Branża
Hobolite to teraz Harlowe - marka oświetlenia premium zmienia nazwę
Czy w tych czasach produkcja nowego analogowego aparatu 35 mm ma rację bytu? Po miesiącach opóźnień myśleliśmy, że z projektem można się już pożegnać, tymczasem produkcja ruszyć ma już latem.
Nieco ponad rok temu informowaliśmy Was o dość karkołomnym projekcie. Oto kilku śmiałków postanowiło stworzyć od podstaw nową lustrzankę analogową, która miałaby tchnąć w świat klasycznego medium nieco świeżości. Czy jednak taki aparat ma sens, skoro świetne analogowe modele z dawnych lat możemy niemal na kilogramy kupować za pośrednictwem serwisów aukcyjnych?
Kluczem do nowej konstrukcji miała być modułowość. Wzorem konstrukcji średnioformatowych, aparat Reflex w łatwy sposób pozwalać ma na wymianę mocowania obiektywu oraz kaset z filmem. Tym sposobem mamy móc łatwo przeskoczyć jedne z największych problemów we współczesnym fotografowaniu analogiem, czyli kwestię dostępności szkieł dla danego systemu oraz doboru filmu do pracy w zmiennych warunkach oświetleniowych.
Aparat ciekawie prezentuje się także pod względem samej specyfikacji. Reflex pozwalać będzie na pracę w trybie manualnym i trybie preselekcji przysłony (wraz z możliwością korekcji ekspozycji +/- 4EV), a migawka obsługiwać będzie czasy w zakresie 1/4000 s - 1 s (do tego nieograniczony czas ekspozycji w trybie Bulb). Z kolei światłomierz umożliwi wygodną współpracę z filmami o czułościach w zakresie ISO 25-6400. Nie powinniśmy mieć więc problemów w żadnymi powszechnie dostępnymi materiałami na rynku. Do tego otrzymamy wbudowane lampy flash i LED oraz przycisk podglądu głębi ostrości. Ostrzenie i przewijanie będzie natomiast odbywać się w całości manualnie.
Dodatkowym plusem konstrukcji miało być to, że wraz z wypuszczeniem jej na rynek twórcy obiecywali udostępnić jej plany, pozwalając entuzjastom na tworzenie własnych modułów i rozszerzanie oferty kompatybilnych akcesoriów.
Projekt został pomyślnie sfinansowany za pośrednictwem serwisu Kickstarter, jednak jak to często bywa twórcy napotkali na problemy na etapie produkcji aparatów. Deklarowana data pierwszych dostaw (wrzesień 2018 roku) minęła już dosyć dawno i myśleliśmy, że z projektem będziemy musieli pożegnać się już na dobre. Najnowsze wieści przynoszą jednak dobre wiadomości. Projekt nie tylko jest stale rozwijany, ale produkcja ruszyć ma już za kilka miesięcy.
Głównym powodem opóźnień miały być problemy z dostępnością modułu migawki. Twórcy zwyczajnie nie byli w stanie uzyskać stosunkowo niewielkiej liczby wysokiej jakości modułów migawki w przystępnej cenie. Całę przedsięwzięcie stanęło więc pod znakiem zapytania. Ostatecznie jednak migawki zdecydowali się produkować własnoręcznie, co uniezależnić ma całe przedsięwzięcie od firm trzecich i pozwolić w przyszłości na ewentualne odsprzedawanie licencji.
Oprócz tego, twórcy informują, że zawiązali strategiczną współpracę z jednym z producentów optyki, dzięki czemu już w czasie premiery aparatu dostępne maja być jasne stałki, w tym testowany już model 40 mm f/1.8. Do tego projekt aparatu Reflex prezentowany będzie w lutym inwestorom w ramach konferencji Startup Grind, co pozwolić ma firmie zabezpieczyć środki na dalszy rozwój.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, a testy nowej migawki zakończą się sukcesem, aparat trafić ma na linię produkcyjną już wczesnym latem 2019 roku.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem reflex-s.com oraz na stronie kampanii w serwisie Kickstarter.