Branża
Google pozamiatało - nowe modele AI rzucają strach na branżę wideo
Z wydajnym procesorem AI, kartą graficzną z flagowej serii NVIDIA Studio oraz dotykowym ekranem DCI-P3, Asus ProArt P16 (H7606WP) ma szansę zaspokoić potrzeby współczesnych twórców treści fotograficznych i filmowych. Sprawdzamy, jak nowy laptop radzi sobie w praktyce.
ProArt P16 (H7606) stworzono z myślą o profesjonalistach zajmujących się tworzeniem treści – fotografach, filmowcach, grafikach czy projektantach 3D. To najmocniejsza pozycja w tej serii Asusa.
Wprowadzone do sprzedaży w ubiegłym roku modele H7606WI i H7606WV bazują na kartach graficznych NVIDIA GeForce RTX 4070 i 4060 Laptop GPU, natomiast nowy H7606WP jest wspierany przez jeszcze mocniejszą kartę GeForce RTX 5070. Do tego dochodzi procesor AMD Ryzen AI 9 HX 370 z akceleratorem AI, 64 GB szybkiego RAM-u i dwa 2-terabajtowe dyski SSD.
To jednak nie wszystkie zalety nowego laptopa. Sprawdzamy, jakie udogodnienia oferuje współczesnym twórcom treści i jak wydajny jest to komputer.
Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia ze sprzętem klasy premium. Zimna w dotyku obudowa została wykonana z precyzyjnie frezowanego aluminium, co zapewnia nie tylko doskonałą estetykę, ale też wysoką sztywność i odporność na odkształcenia. Tu nic nie skrzypi, nie odstaje i nie ugina się. Producent podkreśla, że ProArt P16 spełnia kryteria rygorystycznego standardu wojskowego MIL-STD 810H.
Oczywiście nie jest to konstrukcja pancerna, ale na tyle solidna, by bez obaw wciskać ją w kieszenie wypchanych po brzegi sprzętem plecaków fotograficznych. Nie straszne mu też skrajne różnice temperatury i ciśnienia, duża wilgotność, czy wstrząsy i wibracje. Jednym słowem to sprzęt dla najbardziej aktywnych i mobilnych twórców.
Całość utrzymano w stonowanej stylistyce, charakterystycznej dla linii ProArt – z satynowym wykończeniem, minimalistycznym brandingiem i smukłą ramką wokół wyświetlacza. Laptop wygląda naprawdę stylowo.
Spora w tym zasługa także wymiarów. Jak na 16-calowego laptopa z mocnymi podzespołami jest naprawdę smukły i zaskakująco lekki. Waży jedynie 1.85 kg, czyli mniej niż 16-calowy MacBook i ma podobne wymiary 35.5 x 24.7 x 1.5-1.7 cm.
Na pokładzie Asusa ProArt P16 (H7606WP) zainstalowano spory pakiet gniazd. Do dyspozycji mamy:
Do tego dochodzi czytnik kart SD Express 7.0 oraz niestandardowe gniazdo zasilania. Owszem laptop współpracuje praktycznie z każdą ładowarką USB-C (kompatybilne oba złącza), ale dedykowana ładowarka w zestawie ma prostokątny wtyk i aż 200 W mocy (20V, 10A). Jest przy tym dosyć duża i ciężka, ale dzięki niej możemy ładować szybko i efektywnie, co przydaje się podczas intensywnej pracy. Szybkość ładowania to około 1% na minutę - w rezultacie potrzebuje około 1h 45m, by naładować do pełna wyczerpany akumulator.
A co z wydajnością zasilania? Wszystko zależy od tego, jak bardzo obciążamy system i przy jakiej jasności wyświetlacza - 3-4 godziny to praca na pełnych obrotach, w trybie oszczędnym możemy wycisnąć nawet 10 godzin. Dla przykładu w naszym teście akumulator wystarczył na 5-6 godzin oglądania filmów na Youtube przy maksymalnej jasności ekranu.
