Fujifilm Finepix F31fd - test

Kieszonkowy kompakt Fujifilm Finepix F31fd zaintrygował redakcję Fotopolis.pl głównie wysokim ekwiwalentem czułości - aż 3200 ISO oraz funkcją detekcji twarzy. Biorąc pod uwagę wysoką jakość poprzedników F31fd postanowiliśmy sprawdzić, jak kompakt ten sprawdzi się w teście. Zapraszamy do lektury.

Autor: Paweł Ryczkowski

24 Luty 2007
Artykuł na: 49-60 minut

4. Budowa i obsługa

Optyka i sensor

Zastosowany w F31fd obiektyw Fujinon Zoom Lens o trzykrotnym zoomie tradycyjnie dla konstrukcji kompaktów kieszonkowych nie grzeszy możliwościami szerokokątnymi. Zakres ogniskowych od 8 do 24 mm odpowiada zakresowi 36 - 108 mm w przeliczeniu na mały obrazek. Dolna wartość może okazać się za wysoka (czyli kąt widzenia zbyt wąski) w wielu sytuacjach. Przy wyciągnięciu obiektywu do maksymalnej wartości ogniskowej spada też w znacznym stopniu jasność obiektywu. Producent podaje następujące liczby przysłony: dla ustawienia szerokiego kąta F2.8, dla pozycji tele F5. Ale obiektywy Fujinon słyną z wysokiej jakości obrazu, więc opisane powyżej braki mogą rekompensować dobrej jakości fotografie. Przyjrzymy się temu szczegółowo w dziale poświęconym fotografowaniu.

3-krotny zoom Fujinon o zakresie ogniskowych 8-24 mm i przysłonie F2.8-F5

Bardzo ciekawie prezentuje się sensor wykonany w technologii Super CCD HR. Jest to już szósta generacja tej konstrukcji. W F31fd wykorzystano matrycę o rozmiarze 1/1,7 cala, więc dużą jak na tę klasę sprzętu. Ma ona 6,3 Mp efektywnych. Może to niewiele, ale pozwala na wykonanie odbitki lub wydruku o wymiarach 13 x 18 cm w rozdzielczości 300 dpi. Jeśli Fujifilm stawia na jakość obrazu a nie rozdzielczość, to taka taktyka zasługuje na pochwałę. W części testu poświęconej fotografowaniu zbadamy możliwości pary matryca-obiektyw.

Monitor

Umieszczony na tylnej ściance monitor TFT LCD o przekątnej 2,5 cala ma 230 tys. punktów. Taki typ wyświetlaczy powoli staje się standardem i oferuje najwyższej jakości obraz. Wprawdzie opisywany monitor nie daje możliwości oglądania obrazu pod super szerokim kątem, ale przy normalnym korzystaniu z aparatu oglądane zdjęcia i kadry są bardzo dobrej jakości.

Obraz na wyświetlaczu może być prezentowany w trybach: tylko zdjęcie, zdjęcie i informacje dodatkowe, zdjęcie wraz z informacjami dodatkowymi i liniami pomocniczymi. Pochwalić należy obecność linii pomocniczych przydatnych zarówno dla amatorów i profesjonalistów, ale razi brak histogramu. Szkoda, funkcja ta jest coraz chętniej wykorzystywana przez bardziej zaawansowanych fotoamatorów do oceny ekspozycji i kontrastu zdjęcia.

informacje wyświetlane na monitorze

Lampa błyskowa

Konstrukcja FinePixa F31fd jest zwarta, nie ma w niej wystających czy wysuwanych elementów. Dlatego umieszczenie lampy blisko obiektywu w prawym górnym rogu przedniej ścianki nikogo nie może dziwić. Z oczywistych powodów rozwiązanie takie nie jest najszczęśliwsze (mała odległość od obiektywu sprzyja powstaniu efektu czerwonych oczu, trzymając aparat dwoma rękoma niechcący można zasłonić lampę palcem), ale żadne inne miejsce nie wchodzi w grę.

