Londyńskie Muzeum Historii Naturalnej zaprezentowało zwycięzców tegorocznej edycji prestiżowego konkursu Wildlife Photographer of the Year 2025. Spośród 60 636 zgłoszeń nadesłanych przez fotografów ze 113 krajów i terytoriów, jury wybrało najlepsze zdjęcia w 19 kategoriach.
Tytuł Fotografa roku powędrował do Wima van den Heevera z RPA, który za pomocą fotopułapki sfotografował hienę brunatną na tle opuszczonego miasteczka górniczego (zdjęcie wejściowe): „Zajęło mi 10 lat, aby w końcu uchwycić to jedno zdjęcie hieny brunatnej – w najdoskonalszym kadrze, jaki można sobie wyobrazić”. Hiena brunatna to najrzadszy gatunek hieny na świecie. Prowadzi nocny tryb życia i zwykle żyje samotnie. Wiadomo, że przemierza okolice Kolmanskop w drodze na polowania na młode uchatki karłowate lub w poszukiwaniu padliny wyrzuconej na brzeg wybrzeża pustyni Namib.
Tradycyjnie wszystkie nagrodzone zdjęcia będą prezentowane na wystawie w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Ekspozycja otworzy się 17 października 2025 roku i potrwa do 12 lipca 2026, a następnie zostanie pokazana również w innych krajach.
Wildlife Photographer of the Year 2025 - zwycięskie zdjęcia

Alexey Kharitonov (Izrael/Rosja) odnajduje sztukę w nieoczywistych perspektywach rosyjskich północnych mokradeł. Pod szarym niebem torfowisko Mukhinskoye przypomina kalejdoskop barw. Niebieskie jeziora i kanały otoczone białym lodem kontrastują z zielenią i żółcią traw oraz rozległymi połaciami mchów torfowców. Podczas krótkiej jesieni mchy te przybierają intensywne odcienie pomarańczy i czerwieni.

Chien Lee (Malezja) wykorzystał latarkę UV, by ukazać fluorescencyjny świat owadożernej rośliny dzbanecznikowej. Owady potrafią widzieć światło ultrafioletowe, ale ludzkie oko już nie. Dlatego Chien użył długiego naświetlania i latarki UV. Czekał do zmierzchu i miał zaledwie pięć minut, zanim znikło resztkowe światło oświetlające tło. Niektóre mięsożerne dzbaneczniki odbijają promieniowanie UV na określonych częściach liści jako element swojej „prezentacji”. Wabią w ten sposób owady kolorem, zapachem i nektarem, by zwabić je do zbiorników z sokami trawiennymi znajdującymi się u podstawy liści.

Audun Rikardsen (Norwegia) uchwycił kuter rybacki podczas nocy polarnej na północy Norwegii. Udało mu się sfotografować stado mew próbujących złapać ryby uwięzione w sieciach. Ptaki nauczyły się podążać za dźwiękiem łodzi, by odnaleźć ucztę złożoną ze śledzi. Prace Auduna mają zwrócić uwagę na trwający konflikt między ptakami morskimi a przemysłem rybackim. Każdego roku wiele ptaków tonie w sieciach lub wokół nich. Niektóre gospodarstwa rybne i naukowcy testują rozwiązania, takie jak szybsze opuszczanie sieci w wodę, by były mniej dostępne dla ptaków.

Dennis Stogsdill (USA) był świadkiem niezwykłej sceny w Parku Narodowym Serengeti w Tanzanii – karakala polującego na flaminga. Przez kilka dni fotograf wypatrywał dzikich kotów, takich jak serwale, gdy nagle przez radio dotarła wiadomość o obserwacji przy jeziorze Ndutu. Okazało się jednak, że nie był to serwal, lecz karakal, który z powodzeniem polował na brodzące flamingi. Karakale mają bardzo zróżnicowaną dietę – od owadów po antylopy – a słyną przede wszystkim z akrobatycznych skoków, dzięki którym potrafią chwytać ptaki w locie. Jednak przypadki polowania tych kotów na flamingi należą do niezwykle rzadkich i prawie nie są udokumentowane.

