Sony Airpeak S1 oficjalnie zaprezentowany - droższy od DJI Matrice, ale czy lepszy?

Autor: Maciej Luśtyk

10 Czerwiec 2021
Artykuł na: 4-5 minut

Sony pokazało wreszcie w pełnej krasie swojego pierwszego drona, który będąc kierowanym do zaawansowanych filmowców ma być przy okazji najmniejszym dronem mogącym unieść prawdziwy aparat bądź kamerę. Jego możliwości wyglądają ciekawie, ale nie jest tani.

O dronie Sony Aipeak słyszymy już od ponad pół roku. Po miesiącach zapowiedzi i teaserów model S1 został oficjalnie zaprezentowany, a my możemy wreszcie przyjrzeć się specyfikacji i jego możliwościom. Czy najmniejszy na świecie profesjonalny dron przeznaczony do pracy z filmującymi aparatami zachwyci twórców i - co najważniejsze - będzie w stanie konkurować profesjonalnymi platformami pokroju DJI Matrice?? Cóż, Airpeak S1 z pewnością ma przed sobą trudne zadanie.

Sony Airpeak stawia na wygodę, bezpieczeństwo i kompaktowość, ale przypłaca to wszechstronnością

Siłą drona Airpeak są zdecydowanie wymiary (ok. 50 x 60 x 50 cm), oraz to, że oferuje kompletny system, który z jednej strony zagwarantować ma wygodny pilotaż i obsługę kamery, a z drugiej dzięki sensorom do wykrywania przeszkód będzie odpowiadał za bezpieczeństwo pracy. Nowy dron sony oferuje układ 5 sensorów (przód, tył, lewo, prawo, spód), które łącząc dane wizualne z informacjami dostarczonymi przez akcelerometr, barometr czy sensor podczerwieni nie tylko zagwarantować mają skuteczne wykrywanie niebezpieczeństw, ale także pozycjonować drona i lot w przypadkach gdzie mogą zawieść systemy GNSS (choćby we wnętrzach). Mamy też składane nóżki, które ułatwią start i lądowanie, ale nie będą przeszkadzać podczas lotu.

Użytkownicy wraz z kontrolerem otrzymają dostęp do mobilnej aplikacji AirPeak Flight i webowej aplikacji Airpeak Base. Ta pierwsza odpowiada za sterowanie dronem, gimbalem i ustawieniami kompatybilnego aparatu (na razie wiadomo, że będzie obsługiwać ostatnie modele z serii A7S, A7R i A9, a także kamerę FX3 i flagowego A1), druga z kolei posłuży za „planer”, który pozwoli kontrolować listę sprzętu, ale także programować powtarzalne trasy lotu i sekwencje ujęć. Nie zabrakło też oczywiście zabraknąć trybu, w którym jedna osoba pilotuje drona, a duga odpowiada za obsługę gimbala i kamery. Wygląda jednak na to, że przynajmniej na początku aplikacja mobilna będzie obsługiwana jedynie przez urządzenia iOS.

Nie ma co liczyć na długi lot ani filmowanie cięższym sprzętem

Sam dron ma być też całkiem wydajny. Urządzenie latać ma z maksymalną prędkością 90 km/h, wznosić się z szybkością 7 m/s i oferować stabilny lot przy wiatrach o sile do 20 m/s, a maksymalny czas lotu wyniesie 22 minuty. Należy jednak brać pod uwagę, że są to dane podane dla drona „bez załadunku”. Można się więc spodziewać, że w przypadku zamocowania gimbala i kamery będzie to wyglądać dużo gorzej - a dokładnie prawie dwukrotnie gorzej (tylko 12 min. lotu z aparatem A7S III i obiektywem 24 mm f/1.4 GM).

I tu zaczynają się schody. Po pierwsze, maksymalny udźwig drona to raptem 2,5 kg, z czego 1,2 kg odpada na sam gimbal, który nie jest integralną częścią zestawu i który trzeba będzie kupić osobno (specjalna wersja modelu Gremsy T3). Ale nawet jeśli wartość ta pomija ciężar gimbala, maksymalny udźwig wspomnianego modelu Gremsy to raptem 1,67 kg. Można zakładać, że niektóre zestawy aparat + obiektyw mogą okazać się dla niego problemem. Nie mówiąc już o udźwigu bardziej zaawansowanych kamer.

Cena i dostępność

Wreszcie sama cena, która wydaje się mocno wygórowana. Za nowego drona Sony życzy sobie 9000 dolarów, co na polskim rynku będzie oznaczać prawdopodobnie pułap ok. 37-40 tys. złotych. Do tego trzeba doliczyć jeszcze wydatek na gimbal (ok. 10 tys. złotych). Pełen zestaw będzie nas więc kosztować ok 50 tys. złotych, przy czym uniesie wyłącznie kilka modeli aparatów Sony (a przynajmniej na tę chwilę nie wydaje się, by producent chciał rozszerzyć kompatybilność o aparaty innych producentów).

Dla porównania, za ok. 35 tys. złotych możemy nabyć sprawdzony profesjonalny zestaw DJI Matrice 600 ze stabilizatorem Ronin MX i systemem transmisji bezprzewodowej Lightbridge. Nowemu modelowi Sony może być więc ciężko konkurować, choć trzeba przyznać, że wygoda oferowana przez system Airpeak może okazać się zachęcająca dla tych, którzy wiedzą, że w swojej pracy będą poruszać się wyłącznie w obszarze systemowych aparatów Sony.

Dron Sony Airpeak trafić ma do sprzedaży jesienią 2021 roku.

Więcej informacji znajdziecie na stronie electronics.sony.com.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Akcesoria
„Skanery" Valoi trafiają na polski rynek - łatwy sposób na digitalizację negatywów
„Skanery" Valoi trafiają na polski rynek - łatwy sposób na digitalizację negatywów
Już w sierpniu w ofercie Focus Nordic pojawią się adaptery do digitalizacji negatywów fińskiej marki Valoi. To urządzenia, które pozwolą na wygodniejszą i szybszą digitalizację od...
9
Godox Litemons RGB - głowice LED z pełnym spektrum barw
Godox Litemons RGB - głowice LED z pełnym spektrum barw
Godox wprowadza nową serię lamp Litemons RGB, które łączą dużą moc z możliwością wykorzystania pełnego spektrum barw RGB, oferując jeszcze większą wszechstronność pracy na planie.
1
LomoChrome Color ’92 Sun-kissed - nowy film w wakacyjnym klimacie
LomoChrome Color ’92 Sun-kissed - nowy film w wakacyjnym klimacie
Lomography prezentuje najnowszy analogowy film kolorowy ze swojej oferty. Materiał LomoChrome Color ’92 Sun-kissed zapewniać ma ciepłą kolorystykę i vintage’owy charakter zdjęć.
17
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)