Branża
Rankin zamyka swoją agencję - powodem AI i zmieniający się rynek
Zapowiadane do kilku dni rozluźnienie obostrzeń dotyczących epidemii koronawirusa właśnie weszło w życie. Rynek fotografii może wreszcie wyjść z paraliżu.
Od połowy marca większość fotografów i filmowców pozostaje bez pracy. Powód jest prosty - spadek zainteresowania przypieczętowany obostrzeniami, zabraniającymi świadczenia szeregu usług. Wygląda jednak na to, że sytuacja powoli będzie wracać do normalności. Według wchodzące dzisiaj w życie rozporządzenia Rady Ministrów, dotyczącego łagodzenia ograniczeń związanych z epidemią, fotografowie zawodowi będą mogli wrócić do mniej lub bardziej normalnej działalności.
O rewelacjach dotyczących rynku foto dowiadujemy się z wczorajszego materiału TVN24, w którym mecenas Bartłomiej Raczkowski odpowiadał na pytania widzów. Dwa z nich dotyczyły fotografowania, a dokładnie wizyty u fotografa od strony klienta oraz możliwości realizowania sesji plenerowych przez fotografów.
Sesje nie będą już musiały wyglądać w ten sposób. fot. Daniel Ramos / Unsplash.com
Raczkowski: Zależy, jaki to będzie plener. Co do zasady, noszenie maseczki w miejscach publicznych pozostaje obowiązkiem. Ale są pewne wyjątki. Jeżeli jednak chodzi o tego rodzaju szczególną usługę, jaką jest fotografowanie, to mamy również wyjątek w nowym rozporządzeniu, zgodnie z którym możemy zdejmować maskę, jeżeli jest to niezbędne do otrzymania usługi od usługodawcy, czyli - w tym przypadku - można fotografować bez zakładania masek.
Raczkowski: Tak, od jutra będzie można zdjąć maskę i będzie można świadczyć tego rodzaju usługę. Kiedy jest to niezbędne do świadczenia usługi, można zdjąć maskę.
Rewelacje znajdują potwierdzenie w dzienniku ustaw. „ Odkrycie ust i nosa jest możliwe w przypadku: 1) konieczności identyfikacji lub weryfikacji tożsamości danej osoby, a także w związku ze świadczeniem danej osobie usług, jeżeli jest to niezbędne do ich świadczenia” - czytamy w rozdziale 8 rozporządzenia z dnia 19 kwietnia 2020 roku (poz. 697).
Dodatkowo problemem nie powinny być także większe plany zdjęciowe i filmowe, w tym sesje komercyjne z udziałem większej liczby osób.
„Ograniczenia, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, nie stosuje się do spotkań i zebrań związanych z wykonywaniem czynności zawodowych lub zadań służbowych, lub pozarolniczej działalności gospodarczej, lub prowadzeniem działalności rolniczej lub prac w gospodarstwie rolnym” - czytamy we fragmencie poświęconym zakazowi zgromadzeń.
Wygląda więc na to, że od dzisiaj bez większego problemu będziemy mogli komercyjnie realizować zarówno pojedyczne, jak i zbiorowe sesje tak w studio, jak i w plenerze. Nie powinniśmy jednak się przedwcześnie cieszyć. O tym, czy wszystko wróci do normalności koniec końców zadecyduje klient. Biorąc pod uwagę środki ostrożności raczej nie należy się spodziewać, że klienci komercyjny z dnia na dzień rzucą się na fotografów z dużymi projektami. Można jednak spodziewać się, że ze względu na skalę sesji nieco odetchną fotografowie ślubni i portretowi, których praca zwykle odbywa się bez udziału osób trzecich. I tutaj jednak na początku będzie trudno o nowe zlecenia.
Jako że konkurencyjna redakcja usilnie stara się udowodnić, iż publikujemy fake newsy, małe sprostowanie. Zniesienie obowiązku noszenia maseczki odnosi się do świadczenia usługi (potrzebna będzie umowa) i dotyczy modela - to w jego przypadku zdjęcie maseczki jest konieczne do wykonania zdjęcia. Nadal też zarówno fotograf, jak i model muszą utrzymywać bezpieczny dystans 2 metrów od innych osób w przestrzeni publicznej.
Myśleliśmy, że rozporządzenie opisuje komercyjny charakter sytuacji wystarczająco jasno, by nie pojawiały się niejasności.
Więcej informacji dotyczących nowego rozporządzenia znajdziecie pod adresem dziennikustaw.gov.pl.