuje tryb filmowy, w którym nagramy filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K UHD (3840 x 2160 pikseli) z prędkością 30 kl./s, lub Full HD 1080p z prędkością 60 kl./s. Tryb ten niestety nie jest najmocniejszą stroną aparatu. Nasza ingerencja w parametry ogranicza się jedynie do sterowania ekspozycją, a obraz charakteryzuje się niską dynamiką i dużą kompresją. W dodatku w trybie 4K zauważymy delikatne “lagi”, efekt rolling shutter oraz "skoki" pomiaru ekspozycji, natomiast w przypadku zapisu Full HD próba wykonania zoomu zaowocuje mocnym rozpikselowaniem obrazu.

 

 

Warto jednak wspomnieć o możliwości wykonywania filmów poklatkowych (time-lapse), dla których możemy określić długość interwału w zakresie od 1 do 5 sekund. Co więcej w przypadku długich ujęć możemy w tym trybie włączyć funkcję oszczędzania baterii, która znacznie przyciemnia ekran. Finalny klip zapisywany jest w rozdzielczości Full HD, co pozwala cieszyć się względnie wysoką jakością obrazu.

 

Na koniec kilka słów o trybie nagrywania filmów w zwolnionym tempie. Te możemy nagrać w maksymalnej jakości Full HD. Niestety rezultatom daleko do tych jakie oferuje konkurencja. W przypadku zapisu Full HD wyjściowy film odtwarzany jest z małą prędkością (około 15 kl./s) przez co obraz nie wydaje się płynny, a do tego jest słabej jakości. Dużo bardziej płynny obraz uzyskamy decydując się na jakość HD 720p, niestety w tym wypadku bardzo mocno zawęzi się pole widzenia aparatu, a wyjściowy obraz będzie jeszcze gorszej jakości.

 

 

Podsumowując, choć na papierze tryb filmowy nowego smartfona prezentuje się całkiem imponująco, w praktyce będzie jednak dużo mniej użyteczny niż te, oferowane przez zaawansowane modele konkurencji.

Wielka niewiadoma, czyli tryb portretowy

Choć Asus ZenFone Zoom S wykorzystuje dwa moduły aparatów, w podobnej konfiguracji co najnowszy iPhone 7 Plus, na razie nie pozwala jeszcze na popularne ostatnio symulowanie rozmycia nieostrości, którego zalety docenimy podczas wykonywania portretów. Funkcja ta nadejść ma wraz z aktualizacją Androida do wersji 7.0, która pojawić ma się już niebawem. Na obecną chwilę o jej skuteczności nie możemy niestety nic powiedzieć. Jeśli jednak jej działanie okaże się równie sprawne jak w przypadku smartfona Apple, nowy Zenfone Zoom okaże się jeszcze bardziej atrakcyjny.

Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Mobile
Huawei P60 Pro - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Huawei P60 Pro - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
W temacie fotografii smartfonowej Huawei jest synonimem jakości i innowacji. Najnowszy flagowiec to m.in. pierwszy tak jasny teleobiektyw,...
17
Oppo Find N2 Flip - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Oppo Find N2 Flip - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Find N2 Flip to pierwszy składany smartfon Oppo dostępny na rynku międzynarodowym. Otrzymał główny aparat z flagowca i chce zmienić podejście do fotografowania...
9
Vivo X80 Pro 5G - pierwsze zdjęcia testowe [RAW]
Vivo X80 Pro 5G - pierwsze zdjęcia testowe [RAW]
Nowy flagowiec chińskiego producenta debiutuje właśnie na polskim rynku. Przyglądamy się możliwościom modułu fotograficznego opracowanego wspólnie z renomowaną, niemiecką pracownią Carl Zeiss....
52
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (5)