W ostatnich latach Sony przyzwyczaiło nas do tego, że każda kolejna premiera optyczna bije jakiś rekord. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego obiektywu Sony FE 100 mm f/2.8 Macro GM OSS, który poza wzorową optyką obiecuje również największe w tym segmencie powiększenie - dzięki możliwości współpracy z telekonwerterami. Do tego wysokiej jakości optyka, rozbudowana ergonomia i szybki nowoczesny silnik liniowy AF.
Niestety, jak to często bywa w przypadku Sony, to również obiektyw rekordowo drogi. Przy cenie 6999 zł jest najdroższym szkłem makro na rynku, co wśród potencjalnie zainteresowanych będzie budzić sporo wątpliwości. W końcu za nieco więcej niż połowę tej ceny możemy mieć imponująco kompaktowego Lumixa S 100 mm f/2.8 Macro czy świetnego Tamrona 90 mm f/2.8 Di III Macro VXD. Taniej zdobędziemy również najbliższego pod względem specyfikacji Canona RF 100 mm f/2.8L Macro IS USM. Czy wiec warto dopłacać do natywnej stałki Sony?

Obiektyw mieliśmy okazję bliżej poznać podczas dzisiejszego spotkania w siedzibie producenta. Na zabawę z obiektywem mieliśmy raptem kilkadziesiąt minut, więc nie będzie to bardzo szczegółowa recenzja. Nie będę też wdawał się tu w detale specyfikacji. Zamiast tego garść pierwszych wniosków i zdjęć przykładowych.
Sony FE 100 mm f/2.8 Macro GM OSS to konstrukcja, której trudno cokolwiek zarzucić
Biorąc obiektyw do ręki, na pierwszy plan wysuwa się precyzyjne wykonanie. To nie najmniejsze, ani nie najlżejsze szkło w tym segmencie. Jest widocznie większe chociażby od 10-letniego modelu Sony FE 90 mm f/2.8 G Macro OSS, którego jest zresztą duchowym spadkobiercą. Ma jednak praktycznie wszystko, czego do szczęścia mogą potrzebować fotografowie makro.
Szkło jest solidnie wykonane, uszczelnione i może pochwalić się rozbudowaną ergonomią z fizycznym pierścieniem przysłony (możliwość przełączenia na tryb bezstopniowy), ogranicznikiem zakresu ostrzenia, 3 przyciskami funkcyjnymi czy dużym, wygodnym i chodzącym ze świetnie wyważonym oporem pierścieniem ostrości.
Kwestia ostrzenia to jeden wielki ukłon w kierunku fotografów makro
Wygoda ostrzenia to zresztą jedna z głównych zalet nowego obiektywu. Aby ułatwić nam precyzyjną prace na odległościach makro, szkło oferuje funkcję Full Time DMF, czyli możliwość ciągłego ręcznego doostrzania, gdzie dotknięcie pierścienia automatycznie przełącza aparat na tryb MF i pozwala wprowadzać minimalne korekty względem tego, co wyłapał system AF (który skądinąd działa bardzo płynnie i szybko również na krótkich odległościach ostrzenia).
To zdecydowanie najwygodniejszy sposób pracy, który pozwala nam szybko reagować w każdej sytuacji. Jeśli jednak lubimy pełnego manuala, wystarczy że przełączymy stosowny przełącznik lub przesuniemy do siebie pierścień ostrości. Ten drugi sposób ma również tę zaletę, że uruchamia fizyczne ograniczniki - przesuwając pierścień do momentu oporu, możemy błyskawicznie przestawić szkło na minimalną odległość ostrzenia lub na nieskończoność. Pomocne okazują się także oznaczenia skali odległości, które pozwalają szybko zorientować się w ustawieniach obiektywu. Szkło oferuje również bardzo wygodną minimalną odległość roboczą, która wynosi 11 cm dla powiększenia 1:1 i 9 cm dla powiększenia 1,4x, czym przebija większość konkurentów.

Pod względem wygody pracy jest więc naprawdę świetnie, a doskonałe wrażenie potęguje usprawniony układ stabilizacji, który wyłapie więcej drgań niż w przypadku samej stabilizacji sensora. Oczywiście w przypadku pracy z powiększeniem 1,4x w większości sytuacji raczej i tak nie obędziemy się bez statywu, ale stabilizacja sprawdzi się świetnie chociażby w przypadku wykonywania zdjęć makro w terenie, gdzie wybieramy się na łąkę o wschodzie słońca, by uchwycić z ręki ospałe jeszcze robaczki.
Współpraca z telekonwerterami to pomysł genialny z swojej prostocie. Maksymalne powiększenie wzrośnie do 2,8x