Javier Aznar González de Rueda (Hiszpania) dokumentuje złożone relacje między ludźmi a grzechotnikami na terenie Stanów Zjednoczonych. Podczas dorocznego festiwalu w Sweetwater w Teksasie odwiedzający oglądają setki grzechotników. Wiele z nich zostaje zabitych i sprzedanych ze względu na skórę oraz mięso. Takie wydarzenia szkodzą również innym zwierzętom. Węże są często wypędzane ze skalnych kryjówek za pomocą oparów benzyny, które oddziałują także na wszystkie inne stworzenia ukrywające się obok nich.

Andrea Dominizi (Włochy) dostrzegł chrząszcza, który wyglądał niczym strażnik obserwujący intruza. Zauważył go podczas spaceru w górach Lepini w środkowych Włoszech, na terenie, gdzie dawniej wycinano stare buki. Korzystając z obiektywu szerokokątnego i lampy błyskowej ustawionej poza aparatem, uchwycił owada na tle opuszczonych maszyn. Fotografia Andrei opowiada przejmującą historię utraty siedlisk. Koziorogi drążą korytarze w martwym drewnie, umożliwiając grzybom wnikanie do środka i wspomagając rozkład oraz obieg składników odżywczych. Gdy ich siedliska zostają naruszone lub zniszczone, konsekwencje odczuwają całe ekosystemy.

Lubin Godin (Francja) znalazł się w górach spowitych mgłą, gdzie na tle nieba zobaczył sylwetki dwóch koziorożców alpejskich. Wypatrzył je podczas porannej wspinaczki, gdy odpoczywały nad morzem chmur. Koziorożec alpejski, gatunek rodzimy dla Europy, był w XIX wieku niemal całkowicie wytępiony wskutek polowań. Dzięki ochronie i programom reintrodukcji dziś znów licznie występuje w Alpach. Jednak szybko zmieniający się klimat może zagrozić jego przetrwaniu, ponieważ w okresie godowym dostęp do pokarmu staje się coraz trudniejszy.

Jon A Juárez (Hiszpania) dokumentuje przełomowe działania naukowców, którzy starają się ocalić nosorożca białego północnego przed wyginięciem dzięki metodzie zapłodnienia in vitro (IVF). Fotograf przez lata śledził prace zespołu BioRescue Project. Jak sam przyznaje, bycie świadkiem tak ważnego etapu w ratowaniu gatunku „to coś, czego nigdy nie zapomnę”. Na zdjęciu widoczny jest płód nosorożca białego południowego – pierwszy, który powstał w wyniku udanego transferu zarodka przez IVF do matki zastępczej. Z powodu infekcji nie udało się go uratować, ale to osiągnięcie otwiera drogę do kolejnych kroków. Dzięki temu naukowcy są coraz bliżej możliwości przeniesienia pierwszego zarodka nosorożca białego północnego do surogatki z gatunku południowego, co daje realną szansę na uratowanie jednego z najrzadszych zwierząt świata.

Ralph Pace (USA) w niezwykle efektowny sposób oświetlił kapsułę jajową rekina falistego, przytwierdzoną do podstawy olbrzymiej kelpy. Silne prądy morskie utrudniały mu utrzymanie stabilnej pozycji, gdy próbował sfotografować tzw. „torebkę syreny”. Podświetlając kapsułę od tyłu, ukazał zarodek rekina falistego – wyraźnie widoczne są jego szczeliny skrzelowe oraz woreczek żółtkowy, skryte w mrocznym lesie kelpowym. Naukowcy szacują, że lasy kelpowe w zatoce Monterey zmniejszyły się o ponad 95% w ciągu ostatnich 34 lat. To poważne zagrożenie dla rekinów falistych, które do składania swoich skórzastych jaj potrzebują właśnie kelpy.

Georgina Steytler (Australia) prezentuje niezwykłe „nakrycie głowy” gąsienicy Uraba lugens. Fotografka od lat wypatrywała tego owada. Kiedy zauważyła nadgryzione liście eukaliptusa, wiedziała, że to miejsce żerowania gąsienicy. Zdjęcie wykonała pod światło zachodzącego słońca, a lampa błyskowa doświetliła żywą głowę u podstawy tej osobliwej konstrukcji. Nietypowe „nakrycie” tworzą stare oskórki głowy, które gąsienica zachowuje przy każdym linieniu. Powstała w ten sposób wieżyczka prawdopodobnie chroni ją przed atakami drapieżników.

Jamie Smart (Wielka Brytania) dostrzegła pająka z rodziny krzyżakowatych w jego jedwabnym schronieniu podczas chłodnego wrześniowego poranka. Najpierw zauważyła sieć pokrytą kroplami rosy, a dopiero potem odkryła, że jej twórca siedzi w ukrytym gnieździe. Zrobienie zdjęcia wymagało cierpliwości i precyzji – Jamie ręcznie ustawiła ostrość, dbając, by pająk był idealnie oświetlony i symetrycznie ujęty w kadrze. Sieć tego gatunku oparta jest na promienistych niciach, na które nałożona jest spiralna nić lepka służąca do zatrzymywania owadów. Dodatkowa, mocna nić sygnałowa przenosi drgania do kryjówki pająka, dając mu znać, że czas wyjść po zdobycz.

Qingrong Yang (Chiny) uchwycił moment, gdy oszczera wyrywa zdobycz tuż sprzed dzioba czapli nadobnej. Fotograf znajdował się nad jeziorem Yundang, niedaleko swojego domu – miejscu, które często odwiedza, by dokumentować spektakularne sceny polowań. Czaple patrolują tam powierzchnię wody, gotowe chwytać ryby wyskakujące w panice przed podwodnymi drapieżnikami. Jezioro Yundang było niegdyś naturalnym morskim portem, jednak w latach 70. XX wieku zostało odcięte od morza w wyniku prac rozwojowych. Odizolowane od pływów i prądów szybko uległo zanieczyszczeniu i zaczęło zamierać. Dopiero projekt inżynieryjny, który ponownie połączył je z morzem za pomocą systemu śluz regulujących przepływ wody, przywrócił mu życie.

Luca Lorenz (Niemcy) realizuje swoją pasję do natury, patrząc na nią przez artystyczny obiektyw. Od dłuższego czasu obserwował dziuplę drzewa, w której gniazdowały sóweczki. Kiedy jedno z ptaków zniknęło, drugie samotnie kontynuowało karmienie piskląt. Tego dnia do dziupli wrócił ptak, trzymając w szponach śniadanie dla młodych, i nawoływał partnera. Jednak tym razem nie doczekał się odpowiedzi.

Sebastian Frölich (Niemcy) sfotografował skoczogonka wśród galaktyki neonowo zielonych bąbelków gazu unoszących się na torfowisku w Austrii. Fotograf odwiedził ten wyjątkowo wrażliwy ekosystem, aby podkreślić jego znaczenie jako ogromnego magazynu dwutlenku węgla oraz siedliska wielu gatunków zwierząt. Maleńki skoczogonek przebiegający po pęcherzykach gazu wydobywających się przez warstwę glonów nadał zdjęciu poczucie skali. Austria straciła już 90% swoich torfowisk – a tylko 10% z tych, które przetrwały, pozostaje w dobrym stanie. Platzertal jest jednym z ostatnich zachowanych wysokogórskich torfowisk w Alpach Austriackich, znanym ze swoich torfów pełniących kluczową rolę w magazynowaniu węgla.