Klawiatura w ProArt P16 H7606WP to wygodna, pełnowymiarowa konstrukcja typu wyspowego ze skokiem klawiszy wynoszącym 1,7 mm i praktycznym 3-stopniowym podświetlaniem. Jej uzupełnieniem jest duży, precyzyjny touchpad ze zintegrowanym pokrętłem ASUS DialPad. Można go włączyć/wyłączyć przesuwając palcem po małym kółeczku w lewym górnym roku gładzika.
DialPad to dotykowy odpowiednik fizycznego pokrętła z serii StudioBook. Dzięki niemu np. zmienimy wartości parametrów takich jak ekspozycja, rozmiar pędzla, czy powiększenie widoku – wszystko zależnie od aplikacji i przypisanych funkcji.
DialPad działa w pełnej integracji z pakietem Adobe Creative Cloud, w tym Lightroomem i Photoshopem, a jego działanie można dostosować za pomocą oprogramowania ASUS Dial & Control Panel. Możemy w nim skompletować grupę funkcji dla danej aplikacji i określić tempo reakcji na dotyk. W efekcie taka dobrze przemyślana konfiguracja pokrętła ma szansę przyspieszyć nasz workflow, by pracować wydajniej. Będzie to jednak wymagało od nas cierpliwości i przyzwyczajenia.
Obok programu Dial & Control Panel na naszą uwagę zasługuje Creator Hub. To przystępne i czytelne centrum sterowania laptopem - program można uruchomić dedykowanym przyciskiem na klawiaturze. Na bieżąco wyświetla nie tylko obciążenia procesora, wentylatorów i karty graficznej, ale także pozwala na wybór optymalnego trybu działania, w zależności od tego, czy zależy nam na ekonomicznym zużyciu akumulatora, cichej pracy czy maksymalnej mocy obliczeniowej (przy stałym zasilaniu).
Creator Hub pozwala też monitorować zasoby i odznaczać wybrane aplikacje, które mają być wyłączone lub wskazywać te o najwyższym priorytecie. Po uruchomieniu takiego kluczowego dla nas programu może zostać dla niego automatycznie zwolniona pamięć, zmieniony tryb wydajności czy przekierowana moc procesora. Wszystko po to, aby wycisnąć z komputera jak najwięcej.
W pracy grafika czy projektanta może przydać się zakładka Zarządzanie kolorów. Można tu wczytać obraz lub wybrać kolor na ekranie, by komponować i analizować własne palety barw.
Istotną funkcją w programie Creator Hub jest także Sterowanie kolorami. W tej zakładce określimy gamut lub ręcznie skorygujemy charakterystykę wyświetlacza. Możemy też przeprowadzić szybką kalibrację ekranu przy użyciu zewnętrznego kolorymetru… Ale po kolei.
ProArt P16 wyposażono w świetny 16-calowy ekran OLED o rozdzielczości 4K i proporcjach 16x10 (3840 × 2400 pikseli), który oferuje 100% pokrycia szerokiej przestrzeni barw DCI-P3 (certyfikat VESA DisplayHDR True Black 500) i odwzorowanie kolorów z dokładnością Delta E<1. Charakteryzuje się jednak odświeżaniem na poziomie 60 Hz - to wystarczy do pracy ze zdjęciami, grafiką, a nawet standardowego montażu wideo, ale miłośników gier i animacji pewnie nie zadowoli.
Panel pokrywa wzmocnione szkło Corning Gorilla Glass NBT i odchyla się maksymalnie o około 135 stopni, zapewniając przez to dość dużą swobodę pracy. Przy otwieraniu stawia przyjemny opór, ale obudowa panelu jest na tyle cienka, że łatwo wprawić go w drobne wahadłowe drgania.
Co ważniejsze ekran jest dotykowy - obsługuje nawet 4096 poziomów siły nacisku z rysikiem Asus Stylus (niestety nie jest dodawany w zestawie). Może więc pełnić funkcję tabletu graficznego, ułatwiając pracę każdemu miłośnikowi piórka.
