Branża
Rankin zamyka swoją agencję - powodem AI i zmieniający się rynek
Najnowsze laptopy z serii ProArt mają wszystko, czego od komputera mogą oczekiwać wymagający twórcy. Asus ProArt Studiobook Pro 16 OLED to model, który zastąpi stacjonarnego peceta i który bez problemu zabierzecie ze sobą na zlecenia.
Materiał powstał we współpracy z firmą Asus
Seria urządzeń Asus ProArt projektowana jest z myślą o twórcach, których praca obraca się wokół grafiki, filmu i oczywiście fotografii. Flagowe Studiobooki to dziś bez wątpienia jedne z najbardziej zaawansowanych przenośnych komputerów na rynku, a ich najnowsza generacja podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Asus po raz pierwszy oddaje w ręce użytkownika 16-calowe superjednostki, wyposażone w wysokiej jakości ekrany 4K i mocne podzespoły, które mają zapewnić nieskrępowaną pracę twórczą, ale nadal wpisywać się w definicję przenośnego notebooka, który możemy zabrać ze sobą wszędzie - na zlecenie, w trasę czy do studia.
Trzeba przyznać, że Asusowi udało się zachować świetny balans pomiędzy możliwościami, a rozmiarem. Laptop waży 2,4 kg i w najgrubszym miejscu ma 2 cm grubości. Jest też ładnie wyprofilowany i daje przyjemne oparcie dla rąk podczas pracy, a dzięki odpornej na wstrząsy, upadki, wysokie temperatury i wilgoć obudowie, możemy być o niego spokojni również podczas pracy na lokacji. Cienkie ramki sprawiają, że przy 16-calowym ekranie zachowuje kompaktowe wymiary (36,2 x 24,6 cm) i bez problemu zmieści się w pokrowcach i przegrodach przystosowanych do modeli 15-calowych.
Nowe ProArty to komputery przygotowane na większość zadań ze sfery obróbki fotografii i edycji, które nawet w podstawowej specyfikacji będą w stanie uciągnąć wymagające procesy, np. pracę ze zdjęciami o dużej rozdzielczości czy montaż materiałów 4K.
W nasze ręce trafił model Asus ProArt Studiobook Pro 16 OLED (W7600H) oparty o procesor Intel Core i7, grafikę NVIDIA Quadro RTX A5000, 32 GB RAM-u i dysk SSD o pojemności 1 TB. W najwyższej dostępnej w Polsce specyfikacji zestaw ten możemy rozbudować do procesora Intel Xeon W-11955M lub AMD Ryzen 9, 64 GB RAM-u i 4 TB przestrzeni dyskowej. Mocy obliczeniowej do pracy raczej nikomu nie zabraknie.
To jedna z głównych cech, dla której warto zdecydować się na nowego ProArta. Ekran jest naprawdę ogromny i odczuwalnie większy od 15-calowych laptopów, które do niedawna uchodziły za największe na rynku. Dzięki temu pracuje się na nim niemal tak wygodnie, jak na monitorze stacjonarnym, a w studio otrzymujemy precyzyjny podgląd - wreszcie możemy szybko ocenić zdjęcia już, gdy „spadają” z aparatu, a także rzetelnie pokazać je klientowi obecnemu na sesji. Ekran jest połyskujący, co uchodzi za wadę w przypadku modeli do edycji, ale duża jasność (550 nitów) zapewni komfort podglądu w każdych warunkach. Gwarantuje też poprawne wyświetlanie i pracę z materiałami HDR (certyfikat VESA Display HDR True Black 500). Sam ekran posiada certyfikat ISV (Independent Software Vendor) poświadczający zgodność z produktami najważniejszych producentów oprogramowania, w tym m.in. Adobe.
Fabrycznie skalibrowany (certyfikat Pantone Validated) 10-bitowy panel 4K, pokrywa 100% gamutu DCI-P3 i zapewnia kontrast 1000000:1 oraz odwzorowanie barw na poziomie Delta E<2, co tworzy doskonałe środowisko do obróbki i pracy z kolorem, tak w filmie jak i fotografii. Ekran pozwoli ocenić w pełnej rozdzielczości materiały nagrane w jakości 4K, która staje się już standardem zawodowej pracy wideo.