Cierpliwość Philippa Eggera (Włochy) została nagrodzona – udało mu się uchwycić pomarańczowy błysk w oczach puchacza i wieczorne światło padające na jego pióra. Fotograf po raz pierwszy zauważył to gniazdo podczas wspinaczki i przez cztery lata obserwował je z daleka. Do wykonania zdjęcia przygotował się bardzo dokładnie – zaplanował każdy szczegół, nawet delikatne poruszenie aparatu, które miało wprowadzić lekkie rozmycie i nadać wyjątkowy charakter. Użył do tego teleobiektywu. Puchacze to jedne z największych sów – ważą około dwa razy więcej niż myszołów, a ich rozpiętość skrzydeł sięga 180 centymetrów. Gniazdują na osłoniętych półkach skalnych lub w szczelinach i często wracają do tych samych miejsc przez wiele lat.

Quentin Martinez (Francja) odkrył zbiorowisko żab Dendropsophus minutus podczas godów. W strugach deszczu podążał zalaną ścieżką do tymczasowego rozlewiska na leśnej polanie. Szerokokątnym obiektywem uchwycił całą scenę, a dzięki rozproszonemu błyskowi podkreślił metaliczny połysk skóry żab. Samce Dendropsophus minutus przyciągają partnerki krótkimi, przenikliwymi odgłosami. Podczas takich godów, wywołanych intensywnymi opadami deszczu, zbiera się ogromna liczba osobników, a całe widowisko trwa zaledwie kilka godzin.

Shane Gross (Kanada) uchwycił murenę pieprzową w jej naturalnym żywiole – podczas poszukiwania padliny w czasie odpływu. Udokumentowanie tego rzadko fotografowanego zachowania zajęło mu wiele tygodni i wymagało licznych prób. Początkowo mureny były trudne do wypatrzenia, ale gdy Shane zorientował się, że żerują na martwych rybach, postanowił cierpliwie czekać. Wysiłek szybko się opłacił – przed obiektywem pojawiły się trzy osobniki. Murena pieprzowa poluje zarówno nad, jak i pod powierzchnią wody, wykorzystując doskonały węch i wzrok. Potrafi też przebywać poza wodą przez ponad 30 sekund.

Fernando Faciole (Brazylia) sfotografował osieroconego młodego mrówkojada olbrzymiego, który po wieczornym karmieniu podążał za swoim opiekunem w ośrodku rehabilitacyjnym. Fotograf chciał zwrócić uwagę na skutki kolizji drogowych – jednej z głównych przyczyn spadku populacji mrówkojadów w Brazylii. Matka tego malucha zginęła pod kołami samochodu, a nadzieją jest, że po zdobyciu niezbędnych umiejętności przetrwania pod okiem opiekuna zostanie on ponownie wypuszczony na wolność. Oprócz pracy ośrodków rehabilitacyjnych, projekt Anteaters and Highways realizowany przez Instytut Ochrony Zwierząt Dzikich opracowuje strategie zmniejszenia liczby wypadków z udziałem mrówkojadów na brazylijskich drogach. Obejmują one m.in. budowę ogrodzeń i podziemnych tuneli, które pozwalają tym zwierzętom bezpiecznie przekraczać jezdnie.

Simone Baumeister (Niemcy) sfotografowała pająka na jego sieci rozpiętej na kładce dla pieszych, w świetle samochodowych reflektorów. Aby uzyskać ten kalejdoskopowy efekt, Simone odwróciła jeden z sześciu szklanych elementów w obiektywie analogowym. Dzięki temu obraz został zniekształcony na krawędziach, a centrum pozostało ostre. W środowisku miejskim pająki krzyżaki często budują swoje sieci w pobliżu sztucznych źródeł światła, które w nocy przyciągają owady. Sieć działa dla nich niczym przedłużenie narządu zmysłu – zbiera dźwięki i przekazuje drgania, w tym sygnały o schwytanej ofierze, prosto do odnóży pająka.