Ostatnie znaczące premiery lustrzankowe miały miejsce w 2020 roku, a fantastyczne możliwości współczesnych bezlusterkowców coraz cześciej każą nam patrzeć na aparaty DSLR jak na urządzenia z poprzedniej epoki. Postęp technologiczny jest niezaprzeczalny i znajduje odzwierciedlenie w liczbach. Jak informujemy w przygotowanych cyklicznie analizach rynkowych, pod względem ilościowym bezlusterkowce już od dobrych kilku lat dominują nad lustrzankami, a z roku na rok trend ten się pogłębia.
Interesująco zaczyna robić się jednak, gdy spojrzymy na bardziej szczegółowe dane, a takie właśnie zostały niedawno zaprezentowane przez japońską finansową publikację Nikkei i podsumowane przez serwis DC Life w dwóch artykułach, dotyczących trendów w sprzedaży lustrzanek i bezlusterkowców w latach 2021-2024.
Rynek w końcu staje na nogi i stale rośnie, a sprzedaż lustrzanek sukcesywnie spada, ale…

Jak widzimy, ogólne dane dobrze pokrywają się z informacjami, z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Po latach recesji, rynek ewidentnie odbija, a duże wzrosty notuje praktycznie każdy producent, przy czym w przypadku Nikona i Fujifilm są to zmiany aż kilkudziesięcioprocentowe.


Analogicznie, na kolejnych wykresach możemy zobaczyć postępujące marginalizowanie się rynku lustrzanek. Czy jednak coś nie zwróciło waszej uwagi?

Mimo galopującej sprzedaży bezlusterkowców, pod względem ilościowym lustrzanki nadal stanowią zaskakująco ogromny procent całego rynku aparatów - łącznie około 27%.
… nadal dominują one nad bezlusterkowcami wielu producentów
Co najciekawsze, za ten stan rzeczy odpowiada właściwie wyłącznie jeden producent (Canon), gdyż udział Nikona i Pentaxa w tym segmencie jest obecnie marginalny. Canon natomiast nadal sprzedaje niewiele mniej lustrzanek od swoich bezlusterkowców.

Największe zaskoczenie przychodzi jednak, gdy porównamy dane dostaw lustrzanek z dostawami bezlusterkowców poszczególnych producentów. Okazuje się bowiem, że Canon nadal sprzedaje w ciągu roku więcej lustrzanek niż każdy z producentów aparatów ogółem (wyłączając z tego jedynie Sony).
Jak to możliwe?
Główną przyczyną jest oczywiście pozycja rynkowa. Canon od lat pozostaje wiodącą i najlepiej kojarzoną rynkową marką, co pozwala mu utrzymywać sprzedaż lustrzanek na wyższym poziomie od konkurencji. Poza tym, jak wskazują komentatorzy, za taki obraz sytuacji odpowiada głównie mocna obecność lustrzanek producenta w hipermarketach i dużych sklepach z elektroniką, gdzie głównie kierują się amatorzy.
Z jednej strony to więc na pewno wynik niewielkiej świadomości kupujących, ale z drugiej także czynnik ekonomiczny. Niskie ceny modeli lustrzankowych sprawiają, że to nadal bardzo atrakcyjna propozycja na pierwszy aparat.
Mimo wszystko, należy spodziewać się, że to jedynie okres przejściowy i w najbliższych latach sprzedaż lustrzanek będzie dalej i w szybkim tempie się marginalizować. Nie wygląda jednak na to, by miało to wpływ na ogólną pozycje rynkową poszczególnych firm.