Oprócz mocnej specyfikacji i dobrego ekranu, przenośny komputer dla twórców musi zaliczać jeszcze dwie bazy: mieć wydajną baterię i oferować zestaw portów zapewniających komfort pracy. A z tym jak wiadomo, bywa obecnie różnie. Na szczęście projektanci Asusa w tej kwestii nie szukali oszczędności, zapewniając zarówno szybki przesył danych, jak i możliwość podpięcia wielu urządzeń peryferyjnych.
Laptop oferuje 2 porty USB 3.2 (gen 2) typu A, 1 port USB-C 3.2 Gen 2 z obsługą DisplayPort, 1 superszybki port Thunderbolt 4 z obsługą DisplayPort (USB-C) oraz jeden pełnowymiarowy port HDMI. Do tego wejście słuchawkowe, złącze Gigabit Ethernet oraz przygotowany na przyszłość czytnik kart w technologii SD Express 7.0.
Jednym słowem podczas sesji możemy jednocześnie korzystać z tetheringu, kopiować materiał dla retuszera na zewnętrzny dysk SSD, podpiąć dodatkowy ekran oraz wypuścić obraz na znajdujący się w studio monitor poglądowy lub telewizor. I jeszcze zostanie nam wolny port, by np. podładować telefon.
Jedną z najważniejszych nowości tej generacji StudioBooków jest bez wątpienia unikalne pokrętło sterujące Asus Dial. Można pomyśleć, że to przerost formy nad treścią, dopóki nie doświadczymy jego działania w praktyce.
Pokrętło wspiera najważniejsze aplikacje Adobe, co pozwoli na szybką wstępną edycję jeszcze w trakcie sesji. Wystarczy je wcisnąć, by otrzymać dostęp np. do podstawowych suwaków programu Lightroom. Dodatkowo jego ustawienia możemy personalizować i grupować, co da nam możliwość wygodnej, płynnej kontroli nad wszystkimi kluczowymi funkcjami programów używanych przy pracy.
W dużym skrócie jest to technologia, w pełni rozwiązująca problem precyzji podczas pracy w programach graficznych. Pozwala na płynną, realizowaną za pomocą pokrętła kontrolę nad parametrami danej funkcji. Co najważniejsze, oferuje natywne wsparcie dla aplikacji ze środowiska Adobe i od razu obsługuje ponad 70 funkcji pakietu Creative Cloud.
W przypadku zwykłego przeglądania internetu czy pracy z dokumentami rezultaty te zapewne uda się jeszcze sporo poprawić. Otrzymujemy także szereg szczegółów, które robią realną różnicę w pracy.
W wygodnej obsłudze komputera w wyciemnionym studio pomoże podświetlana klawiatura. Z kolei precyzję pracy w programach do edycji znacznie poprawi gładzik, z 3 dodatkowym przyciskiem funkcyjnym oraz obsługą rysika (1024 poziomy nacisku). Otrzymujemy też dwa personalizowane przyciski na klawiaturze, do których przypiszemy ulubione funkcje używanych programów.
Przy wszystkich fajerwerkach oferowanych przez nowego 16-calowego Studiobooka, można by spodziewać się monstrualnej ceny. Tymczasem Asus ProArt Studiobook Pro 16 OLED tylko nieznacznie przebija barierę 10 tys. złotych - w opisanej wyżej specyfikacji W7600H laptop kosztuje 11999 zł.
Co ważne, niedużo kosztuje też ewentualna rozbudowa możliwości komputera. W wersji z procesorem AMD Ryzen 9, dwukrotnie większym dyskiem i wydajniejszą kartą RTX 3070 komputer jest raptem 1000 zł droższy. To miła niespodzianka dla wszystkich, którzy szukają mocnego notebooka, który posłuży na lata kreatywnej pracy.
Więcej informacji na temat notebooków z serii ProArt znajdziecie na stronie asus.com.