Branża
Hobolite to teraz Harlowe - marka oświetlenia premium zmienia nazwę
Swoją pierwszą wystawę miał w wieku… 94 lat. Kuratorem był wnuk, z pomocą którego w tym roku Wojciech Tuszko wydał swój pierwszy album.
Wojciech Tuszko to teoretyk i pasjonat fotografii, chemik, tłumacz literatury fotograficznej, twórca haseł encyklopedycznych dotyczących fotografii, krytyk oraz autor podręczników do fotografii. Całe życie zarzekał się, że nie jest fotografem “w pełni”, a fotografuje “wyłącznie by wiedzieć o czym pisze”. Mimo tego jego wnuk, Feliks Tuszko, postanowił przejrzeć ogromne archiwum dziadka i odkryć przed innymi jego wartość fotograficzną oraz historyczną.
"Wojciech Tuszko - fotograf", dzięki uprzejmości Narodowego Archiwum Cyfrowego
Feliks i jego rodzeństwo wychowali się wśród zdjęć dziadka. Niemalże każde spotkanie rodzinne wiązało się z przeglądaniem albumów, a przecież nieodkrytych zdjęć było jeszcze więcej. Parę lat temu wnuk zapytał dziadka czy może zorganizować mu wystawę. Nie było to łatwe wyzwanie, ponieważ Wojciech Tuszko od dziesięciu lat nie widzi na skutek błędu lekarskiego i musiał całkowicie zaufać Feliksowi w wyborze zdjęć.
- Przygotowywałem się do tego jak zakomunikować dziadkowi ten pomysł. Problemem nie było to, żeby przekonać go do samej wystawy, ponieważ dziadek lubi o sobie opowiadać i być w centrum uwagi. Większym wyzwaniem było przekonanie dziadka, że to ja jestem odpowiednią osobą i że podołam roli kuratora. Dodatkowo z jednej strony rozumiałem to, że jego udział w tym jest ważny, ale z drugiej strony chciałem to zrobić na swoich zasadach. To było zdecydowanie trudniejsze niż samo uzyskanie zgody: wytyczenie granic i zasad na jakich współpracujemy, żebyśmy oboje czuli się w tej sytuacji dobrze. Dziadek ma dosyć silne przekonania, trzyma się swoich ustalonych zasad, wyobrażeń - wspomina Feliks.
"Wojciech Tuszko - fotograf", dzięki uprzejmości Narodowego Archiwum Cyfrowego
Wystawa okazała się sukcesem: zobaczyło ją kilka tysięcy osób, na samym wernisażu pojawiło się kilkaset. Dziadek zaufał wnukowi i wkrótce mogli rozpocząć wspólnie kolejny projekt - wydanie albumu. Z dziesiątek tysięcy zdjęć Feliks postanowił wybrać 200 fotografii, którym towarzyszy opowieść Wojciecha Tuszko.
- Zdjęcia na wystawę wybierałem przede wszystkim na podstawie stykówek dziadka, czasem szukałem czegoś w negatywach. Natomiast decyzja o tym, by wydać album została podjęta gdy całe archiwum dziadka zostało już zdigitalizowane przez Narodowe Archiwum Cyfrowe. Miałem ambicję żeby przejrzeć wszystko, 70 tysięcy zdjęć, co rzeczywiście wymagało systematycznego siedzenia, klikania, kupiłem nawet komputer do przeglądania dużych plików, bo zdjęcia zostały zeskanowane w dużej rozdzielczości - opowiada Feliks.
Zdjęcia z Archiwum Fotograficznego Wojciecha Tuszko (NAC), dzięki uprzejmości Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Feliks przeglądał zdjęcia mając już stworzony szkielet - tekst do albumu. W pierwszej selekcji wybrał pięć tysięcy zdjęć i podzielił na podgrupy, potem każdą z grup zawężał i przesiewał przez kolejne sita. Na koniec wydrukował wybrane zdjęcia na papierze i układał je na podłodze by zobaczyć czy ze sobą korespondują. Tak powstał album, esej wizualny, któremu nadano tytuł "Wojciech Tuszko – fotograf". To dokument minionych czasów, uwieczniający życie codzienne i rodzinne, piękno polskiej przyrody, zmieniające się miasta oraz świat nauki.
Szkielet albumu - wywiad, który wnuczek przeprowadził z dziadkiem - to szczera, interesująca, miejscami dowcipna i wzruszająca opowieść o życiu człowieka, któremu fotografia była zawsze bliska.
- Pracując ze starszą osobą trzeba mieć dużo cierpliwości i wyrozumiałości. W momencie gdy robiłem wywiad do albumu dziadek miał 98 lat i dobrze, że nie przesuwałem tego w czasie, bo w tym roku pamięć dziadka już jest gorsza. Podejmując się czegoś takiego nie ma co się oszukiwać, że druga osoba będzie żywiołowym, reagującym spontanicznie rozmówcą. To nie był pierwszy raz kiedy nagrywałem coś z dziadkiem, dzięki czemu rozpoczynając ten wywiad miałem pewnego rodzaju zarys, scenariusz powstały z wcześniejszych opowieści, słyszanych już nie raz - wyjaśnia wnuk. - Natomiast rzeczywiście kluczowe jest dobre wytyczenie granicy w relacji. To jest skomplikowana sytuacja, ponieważ taki projekt opowiada o mojej relacji z dziadkiem, ale też o relacji dziadka z rodziną, różnych fotografii i wspomnień, z którymi się wiąże dużo emocji - dodaje.
Na stronie Narodowego Archiwum Cyfrowego możemy oglądać zdigitalizowane fotografie Wojciecha Tuszko. Pochodzą z lat 1953-2002, przedstawiają miasta i wsie w Polsce, widoki Moskwy, Kijowa czy Lipska oraz ludzi ze środowiska zawodowego autora. To fascynujący zapis powojennej polskiej nauki, kultury i codzienności: od scen z życia akademickiego, przez konkursy i plenery fotograficzne, po kameralne kadry z rodzinnych wypraw na Mazury, Podlasie czy w Tatry. Ostrzegamy - jest ich naprawdę dużo! Wybraliśmy dla Was naszą selekcję, a więcej zdjęć z Archiwum Fotograficznego Wojciecha Tuszko dostępnych jest w Zbiorach Online NAC na nac.gov.pl
Album "Wojciech Tuszko – fotograf" w polskiej i angielskiej wersji językowej został wydany przez Narodowe Archiwum Cyfrowe drukiem oraz w formie publikacji online, dostępnej na nac.gov.pl.