Główną karta przetargową nowego szkła jest jednak możliwość współpracy z natywnymi telekonwerterami i zwiększenia maksymalnego powiększenia do rekordowej wartości 2,8x (w przypadku konwertera 2,0x), co pozwoli nam wkroczyć na tereny zarezerwowane do tej pory dla specjalistycznych manualnych szkieł ultra macro. Jak dużo to zmienia i na ile przydatne okazuje się w praktyce?
Aby to sprawdzić, wykonałem zdjęcie tego samego obiektu przy standardowym maksymalnym powiększeniu 1,4x oraz z konwerterami 1,4x (powiększenie 2x) i 2,0x (powiększenie 2,8x). Prawdę mówiąc konwerter 1,4x nie robi aż tak diametralnej różnicy i przy matrycy o wysokiej rozdzielczości prawdopodobnie wygodniejszy będzie po prostu crop w postprodukcji. Różnicę odczujemy jednak istotnie w przypadku konwertera 2,0x, który dwukrotnie zwiększa możliwości szkła.
Jak wpływa to na rezultaty? Oceniając zdjęcia w maksymalnym powiększeniu odnoszę wrażenie, że obraz uzyskany przy użyciu telekonwertera jest delikatnie mniej ostry, natomiast to już powiększenie, przy którym wyłapujemy drgania spowodowane poruszeniem się osoby na drugim końcu pokoju. Z finalną opinią wstrzymam się więc do momentu, gdy będziemy mogli przetestować to w dobrze kontrolowanych warunkach. Tak czy inaczej, są to rezultaty w zupełności wystarczające do publikacji czy dalszego cropowania zdjęcia w postprodukcji.
Poza tym warto wspomnieć, że w przypadku stosowania telekonwerterów nie zmniejsza się minimalna odległość robocza, co oznacza, że jeżeli ustawimy obiektyw na powiększenie 1,4x, to w przypadku założenia telekonwertera nie będziemy już musieli regulować położenia aparatu. Minimalna odległość robocza przy maksymalnym powiększeniu zawsze wynosi 9 cm. Konwertery pozwolą nam jednak uzyskać większą odległość roboczą przy powiększeniu 1:1. Standardowo wynosi ona 11 cm - z konwerterami wzrasta kolejno do 14,5 oraz 20 cm, co może okazać się przydatne w przypadku fotografowania płochliwych obiektów lub innych rzeczy, do których nie jesteśmy w stanie się ekstremalnie przybliżyć. Pozwoli nam to także uniknąć przysłaniania źródła światła i ułatwi pracę z oświetleniem sztucznym.
Obiektyw Sony FE 100 mm f/2.8 Macro GM OSS to również profesjonalna optyką sygnowana logiem G Master. Producent obiecuje doskonałą rozdzielczość, świetne tłumienie aberracji i wysoką kontrastowość. Pierwsze zdjęcia (do obejrzenia na końcu artykułu) wydają się potwierdzać te obietnice, choć jak na razie, przy tak małej głębi ostrości i ograniczonych warunkach trudno powiedzieć coś więcej, np. Na temat ostrości brzegowej. Obiektyw wydaje się bardzo ostry już od nominalnej wartości przysłony i nie przejawia widocznych tendencji do aberrowania. Kwestiom ewentualnych wad optycznych przyjrzymy się bliżej w pełnym teście szkła.
Pierwsze wnioski
Na pierwszy rzut oka nowy Sony FE 100 mm f/2.8 Macro GM OSS wydaje się „makrem” bliskim ideału, które pozwoli zajrzeć głębiej niż większość standardowych obiektywów tego typu na rynku. Ma również szanse spopularyzować większe powiększenia. Oczywiście mamy już na rynku pełnoklatkowe szkła z dużym powiększeniem (chociażby 2:1), ale model Sony jest pierwszym, który oferuje takie rzeczy w wygodny, bezproblemowy sposób z pełnym wsparciem elektroniki i autofokusu.

Z pewnością nie ujdzie to uwadze zawodowców, dla których takie możliwości mogą być warte wyższej ceny. A zwłaszcza jeśli w obiektywie 100 mm szukają przy okazji szkła do profesjonalnej fotografii produktowej w nieco większej skali. Biorąc pod uwagę specyfikację i budowę, to obecnie prawdopodobnie najdoskonalsza profesjonalna konstrukcja tego segmentu.
Z racji wygórowanej ceny, obiektyw pozostanie raczej niedostępny dla hobbystów, ale warto wspomnieć, że nie jest też tak, że Sony pozostawia nas bez alternatywy. Jak zapewniali przedstawiciele producenta, Sony FE 100 mm f/2.8 Macro GM OSS nie zastąpi modelu FE 90 mm f/2.8 G Macro OSS, choć jest jego formalnym następcą. Starszy obiektyw nadal będzie dostępny w sprzedaży, a jego cena ma szansę nieco spaść, dzięki czemu wciąż może stanowić ciekawą alternatywę dla nowszych konstrukcji konkurencji.
Zdjęcia przykładowe
Zdjęcia przykładowe wykonaliśmy obiektywem Sony FE 100 mm f/2.8 Macro GM OSS, podpiętym do korpusu Sony A7RV, na standardowych ustawieniach obrazu, w formacie JPEG, z włączonym systemem korekcji wad optycznej. Dla zainteresowanych również paczka z plikami RAW do pobrania.
Zdjęcia przykładowe do pobrania: