Co roku na przełomie lipca i sierpnia obserwujemy wzmożoną aktywność “spadających gwiazd” na naszym niebie. W tym czasie Ziemia przechodzi przez obłok materii pozostawiony przez przez kometę 109P/Swift-Tuttle, której orbita krzyżuje się z orbitą naszej planety. Pozostałości po stopniowym rozpadzie komety wpadają w ziemską atmosferę i spalają się, tworząc widowisko, które nazywamy potocznie “deszczem meteorów”. Meteory, które obserwujemy na przełomie letnich miesięcy to właśnie Perseidy.
Kiedy nastąpi tegoroczne maksimum?
Perseidy swoją nazwę wzięły od gwiazdozbioru Perseusza, od strony którego zdają się nadlatywać, gdy obserwujemy nocne niebo. Rój meteorów widoczny jest od połowy lipca, do ostatniego tygodnia sierpnia, jednak najbardziej widowiskowo prezentuje się okres maksimum Perseidów.
Jak podaje International Meteor Organization tegoroczne maksimum Perseidów przypada na 12 sierpnia o godzinie 22:00. To początek nocy, a więc korzystna dla nas pora do obserwacji. Niestety radiant Perseidów jest wtedy jeszcze nisko nad horyzontem, co sprawia, że meteorów widzimy mniej - w teorii zapowiadane 100 zjawisk na godzinę moglibyśmy zobaczyć, jeśli radiant byłby w zenicie. Drugie "niestety" to jasny Księżyc 3 dni po pełni, który właśnie o tej porze zacznie wschodzić i "przygaszać" gwiazdy.
Widok w kierunku północno-wschodnim
Perseidy są stabilnym rojem meteorów, ale potrafią sprawić niespodziankę. Tym bardziej warto wyjść na obserwacje także z aparatem i podjąć próbę sfotografowania tych najjaśniejszych zjawisk, które przebiją się przez jasną poświatę Księżyca. Obiektywy warto kierować wtedy w stronę północną, by Księżyc mieć za plecami.
Perseidy będą widoczne na niebie aż do 24 sierpnia. Choć w kolejnych dniach już w mniejszej ilości, za to na ciemniejszym niebie, bez obecności Księżyca.
Perseidy i jasna koniunkcja planet
Tak się składa, że w okresie wzmożonej aktywności Perseidów dojdzie także do bliskiej koniunkcji Jowisza i Wenus, czyli dwóch najjaśniejszych planet naszego nieba. Rano 12 sierpnia (noc 11/12) obie planety pojawią się nad wschodnim horyzontem w drugiej części nocy (od ok. godz. 2:00) i będą wznosić się coraz wyżej aż do świtu. Odległość między nimi na niebie wyniesie mniej niż 1 stopień, czyli mniej więcej dwie tarcze księżyca. To bardzo blisko.
W tym czasie radiant Perseidów, czyli miejsce na niebie z którego zdają się wylatywać meteory będzie górował. Jeśli więc dobrze zaplanujemy kadr i uruchomimy interwałometr w aparacie, by fotografować serią, jest spora szansa na wykonanie efektownego zdjęcia z jasną koniunkcją i Perseidem (lub innym meteorem). Niestety przeszkadzać będzie jasny Księżyc, ale na pewno warto próbować.
Jowisz i Wenus będą blisko siebie także 11 i 13 sierpnia. Nasze polowanie na meteory i planety warto więc zaplanować na te trzy noce z rzędu. Poniższe mapy pokazują fragment nieba i położenie względne planet przez kolejne trzy dni o godzinie 3:30.
Gdzie najlepiej oglądać Perseidy?
Z racji ciepłej pory roku wielu z nas wybierze się w plener w celu obejrzenia i sfotografowania tego niecodziennego widowiska. W tym celu najlepiej będzie wybrać się na tereny podmiejskie, gdzie nie będzie przeszkadzać nam światło z otoczenia. Warto zapoznać się z mapą zanieczyszczenia świetlnego, która pokaże nam, gdzie pojechać, by zwiększyć swoją szansę na wykonanie spektakularnych ujęć.