W programie Creator Hub łatwo przełączymy się między przestrzeniami barw, zależnie od wykonywanego zadania lub preferencji. Do wyboru mamy profil natywny, sRGB do tworzenia treści do Internetu lub przeglądania stron internetowych, DCI-P3 do treści kinowych, a także applowski Display P3.
Creator Hub pozwala też skalibrować wyświetlacz w podstawowym zakresie. Procedura jest banalna - wystarczy podłączyć kolorymetr a oprogramowanie w sposób automatyczny przeprowadzi kalibrację dla każdego z dostępnych ustawień gamutu. Trwa to mniej niż 2 minuty. Na koniec możemy obejrzeć raport, by sprawdzić parametry wyświetlanego obrazu.
Niestety program Asusa nie umożliwia zmiany ustawień kalibracji - na przykład przy zadanej luminacji. Pomiaru dokonuje najwyraźniej zawsze przy jasności 350 cd/m2 i adekwatnych dla dostępnych przestrzeni kolorów punktach bieli i gammy. W rezultacie jednak możemy liczyć na naprawdę dobrej jakości obraz, z prawidłowym kontrastem i bardzo małymi błędami kolorów rzędu dE<1. To ogromna zaleta przy pracy z obrazem. Dla bardziej wymagających pozostaje zatem profilowanie za pomocą oprogramowania producenta kolorymetru, np. Calibrite Profiler.
Asus ProArt P16 (H7606WP) kryje pod maską topowe podzespoły. Po pierwsze został wyposażony w procesor AMD Ryzen™ AI 9 HX 370 – zaawansowany, 12-rdzeniowy i 24-wątkowy układ o taktowaniu do 5,1 GHz. Co istotne, jego elementem jest akcelerator AI – AMD XDNA NPU – przeznaczony do zadań opartych na sztucznej inteligencji i oferujący 50 TOPS mocy obliczeniowej. Ma on zwiększać wydajność i efektywność pracy funkcji opartych na AI, a przez to odciążać CPU i GPU.
Z kolei karta graficzna to aktualnie jedna z najszybszych jednostek NVIDIA Studio do laptopów. GeForce RTX 5070 z 8 GB pamięci GDDR7 zapewnia wydajność na poziomie 798 AI TOPS i jest 12% wydajniejsza od RTX 4070 w zakresie generowania obrazów przez AI, edycji foto i wideo oraz renderowania 3D. Do tego dochodzi aż 64 GB pamięci RAM wykorzystującej szybkie moduły LPDDR5X pracujące z częstotliwością taktowania 7500 MHz, a także dwa szybkie dyski SSD M.2 NVMe™ PCIe® 4.0 o pojemności 2 TB każdy.
Specyfikacja wygląda zatem imponująco, ale jak komputer radzi sobie praktyce? W testach użyliśmy paczki 35 RAW-ów (4.5 GB) ze średnioformatowego aparatu Fujifilm GFX 100 II. To zdjęcia o rozdzielczości 100 Mp, które potrafią ważyć nawet ponad 200 MB.
ProArt P16 (H7606WP) zaimportował je wszystkie do Lightrooma w kilka sekund. Zdjęcia zostały od razu wczytane w pełnej rozdzielczości, a powiększanie ich do 100% odbywało się bez żadnego opóźnienia. Bardzo płynnie przebiegała też ogólna praca i korekta w Lightroomie.
Na pojedynczym zdjęciu detekcja obiektu trwała 2-3 s, detekcja ludzi i stworzenie kompletu masek to mniej niż 5 sekund, a zastosowanie “ciężkiej” funkcji Denoise na 100-megapikselowym pliku zajęło komputerowi 50 s.
Idźmy dalej. Synchronizacja wszystkich zdjęć na bazie wzorca, w którym zmienione zostało kilka podstawowych suwaków i zastosowana została detekcja obiektu, to czas jedynie 1.5 minuty. Z kolei na eksport tak wyedytowanych zdjęć i zapis do przeskalowanych i wyostrzonych JPEG-ów wystarczyło nieco ponad 3 minuty.
To wręcz doskonałe wyniki. Dla porównania laptop z procesorem 13th Gen Intel Core i7-1360P 2.20 GHz, ze zintegrowaną kartą Intel Iris Xe oraz 16 GB RAM-u radził sobie w analogicznych testach nawet 5-6 razy gorzej, nie mówiąc już o wyraźnie mniej płynnym działaniu samego Lightrooma.
W trakcie testów Asus ProArt P16 (H7606WP) doskonale radził sobie też z aplikacjami Photoshop czy DaVinci Resolve. Podgląd plików, załadowanie ich na oś czasu, czy podgląd montażu i zastosowanych efektów - to wszystko odbywa się płynnie w czasie rzeczywistym. W dodatku mocne GPU znacząco zmniejsza też obciążenie procesora głównego, co pozwala na swobodną jednoczesną pracę w innych aplikacjach.
Małym minusem w codziennej pracy jest jedynie lekkie opóźnianie przy wybudzaniu. Jak na tak szybkie podzespoły po kliknięciu w gładzik czy enter spodziewaliśmy się reakcji natychmiastowej, tymczasem ekran budzi się po 2-4 s.
Warto jeszcze wspomnieć o chłodzeniu i poziomie hałasu. Producent zastosował system chłodzenia, oparty na dwóch wentylatorach i zoptymalizowanych wylotach powietrza. W efekcie laptop grzeje się od spodu, a od góry jest tylko lekko ciepły. Przy wysokich obrotach, np. podczas eksportu i w trybie maksymalnej wydajności wentylatory pracują naprawdę głośno i mocno dmuchają ciepłym powietrzem, ale w trybie Whisper hałas redukuje się do minimalnego poziomu. Oczywiście kosztem wolniejszej mocy obliczeniowej - z naszych obserwacji to rząd 20-30%, czyli wcale nie tak źle.
ProArt P16 w wersji H7606WP to narzędzie dla tych, którzy szukają dobrego kompromisu między wydajnością stacjonarnego komputera a mobilnością, by swobodnie pracować w studiu, plenerze, u klienta czy w podróży. Ta lekka i wytrzymała konstrukcja z pojemnym akumulatorem sprosta wyjazdom w każdy zakątek planety. Małym minusem pozostaje jedynie duży i ciężki zasilacz, choć zawsze możemy zamienić go na dowolny USB-C.
Najnowsze podzespoły AMD Ryzen AI z kartą graficzną RTX 4070, pamięcią RAM 64 GB i dwoma dyskami SSD 2GB pozwalają pracować ze zdjęciami, filmem lub grafiką naprawdę szybko i wydajnie. Kluczowy jest tu także duży 16-calowy OLED z doskonałym odwzorowaniem kolorów DCI-P3, który na dodatek współpracuje z piórkami graficznymi. Na uwagę zasługuje również precyzyjny touchpad z dotykowym pokrętłem ASUS DialPad oraz ASUS Creator Hub - przyjazny program, który pozwala zdecydować czy chcemy pracować oszczędnie, czy z maksymalną wydajnością.
W najnowszej wersji ProArt P16 znajdziemy również wsparcie dla platformy ASUS Copilot+ PC, opartej na układach z dedykowanym silnikiem AI. W pakiecie dostajemy więc niejako osobistego asystenta AI, który przyda się na wielu płaszczyznach. Korzystać można też ze StoryCube – inteligentnego menedżera multimediów, który automatycznie porządkuje, klasyfikuje i umożliwia wyszukiwanie zdjęć oraz filmów według scen, twarzy, lokalizacji czy obiektów.
ASUS ProArt P16 (H7606WP) wchodzi do sprzedaży w cenie 14999 zł. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę podzespoły i sumę możliwości to raczej dobrze wyważona cena na dzisiejszym rynku, choć zaskoczyło nas, że w zestawie zabrakło piórka. W tej serii dostępne są także tańsze modele H7606WI i H7606WM z nieco słabszymi kartami graficznymi, mniejszą ilością RAM-u lub mniejszym dyskiem SSD. Przejrzyste porównanie tych modeli można znaleźć na stronie producenta.