"Mała rzeczywistość" - wystawa Zjeżdżałki i Śliwczyńskiego

Autor: Marta Sinior

24 Maj 2007
Artykuł na: 6-9 minut
25 maja 2007 roku w Galerii "Wieża Ciśnień" w Kaliszu zostanie otwarta wystawa dwójki dokumentalnych artystów związanych z "Kwartalnikiem Fotografia". Pierwszy z nich to redaktor naczelny - Ireneusz Zjeżdżałka, drugi zaś to Waldemar Śliwczyński, wydawca pisma. Na ekspozycji "Mała rzeczywistość" będzie można zobaczyć znany cykl Zjeżdżałki "Sedymentacja" oraz projekt "Cisza" Śliwczyńskiego realizowany od 2001 roku.

Ireneusz Zjeżdżałka urodził się w 1972 we Wrześni. Fotograf, krytyk i redaktor naczelny "Kwartalnika Fotografia". Jest jednym z najciekawszych dokumentalistów polskich, jacy pojawili się w ostatnich latach, odwołującym się do tradycji polskiej fotografii lat 80. i 90. z kręgu fotografii elementarnej i Szkoły jeleniogórskiej.

W latach 1998-2003 pracował w Galerii Fotografii pf w Poznaniu. Stypendysta Miasta Poznania w 2001 i Ministra Kultury 2005. W 2002 roku został członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. W 2007 roku otrzymał nagrodę artystyczną Marszałka Województwa Wielkopolskiego. Wykładowca Warszawskiej Szkoły Fotografii. Prace Ireneusza Zjeżdżałki znajdują się w zbiorach Muzeum Sztuki w Łodzi.

fot. Ireneusz Zjeżdżałka, Gorazd

O fotografiach Ireneusza Zjeżdżałki napisał Andrey Kudryashov:

Nostalgia stała się jednym z wiodących tematów dla szerokiego kręgu fotografów urodzonych na terenach byłych krajów socjalistycznych. "Odchodząca natura", uchwycona przez nich w przełomowych chwilach, została natychmiast doceniona przez publiczność i krytyków, stając się częścią składową współczesnej kultury wizualnej i ugruntowując w obecnym spojrzeniu niekończące się pożegnania i miłosne wspomnienia, tworząc przy tym nostalgiczny dyskurs. Z czasem ta pozorna prostota pozwoliła dokonać dekonstrukcji - rozebrać metodologicznie i przejąć w charakterze zakładki to, co było odkryciem artystycznym. W ten sposób, ucząc nas dostrzegać, fotografia stworzyła pewien stereotyp, od którego uciec jest już bardzo trudno. Czarno-biały, bogaty w fakturę obraz środowiska lub przedmiotów, które nie są już produkowane, a wciąż jeszcze obecne w naszych domach, stał się znakiem określonej epoki. Tak czy inaczej, we wszystkim można odnaleźć jeżeli nie próba reanimacji, to infantylne porywy, by jeszcze raz "wskrzesić chwilę".

Co imponuje w pracach Zjeżdżałki - to brak nostalgicznego nastroju w obrazach samych przedmiotów. Jego spojrzenie wydaje się absolutnie pozbawione zainteresowania, dlatego że na przeszłość on patrzy nie z perspektywy lat przeszłych, lecz przez pryzmat czasów obecnych - niczego nie przypominając i niczego nie badając. Światło na jego fotografiach egzystuje jakby oddzielnie, to czysta emanacja (nieprzypadkowo można znaleźć tutaj niesamowitą ilość symboliki religijnej) - ono pada na przedmioty w taki sposób, że przy całej gamie odcieni szarości, powierzchnia przedmiotów jest niewyczuwalna. I dlatego faktury, do których podziwiania już przywykliśmy, a które, także z przyzwyczajenia nazywane są "fakturami czasu", u Zjeżdżałki albo są zniwelowane, albo przejaskrawione. Nie znajdujemy tutaj tego ciepła, tej przedmiotowości, która jest obowiązkowym elementem "nostalgii". Przedmioty są przekształcone w znaki - dla autora one nie są "odchodzącymi", ale "tymi, które już dawno "odeszły". Widać, że niektóre z nich u autora wywołują zdumienie, jako że ich przeznaczenie nie jest już oczywiste. Zjeżdżałka rejestruje rodzinne i prowincjonalne miasteczka w taki sposób, jakby odwiedził je pierwszy raz i jakby na nowo odkrywał. Rzuca się w oczy nie prosta pustka - w wyraźny sposób wyczuwalny jest brak człowieka i porzucenie. Opuszczonym u Zjeżdżałki okazuje się nie tyle miejsce, co raczej czas. Czas, w którym ktoś dogorywa, a który już nie istnieje dla niego samego.
Fotografie niekiedy rymują się z obrazem - pusty pokój z fototapetą, przedstawiającą widok na brzeg morza i palmy. I pomieszczenie na parterze, gdzie jedna ze ścian jest oklejona jesiennymi liśćmi, a inna przez pęknięcie prowadzi do zapuszczonego sadu, zalanego słońcem. Widzialne i rzeczywiste, dalekie i bliskie niemal zrównuje się na fotografiach. Jeden z obrazów to klucz do zrozumienia całej serii. Szkielet, przysypany ziemią, oglądany przez niespecjalistę, jest podobny zarówno do szczątków ptaka domowego, jak i na wykopaliska minionej ery.

