Sigma 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS – wszechstronny tele-master w rękach użytkowników Sony E

Autor: Redakcja Fotopolis

6 Październik 2020
Artykuł na: 9-16 minut

Ten poręczny super zoom, zapracował już na swoją reputację w wersji lustrzankowej. Czy równie dobrze wypada w tandemie z korpusami Sony A? Zapytaliśmy o to praktyków – specjalistów w swoich dziedzinach fotografii.

Artykuł powstał we współpracy z firmą K-Consult, dystrybutorem obiektywów Sigma w Polsce

Japońska Sigma zaprezentowała niedawno jeden z nielicznych na rynku teleobiektywów z mocowaniem Sony E. Kojarzony głównie z cenioną linią ART producent tym razem pokazuje, że konstrukcje z przystępnej cenowo linii Contemporary mogą być świetną alternatywą dla drogich modeli systemowych. Obiektywy z tej serii, to też z założenia modele lekkie i kompaktowe - tak też w dużym skrócie można scharakteryzować nową Sigmę 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS. Ale po kolei!

Karbowane pierścienie, przyjemna i zwarta obudowa - to pierwsze odczucia jakie pojawiają się gdy bierzemy obiektyw do ręki. Średnica przedniej soczewki to tylko 67 mm. Na obudowie znajdziemy też panel z przełącznikami funkcyjnymi sterującymi mi.in.: wydajną dwuosiową stabilizacją optyczną, programowalnym przyciskiem AFL, czy limiterem odległości ostrzenia. Tubus wykonany z metali i kompozytów skrywa zespół 22 soczewek odpowiedzialnych za szeroko rozumianą jakość obrazu. Szybka praca AF w teleobiektywach to podstawa, dlatego, producent zastosował w nim nowo opracowany krokowy silnik AF.

Zobacz także:
Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS - zdjęcia przykładowe

Najnowszy tele-zoom Sigmy ma być spełnieniem marzeń użytkowników bezlusterkowców, którym zależy na obiektywie o dużym zakresie, ale w przystępnej cenie. Zobaczcie, jak nowa pozycja w ofercie producenta sprawdza się w praktyce. [Czytaj więcej]

Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość zmiany ogniskowych przy pomocy klasycznego obrotowego pierścienia, lub w trybie push&pull. Natomiast przy długich czasach naświetlania, możemy zastosować opcjonalny uchwyt statywowy. Obiektyw wieńczy mosiężne mocowanie, wyposażone w dodatkową uszczelkę, chroniącą przed kurzem i zaciekami deszczu.

100-400 mm nie tylko dla ptasiarzy

Sony A7R IV, 400 mm, f/6.3, 1/80 s, ISO 200, fot. Darek Breś

Sony A7R IV, 400 mm, f/6.3, 1/160 s, ISO 50, fot. Darek Breś

Teleobiektywy w naturalny sposób kojarzone są z fotografią przyrodniczą, czy spotterską, gdzie staramy się możliwie wypełnić tematem kadr. Warto jednak pamiętać, że są to bardzo praktyczne narzędzia, które z powodzeniem możemy stosować w wielu rodzajach fotografii. Elastyczny zakres ogniskowych od 100 do 400 mm sprawdzi się również w ujęciach streetowych, portretowych czy dynamicznych sesjach sportowych. Ale warunkiem jest niewielka waga i rozmiary obiektywu, zachęcające do zabierania obiektywu na wycieczki czy spacery.

Wykorzystaj długą ogniskową w portrecie

W parze z rozwojem lekkich aparatów bezlusterkowych postępuje również rozwój mniejszych i szybszych obiektywów. W modelu Sigma 100-400 DG DN napęd AF realizowany jest w oparciu o nowy silnik krokowy, zapewniający sprawne śledzenie obiektu, oka, czy źrenicy w przypadku fotografii portretowej. Tu pojawia się pytanie o zasadność stosowania obiektywu o jasności f/5-6,3 do zdjęć portretowych. W tych wartościach przysłon zazwyczaj trudno jest uzyskać piękne rozmycie tła i spokojne, nieposzarpane przejścia pomiędzy kolejnymi planami kadru. Jak jest w tym przypadku? Spójrzmy na sesję portretową wykonaną obiektywem Sigma 100-400 DG DG przez Darka Bresia.

Sony A7R IV, 373 mm, f/6.3, 1/250 s, ISO 200, fot. Darek Breś

Sony A7R IV, 346 mm, f/6.3, 1/250 s, ISO 400, fot. Darek Breś

Jak widać portret i przysłona f/6,3 mogą iść ze sobą w parze. Na charakter rozmycia wpływa bowiem nie tylko maksymalna przysłona, ale również długość ogniskowej. - Przed sesją z obiektywem 100-400 pomyślałem: Światło f/6.3? Uhhh, to będzie smutny efekt. Byłem w błędzie - przyznaje Darek Breś. - Okazuje się, że można stworzyć instrument, który nie musi mieć światła na potęgę, ale przy małych gabarytach daje dużo przyjemności z fotografowania. Nie musimy robić mu specjalnego miejsca w torbie, można go traktować jako uzupełnienie, ale też jako podstawowe szkło.

Zobacz także:
Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS - test obiektywu

Najnowszy tele-zoom Sigmy, ma być przystępną propozycją dla użytkowników bezlusterkowców na wejście w świat długich ogniskowych. Czy model Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS wypada lepiej niż, skądinąd i tak bardzo dobra, wersja lustrzankowa? [Czytaj więcej]

Sigma 100-400 mm doda Ci skrzydeł

Pracę i wydajność obiektywu w klasycznym tele-zastosowaniu, przetestował w praktyce również Piotr Wróblewski, fotograf zajmujący się między innymi fotografią lotniczą.

Sony A7R IV, 100 mm, f/8, 1/125 s, ISO Auto, fot. Piotr Wróblewski

- W lotniczych sesjach A2A, nikt jeńców nie bierze. Siedząc na rampie samolotu nie ma mowy o zmianie obiektywów między innymi ze względów bezpieczeństwa. A i pozujące nam samoloty też są w ciągłym ruchu zmieniając formację jak i odległość od rampy. Musisz mieć elastyczny obiektyw, który pozwoli na wyciśnięcie wszystkiego co się da w każdej chwili bo powtórek nie będzie. Możliwość szybkiej zmiany ogniskowych jest kluczowa – tłumaczy Piotr Wróblewski. - Drugi aspekt to sprawna praca AF. Na górze jest trudniej, ja i samoloty pozujące jesteśmy w nieustannym ruchu. Okazuje się, że opcja śledzenia obiektu i wydajnego AF, bardzo pomaga. Mogłem zostawić kontrolowanie AF i skupić się na pilnowaniu kadrów, to duże ułatwienie. Wspomnę też, że rampa wojskowej Casy, to nie jest samolotowy fotel klasy biznes. Następnego dnia przypominasz sobie, że masz kości i mięśnie - zakwasy są konkretne!

Autor podkreśla, że w takich rozedrganych warunkach niezastąpiona okazuje się wydajna stabilizacja obrazu. - Zwłaszcza, że aby „zamknąć śmigło” musiałem fotografować z długimi czasami. Jak widać na zdjęciach zestaw A7R IV + Sigma 100-400, dały radę!

Sony A7R IV, 100 mm, f/8, 1/125 s, ISO Auto, fot. Piotr Wróblewski

Wejdź do świata makro

Zejdźmy jednak na ziemię. Wróćmy do przyrody, przyjrzyjmy się praktycznej funkcji, którą oferuje Sigma 100-400 DG DN, czyli możliwości makro. Okazuje się, że skala odwzorowania obrazu 1:4.1 przy ogniskowej 400 mm może być interesującym rozwiązaniem dla osób zafascynowanych ujęciami z dużym powiększeniem. Dodatkowo Sigma 100-400 generuje obrazek o tak dobrej rozdzielczości, iż bez problemu możemy kadrować zdjęcia z upakowanej 62 megapikselowej matrycy, bez utraty jakości obrazu. Co ważne, dzięki ostrzeniu z odległości ponad 160 cm, nie musimy zbliżać się do obiektu i ryzykować, że nasz model się spłoszy.

Sony A7R IV, 354 mm, f/6.3, 1/320 s, ISO 400, fot. Darek Breś

Sony A7R IV, 400 mm, f/6.3, 1/100 s, ISO 100, fot. Darek Breś

Sięgnij szczytów na lekko

Być może nietypowe, ale efektowne zastosowanie teleobiektywu znalazł również Michał Ostrowski. Trener i fotograf zajmujący się m.in. fotografią krajobrazu. Jak widzimy na poniższych przykładach, również przy użyciu teleobiektywu możemy wykonać piękne ujęcia krajobrazowe.

Sony A7R III, 280 mm, f/9, 1/160 s, ISO 100, fot. Michał Ostrowski

Sony A7R III, 335 mm, f/10, 1/100 s, ISO 200, fot. Michał Ostrowski

Jak mówi, wielu pejzażystów traktuje nieco po macoszemu obiektywy z ogniskową powyżej 200 mm uważając, że większy zakres jest bezużyteczny w krajobrazie. Okazuje się, że to poważny błąd! - Efekt jest taki, że bez względu na miejsce wykonywania zdjęcia, większość fotografii wygląda niemal tak samo, szerokie rozległe plany, które bardzo często przedstawiają jednocześnie wszystko i nic. Wyjaśnia i jednocześnie zachęca do kreatywnych eksperymentów. - Warto nabyć umiejętność wydobywania z pejzażu detali, ciekawych form, światłocieni czy wreszcie smaczków niewidocznych na pierwszy rzut oka. Posługiwanie się obiektywem o dłuższej ogniskowej, uważam za bardzo ważną umiejętność dojrzałego i świadomego pejzażysty. Część fotografów rezygnuje z posługiwania się tak zwaną długą lufą, z powodu sporych rozmiarów i wagi obiektywu. Trudno się temu dziwić, podczas górskich wypraw czy nawet rodzinnych spacerów, często nie mamy ochoty na noszenie ciężkiego sprzętu foto.

Sony A7R III, 145 mm, f/10, 1/8 s, ISO 100, fot. Michał Ostrowski

Okazuje się więc, że teleobiektyw 100-400 mm, uważany zazwyczaj za szkło dla „ptasiarzy” i fotografów sportu, może znaleźć zastosowanie w różniących dziedzinach fotografii - co ciekawe nawet w portrecie. Pełnoklatkowy teleobiektyw nie musi też być duży, ani ciężki, możemy go zabrać na wycieczkę czy spacer i realizować całe spektrum tematów fotograficznych, od zbliżeń ptaków czy samolotów, poprzez krajobraz, na ujęciach makro kończąc. I to jest bardzo inspirująca myśl!

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Nowy imponujący telezoom Sigmy to święty Graal fotografów sportowych, ale i przyrodniczych. Jego możliwości w terenie sprawdził fotograf natury Wojciech Sobiesiak.
8
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrome ONE to przenośna lampa generatorowa łącząca jakość z uniwersalnością. O jej możliwościach opowiada fotograf portretowy, ślubny i modowy Jakub Gąsiorowski.
14
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Siła fotografii Zbierskiego nie polega na tym, że odbywa on dalekie podróże, często do miejsc trudno dostępnych. Jej istota tkwi w tym, co w tych miejscach odnajduje. W jego ostatnim...
7
Powiązane artykuły