Kiedy 3 lata temu do sprzedaży wchodził BenQ SW320 liczyliśmy na niemałą rewolucję na rynku graficznych monitorów. W cenie ponad 3-krotnie niższej od konkurencyjnych monitorów oferował przekątną 31,5 cala, rozdzielczość 4K UHD, sprzętową kalibrację obrazu i 99-procentowe pokrycie gamutu Adobe RGB.
Od tamtego czasu BenQ umocnił pozycję, udoskonalając z roku na rok swoje modele. Znaczącego przetasowania jednak nie doświadczyliśmy, ale niewątpliwie swój kawałek tortu uszczknął i najwyraźniej nie ma zamiaru na tym poprzestać. Pokazał to niedawno zaprezentowanym modelem SW270C, wyposażonym w system stabilizacji koloru i jasności ekranu, a teraz jego 32-calowym odpowiednikiem.
Nowy BenQ SW321C to następca SW320. Ma teraz dłuższą o pół cala przekątną, która mierzy równo 32”. Panel IPS bazuje na podświetleniu WLED i, tak jak poprzednik, oferują rozdzielczość 4K UHD (3840 x 2160 px) oraz 10-bitową głębię koloru. Możemy przy tym liczyć na 100-procentowe pokrycie przestrzeni sRGB i 99-procentowe pokrycie Adobe RGB, z dokładnością odwzorowania kolorów na poziomie dE≤2.
Niestety na rynek wszedł z ceną prawie 1,5 tys. zł wyższą od poprzednika (choć to nadal propozycja budżetowa). Czy jego nowe możliwości to uzasadniają? Przekonajmy się!
Specyfikacja:
- Ekran: IPS (10-bit), 32 cale, 16 x 9
- Rozdzielczość: 3840 x 2160 px (4K UHD), 60 Hz
- Jasność: 250 cd/m²
- Kontrast: 1000:1
- Kąty widzenia: 178/178 stopniach
- Zakres obrotu: -45 - 45 st. (lewo-prawo), -5 - 20 st. (dół-góra), 90 st. do pionu (pivot)
- Złącza: 2x HDMI 2.0, DP 1.4, USB-C 3.1, 2x USB 3.0, czytnik kart SD, wyjście słuchawkowe
- Wymiary: 502-652 x 747 x 224
- Waga: 11,8 kg
- Cena: 7695 zł