Sedymentacja - określenie geologiczne. Oznacza gromadzenie się skał osadowych. W naszym przypadku jest to jeszcze i skala przesunięcia czasowego, w pełni geologiczna - nie o lata, lecz o epoki. Próba zajrzenia w przeszłość z beznamiętnym zainteresowaniem archeologa.
- Andrey Kudryashov (Moskwa, listopad 2005)

fot. Waldemar Śliwczyński, Chocicz

Waldemar Śliwczyński (1954) jest wydawcą "Kwartalnika Fotografia". Interesuje się teorią fotografii. Na swoim koncie ma liczne wystawy zbiorowe i indywidualne, m.in: Transformation du territoire, festiwal Transphotographiques, Lille (wystawa indywidualna, 2004), W roli głównej trzeci plan, w ramach Ogólnopolskiego Festiwal Sztuki Filmowej "Prowincjonalia", kino Trójka, Września (wystawa indywidualna , 2002), Widzialne a niewidzialne, 3. Biennale Fotografii, Poznań (wystawa zbiorowa, 2003), Schwarz aus Weiss, Hause der Fotografie, Hannover. Śliwczyński jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Mieszka i pracuje we Wrześni.

Zapraszamy na stronę internetową Waldemara Śliwczyńskiego

"Cisza" to projekt dokumentalny, jaki powstaje mniej więcej od 2001 roku. - wyjaśnia autor Waldemar Śliwczyński - Tworzą go fotografie obiektów architektury wiejskiej, najczęściej zapomnianej przez ludzi i Czas. Nie ma tu tego, co najczęściej przyciąga na wieś fotografów, a więc - z jednej strony - dworów, pałaców, kościołów, okazałych budowli użyteczności publicznej oraz z drugiej - odrestaurowanych w "cepeliowskim" stylu - chałup, zagród, kuźni, studni, wiatraków i innych "ładnych" obiektów. Mnie interesuje coś zupełnie innego: folwarki, byłe PGR-y oraz puste domy mieszkalne, obory, stodoły, kurniki, cielętniki, stajnie, owczarnie, a nawet... tak pożyteczne gorzelnie. Kiedyś te miejsca były pełne życia, gwaru zwierząt i ludzi. Dzisiaj jest tam tylko tytułowa Cisza, nawet smród gnoju gdzieś uleciał, w przeszłość, w niebyt...

Wszystkie zdjęcia cyklu - całość to około 200 fotografii - powstały na wsiach powiatu wrzesińskiego, niektóre budynki już nie istnieją, a te nadal "żywe" często wyglądają już inaczej.

W fotografii cenię przede wszystkim - na przekór ekspansywnym nurtom współczesności - jej możliwości nawiązania bardzo ścisłego kontaktu z rzeczywistością, aż do bólu eksploatuję jej realistyczną naturę. Lubię fotografię "czystą", tradycyjną, klasyczną.
Interesuje mnie też refleksja nad fotografią, nad sposobami jej badania i interpretowania, przygotowuję książkę na ten temat.

Ireneusz Zjeżdżałka i Waldemar Śliwczyński Mała rzeczywistość

wernisaż wystawy: 25 maja 2007 godzina 18

Galeria "Wieża Ciśnień"
ul. Górnośląska 66a
62-800 Kalisz
tel. (062) 766 43 40

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Wydarzenia
Transformacja i uwalnianie - nadchodzi Fotofestiwal 2024
Transformacja i uwalnianie - nadchodzi Fotofestiwal 2024
Premiery polskich projektów, zdjęcia międzynarodowych gwiazd fotografii, najciekawsze tematy fotograficzne sezonu i prace młodych twórców - Fotofestiwal ogłosił program blisko...
7
Konkursy foto i wideo z okazji Festiwalu Fotoforma 2024
Konkursy foto i wideo z okazji Festiwalu Fotoforma 2024
Nadchodzi II edycja Festiwalu Fotoforma! Już 13 i 14 czerwca 2024 r. to wyjątkowe wydarzenie ponownie zagości na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie. 2 dni inspiracji i edukacji,...
10
To jeden z najciekawszych polskich festiwali. "Północ" tematem przewodnim 10. edycji W Ramach Sopotu
To jeden z najciekawszych polskich festiwali. "Północ" tematem przewodnim 10. edycji W Ramach Sopotu
Jubileuszowa 10. edycja Festiwalu Fotografii w Ramach Sopotu rozpoczyna się we wrześniu, natomiast już 8 kwietnia do Sopotu przyjeżdżają tegoroczni rezydenci: Jacek Poremba, Antonina...
4
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (4)