Wacom Cintiq 16 - tablet graficzny z ekranem Full HD w zasięgu osób z mniejszym budżetem

Autor: Maciej Luśtyk

8 Styczeń 2019

Artykuł na: 2-3 minuty

Linia Cintiq od lat cieszy się uznaniem zawodowców, opierających swoja pracę o tablety graficzne. Teraz producent wypuszcza model, który zapewnić ma podobną wygodę pracy osobom z mniejszym budżetem.

Tablety z serii Cintiq to przede wszystkim wygoda pracy - rysik przesuwamy bezpośrednio po ekranie, na którym wyświetlany jest obraz, co oferuje bardziej naturalne doznania. Zarówno w przypadku tworzenia grafiki, jak i obróbki zdjęć. Niestety do tej pory nawet najmniejsze modele oferowane były w cenie wykraczającej poza możliwości finansowe hobbystów i amatorów. Producent zmienić to chce nowym modelem Cintiq 16.

“Budżetowy” Cintiq

Wacom Cintiq 16 oferować ma wygodę i precyzję znaną z serii Pro, w budżetowej formie. Otrzymujemy więc relatywnie duży, matowy, pokryty hartowanym szkłem 16-calowy ekran o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli), 8-bitowej głębi kolorów i proporcjach 16:9, z czasem reakcji 25 ms, oraz niewymagające akumulatora piórko Pro Pen 2, charakteryzujące się 8192 poziomami nacisku (zarówno w przypadku pióra, jak i gumki), dwoma bocznymi przyciskami i 60-stopniowym zakresem pochylenia. Jednym słowem wszystko, by zapewnić wygodną i precyzyjną pracę początkującym twórcom grafiki i fotografom.

Różnice między linią Pro muszą być jednak widoczne i niestety w głównej mierze dotyczą one ekranu. Pierwsze wrażenia z targów CES 2019 wskazują na mniejszą kontrastowość i jasność, a także na dość przeciętne odwzorowanie kolorów (72% przestrzeni NTSC i około 95% przestrzeni sRGB). Warto przy tym nadmienić, że modele Pro pokrywają około 95%, ale przestrzeni Adobe RGB. Nowego tabletu raczej więc nie użyjemy w procesie zaawansowanej gradacji kolorystycznej zdjęć i filmów, ale na pewno dobrze sprawdzi się jako manualna pomoc w procesie retuszu.

Cena i dostępność

Jak na swoje możliwości, nowy tablet został całkiem przystępnie wyceniony. Zapłacimy za niego 599 euro (około 2580 zł), a na sklepowych półkach powinien pojawić się już pod koniec stycznia.