Podsumowanie

Na polski rynek wkraczają produkty marki Rotolight, a wśród nich poręczny LED-owy oświetlacz Rotolight Neo. Według zapewnień producenta, ma on wyznaczać nowe standardy w branży. Sprawdzamy, czy rzeczywiście tak jest.

Autor: Maciej Luśtyk

13 Grudzień 2016
Artykuł na: 17-22 minuty
Spis treści

Podsumowanie

Lampa Rotolight NEO to pozycja bardzo ciekawa, głównie ze względu na bardzo dobrze przemyślaną konstrukcję i uniwersalność. Tylu możliwości nie oferuje chyba żaden oświetlacz z tego segmentu. Warto wspomnieć tu chociażby szerszy niż w przypadku większości oświetlaczy zakres temperatury barwowej światła, bardzo precyzyjną kontrolę nad ustawieniami lampy czy tryb Cine SFX, który niskim kosztem pozwoli filmowcom wzbogacić scenę o profesjonalnie wyglądające  efekty, takie jak błyskawica, czy światło emitowane przez ogień.

Oświetlacz będzie doskonałą propozycją dla bardziej wymagających użytkowników, którzy w swojej pracy stawiają na jakość i nie chcą ograniczać się do tanich, „chińskich” oświetlaczy. Dla tych przeszkodą może być jedynie stosunkowo niewielka moc lampy wynosząca 1077 luksów (mierzone w odległości 1 m). Dla porównania, konkurencyjne panele Manfrotto Lykos BiColor oferują maksymalną jasność 1500 luksów. Różnica będzie więc zauważalna. Jasność paneli Rotolight będzie jednak wystarczająca do efektywnego nagrywania wywiadów czy oświetlania niewielkich scen, w tym także sesji fotograficznych, choć w obu przypadkach trzeba będzie liczyć się z koniecznością wchodzenia na nieco wyższe czułości.

Lampy Rotolight są z pewnością jednymi z najbardziej zaawansowanych i najlepiej przemyślanych paneli LED na rynku. Pewnym minusem jest jedynie ich cena (ponad 1600 zł) oraz fakt, że aby efektywnie z nich korzystać w każdych warunkach konieczne będzie dokupienie dodatkowych akcesoriów, których koszt to niekiedy nawet kilkaset złotych.

W ofercie producenta znajduje się także zestaw Neo Kit, składający się z trzech lamp, wraz ze statywami i dodatkowymi akcesoriami. Jego koszt przekracza co prawda 7 tys. złotych, może być on jednak bardzo atrakcyjną propozycją dla osób, które w oparciu o lampy Rotolight chciałyby zbudować spójny, łatwy w obsłudze, a przede wszystkim wyjątkowo kompaktowy system oświetleniowy.

 

Spis treści

Następna

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Akcesoria
Wygodnie z aparatem podczas górskich wędrówek? Test uchwytu Peak Design Capture V3
Wygodnie z aparatem podczas górskich wędrówek? Test uchwytu Peak Design Capture V3
W góry jeżdżę kilka razy w roku, ale przyznam się, że aparat nie zawsze mi towarzyszy. Mój plecak, mimo posiadania komory na aparat, nie zachęca mnie do sięgania po sprzęt w trakcie wędrówki....
44
Wandrd Rogue Sling 6L - test torby fotograficznej
Wandrd Rogue Sling 6L - test torby fotograficznej
Wandrd Sling to rozbudowana i wytrzymała „nerka” przystosowana do przenoszenia również cięższego zestawu fotograficznego lub filmowego. Sprawdzamy jak taki koncept radzi sobie w praktyce.
39
Hobolite - testujemy nowe uniwersalne lampy LED
Hobolite - testujemy nowe uniwersalne lampy LED
Hobolite to nowa, plasująca się w segmencie premium marka oświetleniowa, która za cel stawia sobie wszechstronność zastosowań. Możliwości nowych lamp przetestowaliśmy...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (8)