Najlepsze do fotografowania okażą się regiony podświetlone na niebiesko. Interaktywną wersję mapy znajdziecie pod adresem lightpollutionmap.info
Mimo że spadające gwiazdy będą widoczne na całym niebie, to jak już wspomnieliśmy nadlatywać będą od strony gwiazdozbioru Perseusza. Warto więc zlokalizować go na niebie przed rozpoczęciem obserwacji. Pomóc mogą nam w tym aplikacje na smartfona typu Google Sky Map. Gdybyśmy jednak nie mieli pod ręką telefonu, gwiazdozbioru należy wypatrywać na północno-wschodnim horyzoncie.
Jak przygotować się do fotografowania Perseidów?
Gdy już odnajdziemy konstelację, odłóżmy telefony na bok i dajmy naszym oczom 20 minut na przyzwyczajenie się do ciemności. Warto też zawczasu przygotować sobie zwykły aparat fotograficzny, gdyż tego zjawiska raczej nie sfotografujemy smartfonem. W tym celu najlepiej sprawdzą się lustrzanki i bezlusterkowce, ale poradzą sobie także zaawansowane kompakty, umożliwiające manualną kontrolę nad parametrami ekspozycji. Z racji tego, że będziemy korzystać z długich czasów naświetlania, nie zapomnijmy o statywie. Dzięki dobrze ustabilizowanemu aparatowi, będziemy mogli wykonać wiele nieporuszonych ujęć perseidów, a następnie złożyć je w jeden kadr na etapie postprodukcji. Dobrze też wyposażyć się w aplikację mobilną lub wężyk spustowy pozwalający na zdalne zwolnienie migawki.
fot. David Kingham / flickr.com
Aby sfotografować nocne niebo i smugi meteorów spalających się w atmosferze, najlepiej skorzystać z obiektywów szerokokątnych o ogniskowych mieszczących się w zakresie 10-24 mm. Pozwoli to umieścić w kadrze jak największy obszar nieba, a dodatkowo obiektywy takie zwykle są dosyć jasne, co pozwoli utrzymać możliwie krótki czas ekspozycji. Ustawmy ostrość manualnie na nieskończoność, a czas ekspozycji na około 20-30 sekund. Mając na uwadze jakość obrazu, starajmy się oscylować w granicach czułości ISO 800-3200, w zależności od ekspozycji. Przymknijmy też przysłonę o około 0,3-0,7 EV, aby zmniejszyć wady optyczne obiektywu, które przy fotografowaniu z maksymalnym otworem mogą uwidaczniać się na brzegach kadru. Przy maksimum Perseidów, na większości zrobionych w ten sposób zdjęciach powinniśmy uchwycić przynajmniej kilka meteorów.
Jeśli nasz aparat umożliwia fotografowanie z interwałem czasowym, warto skorzystać z tego udogodnienia i zawczasu zaprogramować urządzenie, dzięki czemu nie będziemy musieli martwić się o ręczne zwalnianie migawki. W tym celu pomóc nam mogą także niektóre dedykowane aplikacje na smartfony. Wykonane w ten sposób ujęcia, dla wzmocnienia efektu możemy złożyć później w programie do edycji w jedne kadr, na którym widocznych będzie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt "spadających gwiazd".
Nie możesz wyjechać? Perseidy obejrzysz także w swoim mieście
Co roku dla osób, którym nie udało się wyjechać poza miasto, w największych miastach Polski, w miejscach dogodnych do oglądania tego widowiska organizowane są zbiorowe obserwacje. Największe w Polsce obserwacje spadających gwiazd organizuje warszawskie Centrum Nauki Kopernik. W tym roku organizatorzy zapraszają 12 sierpnia na godzinę 21:00. Wstęp wolny!
My mimo wszystko gorąco zachęcamy do wyjazdu poza miasto. Oglądanie Perseidów w miastach, gdzie mimo wszystko panuje duże zanieczyszczenie świetlne jest jedynie namiastką widowiska, które odgrywa się co roku nad naszymi głowami.
(fot. okładkowa: Jay Huang / Flickr.com)