Wprowadzenie na rynek amatorskiego aparatu typu point-and-shoot to w tych czasach dość karkołomny pomysł. Większość segmentu wchłonęły smartfony, a pozostałe nisze obsadzają kamery sportowe i kompakty premium. Canon jednak postanowił spróbować i ma na to dość oryginalny pomysł.
Canon Ivy Rec pełni bowiem zarówno funkcję prostego aparatu, jak i kamerki sportowej, a do tego wydaje się wyjątkowo prosty w obsłudze (Canon jak żaden inny producent bierze sobie do serca termin user experience) i oferuje ciekawą konstrukcję. Całość ma formę prostego karabińczyka (łatwo przypniemy aparat do plecaka czy nawet szlufki od spodni, a sam karabinczyk pełni również rolę celownika) ze spustem migawki i pokrętłem trybów, za pomocą którego szybko przełączymy się pomiędzy trybami foto i wideo. Do tego aparat odporny jest na uderzenia i oferuje wodoszczelność do głębokości 2 m, czym na pewno nadwątli pozycję odpornych kompaktów innych firm.
Specyfikacja nie zmiecie z rynku konkurencji, ale jest doskonale skrojona do potrzeb zwykłego użytkownika
Jeżeli chodzi o specyfikację, nie otrzymujemy w zasadzie nic specjalnego (większość kamer sportowych na rynku oferuje dużo więcej), ale nie zapominajmy, że jest to pozycja kierowana do zwykłego Kowalskiego, który nie pozbywając się kilkumiesięcznych oszczędności chciałby w łatwy sposób zrobić ciekawe podwodne zdjęcia dzieciom na basenie, uwiecznić zimowe szaleństwo na śniegu czy po prostu nie martwić się, że aparat wpadnie w błoto podczas górskiej wycieczki. 13-megapikselowa matryca w formacie 1/3 cala oraz tryb wideo Full HD 60 kl./s wydają się być tutaj w zupełności wystarczające.
Ważnym elementem jest też także łączność bezprzewodowa. Współpracująca z aparatem aplikacja mobilna Canon Mini Cam pozwala na podgląd obrazu na żywo, szybką edycję zdjęć i filmów oraz błyskawiczne dzielenie się zarejestrowanym materiałem w mediach społecznościowych.
Czy ten pomysł wypali? Jak pokazuje zbiórka społecznościowa, którą Canon rozpoczął promocję produktu, chętnych na wypróbowanie możliwości aparatu nie brakuje. I choć jakość zdjęć i filmów na pewno nie sprawi, że ugną się pod nami nogi, to używanie Ivy Rec może być po prostu świetną zabawą.
Cena i dostępność
Mocnym atutem kamery jest także jej wyjątkowo niska cena. Choć dokładna polska cena nie jest jeszcze znana, na zachodzie Ivy Rec debiutuje w cenie raptem 130 dolarów (około 510 złotych). Po uwzględnieniu podatku, na naszym rynku należałoby więc spodziewać się pułapu około 650-700 zł.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem canon.pl.