Kiedy smartfon już nie wystarcza. Jak bezlusterkowce takie jak Canon EOS R50 V czy EOS R8 odmienią Twoje filmy

Jeśli naprawdę zależy Ci na profesjonalnym wyglądzie Twoich treści, czas zrobić krok dalej i zamienić smartfon na aparat systemowy. Co daje taka zmiana? Odkryj największe zalety na przykładzie Canon EOS R50 V i EOS R8.

Skomentuj Kopiuj link
Posłuchaj
00:00

Materiał powstał we współpracy z firmą Canon Polska

Tworzenie treści i vlogowanie nigdy nie było tak popularne jak dziś. Większość twórców zaczyna od telefonu - to naturalne, bo zawsze jest pod ręką, ma prosty interfejs i oferuje zadowalającą jakość nagrywania wideo. Jednak to sprzęt, który ma swoje minusy: brak kontroli nad głębią ostrości, słaba jakość obrazu w gorszym świetle, przeciętny dźwięk z wbudowanego mikrofonu czy ograniczona dynamika nagrania. W rezultacie, jeśli traktujesz tworzenie treści poważnie, w pewnym momencie zdasz sobie sprawę, że czas na coś więcej…

Wtedy do akcji wkracza aparat systemowy, który otworzy przed Tobą możliwości niedostępne dla telefonu i pozwoli tworzyć materiały o zupełnie nowej jakości. Na przykładzie popularnych modeli EOS R50 V i EOS R8 pokażemy, jakie korzyści niesie przesiadka ze smartfona na bezlusterkowca.

Zmień szkło a zmienisz wszystko

Możliwość wymiany obiektywów to kluczowa przewaga aparatów systemowych nad smartfonami. To bowiem obiektyw w największym stopniu decyduje o charakterze obrazu, perspektywie i sposobie opowiadania historii. Optyka w smartfonach cierpi z powodu miniaturowej konstrukcji. Częstym problemem jest wyginanie linii prostych na krawędziach, aberracja chromatyczna, czyli kolorowe obwódki wokół kontrastowych detali, duży spadek ostrości na brzegach kadru, a także flary i słaby kontrast przy fotografowaniu pod światło.

Optyka systemowa oferuje dużo wyższą, wręcz bezkompromisową jakość obrazu dzięki większym soczewkom i zaawansowanej budowie. Pozwala też na większą kontrolę nad głębią ostrości i rozmyciem tła - to coś, co smartfony mogą generować jedynie softwarowo. Dodatkowo szeroka gama wymiennych obiektywów, w przeciwieństwie do ograniczonej liczby modułów w smartfonach, daje pełną swobodę twórczą. Szerokokątne zoomy sprawdzają się przy vlogach nagrywanych „z ręki” i w ciasnych przestrzeniach, gdzie ważne jest objęcie tła i nadanie scenie dynamiki.

Wymienne obiektywy to główna przewaga korpusów systemowych nad smartfonami lub aparatami kompaktowymi - bez względu na to czy filmujesz, czy fotografujesz.

Teleobiektywy pozwalają wydobyć detale i filmować z większej odległości, nadając obrazowi kompresję i płytką głębię ostrości. Jasne stałki to z kolei najlepszy sposób na nagrania w słabym świetle oraz uzyskanie naturalnego bokeh, który smartfony próbują jedynie emulować cyfrowo. Do tego dochodzą obiektywy makro, otwierające możliwość efektownych zbliżeń produktowych, jedzenia czy detali w materiałach typu B-roll, czyli tzw. przebitkach.

W odróżnieniu od optyki smartfona, systemowe obiektywy oferują także bardziej zaawansowaną funkcjonalność. Można na nie łatwo nakręcić zmienne filtry szare i polaryzacyjne, a ergonomiczne pierścienie pozwalają na kreatywne przeostrzanie między planami lub zoomowanie.

Nie liczba pikseli a rozmiar, czyli dlaczego większa matryca wygrywa

W parze z optyką nierozerwalnie idzie matryca - złożona ze światłoczułych pikseli, zamienia padające światło w sygnał elektryczny, a następnie w obraz. To ona decyduje o ilości rejestrowanego światła, dynamice obrazu i jakości szczegółów. Na wstępie trzeba mocno podkreślić, że w filmowaniu i fotografii nie sama liczba pikseli, a przede wszystkim rozmiar matrycy ma kluczowe znaczenie. Nawet jeśli smartfon chwali się 50 czy 100 megapikselami, jego sensor jest na tyle mały, że każdy pojedynczy piksel rejestruje niewielką ilość światła.

Nawet w budżetowym EOS R50V możesz liczyć na stosunkowo dużą matrycę APS-C o rozdzielczości 24 Mp, która zapewnia płytką głębię ostrości i naturalne rozmycie tła. Taką samą rozdzielczość oferuje EOS R8, ale jego matryca jest już pełnoklatkowa. Fizycznie większa, zapewnia jeszcze większą kontrolę nad plastyką obrazu i jeszcze wydajniejsze rejestrowanie szczegółów w trudnych warunkach oświetleniowych.

W aparatach systemowych matryce APS-C i pełnoklatkowe mają zdecydowanie większe piksele, dzięki czemu generują mniej szumów, lepiej oddają szczegóły w trudnych warunkach i zapewniają szerszy zakres dynamiczny – aparaty systemowe potrafią uchwycić jednocześnie szczegóły w jasnych partiach i głębokich cieniach, co w smartfonie często kończy się przepalonym niebem albo „zalanymi” czernią fragmentami obrazu. Dlatego 24 megapiksele z dużej matrycy, dadzą obraz znacznie bardziej szczegółowy, czystszy i „filmowy” niż wielokrotnie wyższe wartości podawane w specyfikacjach smartfonów.

Jednocześnie nie do przecenienia jest także kontrola głębi ostrości i plastyka obrazu. Większe matryce, takie jak APS-C w R50V czy pełnoklatkowa w R8 pozwalają uzyskać naturalnie rozmyte tło (tzw. bokeh), które nadaje nagraniom filmowy charakter. W telefonach efekt ten jest symulowany programowo i daleko mu do plastyczności oraz wiarygodności, jaką oferuje aparat z jasnym obiektywem.

Ostrość zawsze tam, gdzie chcesz

Z matrycą ściśle powiązany jest system automatycznego ustawiania ostrości. W odróżnieniu od smartfonów, aparaty systemowe oferują szybkość i dokładność ustawiania ostrości, jakiej nie da się uzyskać w telefonie. Na przykład wspominane tu modele EOS wyposażone są w Dual Pixel CMOS AF II, czyli jeden z najbardziej zaawansowanych systemów ustawiania ostrości na rynku. W praktyce oznacza to, że aparat rozpoznaje i śledzi nie tylko twarz czy oko człowieka, ale też zwierzęta i pojazdy, utrzymując ostrość nawet w dynamicznych ujęciach.

Zastosowany w EOS-ach R8 i R50 V najnowszy system autofokusa Dual Pixel CMOS AF II gwarantuje płynne przeostrzania i wręcz wzorowe śledzenie tematów nawet w słabym oświetleniu.

Co więcej, autofokus w aparatach zachowuje stabilność także przy pracy na bardzo małej głębi ostrości z jasnymi obiektywami – tam, gdzie smartfon często się gubi lub sztucznie symuluje rozmycie tła. W EOS R50 V i R8 masz pewność, że podczas nagrywania vloga w ruchu aparat nie zgubi Twojej twarzy, a przy wywiadzie ostrość będzie cały czas tam, gdzie chcesz.

Filmowanie na poważnie, czyli tryby wideo bez kompromisów

Kolejne różnice między aparatem systemowym a smartfonem widać w trybach nagrywania wideo i dostępnych funkcjach. Telefony, nawet jeśli oferują nagrywanie w 4K, często ograniczają się do 8-bitowego zapisu i mocno skompresowanych plików, które szybko „łamią się” w postprodukcji. Canon EOS R50 V i R8, choć należą do serii aparatów budżetowych, idą zdecydowanie dalej - oba zapisują materiał na karty SD w profesjonalnym formacie, co zapewnia znacznie większą głębię kolorów i możliwość swobodnej korekcji barw w programach do montażu. Dodatkowo korzystają z nadpróbkowania z 6K, dzięki czemu nagrania w 4K są szczegółowe i wolne od cyfrowych artefaktów.

Ważnym atutem w aparatach takich jak EOS R50 V i R8 jest obecność profilu Canon Log 3, który pozwala nagrywać obraz w taki sposób, by zachować jak najwięcej szczegółów w jasnych i ciemnych partiach. Dzięki temu filmy można później łatwo dopracować kolorystycznie i nadać im filmowy charakter. O ile niektóre smartfony też oferują tryby Log, to ograniczenia ich małych matryc i mocnej obróbki sprawiają, że efekty są znacznie skromniejsze.

Oba modele oferują też przydatne narzędzia dla bardziej wprawionych filmowców, takie jak podgląd prześwietleń, wspomaganie ręcznego ostrzenia czy funkcja false color. Do tego dochodzi długi czas nagrania - pojedynczy klip może trwać nawet dwie godziny, co daje swobodę pracy, jakiej smartfon po prostu nie zapewnia.

Nie tylko obraz - ergonomia, której żaden smartfon Ci nie zaoferuje

Filmowanie smartfonem ma jedną zaletę – zawsze jest pod ręką. Jednak, jeśli chodzi o ergonomię i wygodę pracy, telefony wciąż pozostają daleko w tyle za aparatami systemowymi. Smartfon nie oferuje manualnych pokręteł, dodatkowych przycisków czy możliwości łatwej rozbudowy zestawu o akcesoria. W praktyce oznacza to, że twórca musi polegać wyłącznie na nieruchomym dotykowym ekranie, co przy dłuższym nagrywaniu i bardziej kreatywnych ujęciach jest niewygodne i ograniczające.

Canon EOS R50V to konstrukcja budżetowa: body kosztuje dziś jedynie 3149 zł, ale możliwości filmowe jakie oferuje są naprawdę duże.

Warto jednak podkreślić, że same bezlusterkowce różnią się filozofią ergonomii. Canon EOS R50 V został zaprojektowany tak, aby ułatwiać filmowanie w każdych warunkach. Na zwartej obudowie znalazły się dwa przyciski nagrywania, w tym jeden z przodu, dzięki czemu można rozpocząć rejestrację nawet trzymając aparat wyciągnięty przed sobą. Specjalna lampka tally na obudowie daje pewność, że materiał faktycznie się zapisuje, a odchylany ekran dotykowy pozwala komfortowo kadrować także w trybie selfie i kontrolować obraz na bieżąco.

Pokrętło z trybami filmowymi mówi samo za siebie - EOS R50V został zaprojektowany stricte do filmowania.

Na pokładzie jest również wielofunkcyjna stopka do podłączania akcesoriów – mikrofonów, lamp czy modułów audio – bez plątaniny kabli. Do tego dochodzi pełen zestaw gniazd: wejście mikrofonowe, wyjście słuchawkowe do monitorowania dźwięku oraz USB-C z możliwością ładowania, transferu plików i używania aparatu jako kamery internetowej w wysokiej jakości.

Boczny gwint statywowy w EOS-ie R50V to wygodne rozwiązanie przy nagrywaniu pionowych filmów na social media. Dzięki temu nie musisz męczyć się z przekręcaniem głowicy do pionu lub mocować do aparatu dodatkowego uchwytu typu L-bracket.

Ale to nie koniec. Z myślą o streamerach Canon dodał także przycisk LIVE, który jednym kliknięciem uruchamia transmisję na żywo, a specjalne pokrętło trybów filmowych pozwala błyskawicznie przełączać się między różnymi stylami nagrywania - od automatu, przez tryby tematyczne, aż po slow-motion czy timelapse. Na koniec coś, co docenią użytkownicy TikToka i Instagrama: boczny gwint statywowy do pracy w pionie. Koniec z gimnastyką i przekrzywianiem głowicy - aparat od razu montuje się tak, aby kadr był idealnie dopasowany do formatu wertykalnego.

Canon EOS R8 (body) kosztuje dziś tylko nieco ponad 5000 zł. To jeden z korpusów na rynku o najlepszym stosunku możliwości do ceny.

Z kolei Canon EOS R8 stawia na bardziej uniwersalną ergonomię, dostosowaną do hybrydowej pracy fotografa i filmowca – od reportażu i zdjęć w podróży, po filmowanie na profesjonalnym poziomie. W tym kontekście kluczowym elementem jest przełącznik wideo, który pozwala błyskawicznie zmienić tryb z fotografowania na filmowanie. To rozwiązanie docenią ci, którzy często przeplatają zdjęcia i nagrania w ramach jednej sesji.

Łączność bezprzewodowa poprzez aplikację Canon Camera Connect pozwala na zdalne sterowanie aparatem i szybkie przesyłanie zdjęć i filmów na telefon.

Aparat oferuje również łączność bezprzewodową i profesjonalne gniazda, w tym pełnowymiarowe HDMI do współpracy z zewnętrznymi rejestratorami, wejście mikrofonowe, wyjście słuchawkowe i USB-C. Podobnie jak w R50 V, na gorącej stopce można zamontować cyfrowe mikrofony czy oświetlenie. Komfort kadrowania zapewnia w pełni ruchomy ekran dotykowy o wyższej rozdzielczości niż w R50 V oraz dodatkowy atut - wizjer elektroniczny, który daje pełną kontrolę nad kadrem w jasnym słońcu, gdy ekran LCD staje się mniej czytelny. Całość zamknięto w uszczelnionym korpusie, odpornym na niekorzystne warunki atmosferyczne, co daje pewność działania w podróży czy plenerze.

EOS R8 lub R50V w połączeniu z klatką operatorską (np. marki SmallRig) staje się profesjonalnym narzędziem do filmowania. Klatka zapewnia ochronę korpusu oraz możliwość podłączania dodatkowych akcesoriów, takich jak rigi, mikrofony, lampy czy monitory, znacząco poprawiając ergonomię i funkcjonalność zestawu.

Oba aparaty są przy tym lekkie i poręczne - EOS R50V waży 370 g, a EOS R8 - 461 g. Do ich ustabilizowania nie jest więc potrzebny masywny i drogi gimbal.

Wybór jest prosty…

Smartfony są świetnym punktem wyjścia do tworzenia contentu, ale ich ograniczenia szybko stają się widoczne – począwszy od jakości obrazu, poprzez ergonomię obsługi, na kreatywnym wykorzystaniu optyki kończąc. Canon EOS R50 V i EOS R8 to dwa aparaty systemowe w przystępnej cenie, które pokazują, jak wielki skok jakościowy można zrobić, sięgając po bezlusterkowca. Oferują kinową plastykę, wymienne obiektywy, zaawansowany autofokus, profesjonalne tryby wideo i ergonomię, której nie da Ci żaden telefon.

EOS R50 V to idealny wybór dla początkujących i wszystkich mobilnych twórców. Jest kompaktowy, lekki, prosty w obsłudze, a jednocześnie wyposażony w narzędzia, które pozwolą realizować nawet bardziej wymagające projekty filmowe. EOS R8 to natomiast sprzęt dla filmujących i fotografujących - hybrydowych twórców, którzy w swoich projektach wykorzystają potencjał pełnej klatki. To także właściwy wybór, jeżeli Twoje ambicje sięgają dalej i myślisz o profesjonalnej ścieżce twórcy.

Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z tworzeniem contentu, czy chcesz wejść na poziom profesjonalnej produkcji, oba modele Canon pozwolą Ci nagrywać filmy, które nie tylko będą wyglądały lepiej niż te ze smartfona, a zaczną wyglądać naprawdę profesjonalnie i jakościowo.

Komentarze
Zobacz więcej z tagiem: Canon EOS R
logo logo
Magazyny
Zamów