Imponująco prezentuje się zasięg lampy. Przy ustawieniu automatycznego wyboru wartości ISO wynosi on 0.6 - 6.5 m dla szerokiego kąta, 0,6-3,5 m dla położenia tele oraz 0,3-0,8 m w trybie makro. No cóż, widać, że maksymalna czułość ISO 3200 robi swoje. Niżej przedstawiamy informacje o trybach pracy lampy błyskowej:

  • auto
  • redukcja czerwonych oczu
  • błysk wymuszony
  • lampa wyłączona
  • synchronizacja z długimi czasami
  • tryb "inteligentny"

Zasilanie

Akumulator dołączony do kompaktu robi dobre wrażenie już po otwarciu komory baterii. Jest dosyć gruby. Po jego wyjęciu i spojrzeniu na parametry wszystko się wyjaśnia. Ma on pojemność 1800 mAh! Taką wartością mógłby się poszczycić niejeden producent lustrzanek cyfrowych. Nie może więc nikogo dziwić podawana przez producenta liczba zdjęć, jaką można wykonać po jednokrotnym ładowaniu akumulatora - 580! Niestety w czasie przeprowadzania testu nie udało nam się tego sprawdzić, gdyż nie zdołaliśmy rozładować akumulatora.

akumulator o pojemności 1800 mAh oraz otwarta komora baterii

Przy tak pojemnym akumulatorze nie będzie przeszkadzała metoda jego ładowania. Zasilacz podpina się bezpośrednio do aparatu, więc utrudnione staje się korzystanie z dwóch akumulatorów. Wtedy dużo korzystniejsze jest wyposażenie aparatu w zewnętrzną ładowarkę.

akumulator i karta pamięci umieszczone w aparacie

Pamięć

Wewnętrzna pamięć nie należy do wielkich, jedynie 26 MB, co stanowi obecnie standard. Osobiście nie znam osób, które korzystałyby z pamięci wbudowanej. Chyba że można na niej stworzyć album z ulubionymi zdjęciami. Jednak testowany fujifilm nie posiada takiej możliwości. Dodajmy jeszcze, że przy pełnej rozdzielczości i jakości Fine mieści się w pamięci 7 fotografii. Dlatego warto zaopatrzyć się w kartę pamięci. Fuji zdecydowało się na mało popularny standard xD-Picture Card. Gniazdo kart umieszczono tradycyjnie obok komory akumulatora pod wspólną klapką. Wymiana karty nie nastręczy żadnych trudności, gdyż umieszczona jest dosyć płytko, co ułatwia jej naciśnięcie. Mechanizm długopisowy wysuwa ją na tyle daleko, że złapanie jej nie sprawi żadnego kłopotu.

Złącza

F31fd został bogato wyposażony w złącza. Obok tradycyjnych gniazd USB 2.0 Hi-Speed oraz wyjścia wideo (NTSC / PAL) znalazło się gniazdo zasilacza oraz łącze podczerwieni, które umożliwia bezprzewodową komunikację z komputerem.

złącza - USB 2.0 Hi-Speed, wyjście wideo, gniazdo zasilacza oraz widoczne nad nimi łącze podczerwieni

W czasie przeprowadzania testu fuji niemile nas zaskoczyło. Po podłączeniu do redakcyjnego macintosha przez łącze USB okazało się, że nie jest on widoczny przez program Finder. Natomiast zdjęcia można było ściągnąć przy pomocy programu iPhoto, który wykrywał aparat. Inaczej wyglądało to w pececie. Windowsy wykryły podłączenie aparatu i był on widoczny przez system jako dysk. Dziwi nas polityka firmy Fujifilm. Mało nowoczesnych aparatów produkuje się bez wykorzystania standardu Mass Storage.

Dla porządku należy jeszcze dodać, że gniazda złącz schowane są pod gumową przykrywką. Jej otwieranie i zamykanie nie stwarza problemów.

Podsumowanie działu

Na największe uznanie zasłużył sobie z pewnością znakomity akumulator o olbrzymiej pojemności 1800 mAh. Dzięki niemu da się zrobić praktycznie pół tysiąca zdjęć. Dużym plusem należy też wyróżnić matrycę wykonaną w technologii Super CCD HR. Za minus można uznać brak histogramu oraz brak technologii Mass Storage.

+ akumulator o pojemności 1800 mAh pozwalający na wykonanie ponad 500 zdjęć

+ matryca wykonana w technologii Super CCD HR

- brak histogramu

- brak technologii Mass Storage

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
21
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły