Mistrz zbliżenia - Panasonic Lumix DMC-FZ82

Autor: Maciej Zieliński

20 Lipiec 2017
Artykuł na: 6-9 minut

18-milionowa matryca, filmowanie 4K i przede wszystkim potężny zoom! Lumix FZ82 to ogromne możliwości i zaawansowane funkcje w zasięgu portfela każdego ambitnego fotoamatora.

Aparaty typu Bridge (superzoom) cieszą się niesłabnącą popularnością. I nie ma w tym nic dziwnego, bo dla początkującego amatora oznaczają możliwość eksperymentowania z różnymi dziedzinami fotografii bez konieczności wydawania kroci na systemowy aparat i torbę obiektywów, które pokryłyby tak szeroki zakres ogniskowych.

   

Panasonic zawsze był mocnym graczem, ale następca popularnego FZ72 to bez wątpienia jeden z najciekawszych modeli w historii tego segmentu. Jego największym atutem jest oczywiście uniwersalność i wszechstronność. Dzięki rozbudowanym funkcjom, dużej wydajności i imponującemu, 60-krotnemu zoomowi, Lumix FZ82 może się okazać znakomitym kompanem każdego wakacyjnego wypadu. Przyjrzyjmy mu się z bliska!

Wygoda to podstawa

Jednym z głównych powodów, dla których wymagający amatorzy wybierają aparaty typu Bridge jest rozwinięta ergonomia, która pod wieloma względami nie ustępuje lustrzankom czy zaawansowanym bezlusterkowcom.

Anatomiczny, głęboki i masywny grip oraz wyprofilowany profil na którym wygodnie opieramy kciuk mają kluczowe znaczenie podczas wykonywania ekstremalnych zbliżeń - gdy obraz „pływa” nam już niemal w kadrze, pewny chwyt ma ogromne znaczenie dla precyzyjnego kadrowania. Przyjemna faktura gripu sprawia też, że aparat nie ślizga się w dłoniach nawet po wielu godzinach fotografowania.

Również systematyka obsługi nie ustępuje poważniejszym konstrukcjom - tylna ścianka oferuje szybki dostęp do większości kluczowych parametrów, wiele przycisków można swobodnie personalizować, a pokrętło sterowania pozwala na błyskawiczną i wygodną zmianę ustawień bez odrywania oka od wizjera.

Co pod maską?

Aparat wyposażono w nową 18-megapikselową matrycę BSI-CMOS o wielkości 1/2.3 cala, która w połączeniu z wydajnym procesorem Venus Engine pozwala na pracę w szerokim zakresie czułości ISO 80-6400 i, co bardzo ważne, na wykonywanie zdjęć także w formacie RAW oraz RAW+JPEG. Wśród tańszych konstrukcji nadal nie jest to standardem.

Szybkość aparatu przejawia się również w trybie zdjęć seryjnych 10 kl./s oraz superszybkiej migawce elektronicznej (najkrótszy czas otwarcia to 1/16000 s!), co pozwala zamrozić nawet najbardziej dynamiczny ruch.

Potężne zbliżenie

Ale nie tylko. Często zwracamy uwagę na krotność zooma, nie przywiązując większej wagi do faktycznego zakresu. W przypadku FZ82 zaczyna się on już od bardzo szerokiego kąta 20 mm i sięga imponującej wartości 1200 mm! Aparat sprawdzi się więc zarówno w fotografii krajobrazowej, gdy w kadrze staramy się zmieścić jak najwięcej, jak i podczas fotografowania przyrody, akcji lub po prostu mocno oddalonych obiektów, znajdujących się poza zasięgiem standardowego zooma. Przy długiej ogniskowej problemem nie będzie też uzyskanie efektownie rozmytego tła w fotografii portretowej, i to pomimo niedużych fizycznych wymiarów matrycy 1/2,3”.

Dzięki zbliżeniu 60x nawet księżyc nie będzie dla nas za daleko! Przy tak dużej rozpiętości zoom aparatu jest też zaskakująco jasny (f/2,8-5,9) i oczywiście stabilizowany. Układ optyczny zaprojektowano przy współpracy z renomowaną niemiecką pracownią Leica, co dobrze wróży jeśli chodzi o jakość obrazu i korekcję wad optycznych.

To nie wszystko

W nowym FZ82 znajdziemy także wszystkie nowe technologie producenta, z filmowaniem w trybie 4K na czele (3840 x 2160 px, 30p, 25p). Nagrania mogą być zapisywane w uniwersalnym formacie MP4 lub z wykorzystaniem wydajnego kodeka AVCHD.

W FZ82 znajdziemy też wiele innych technologii znanych już dobrze z bardziej zaawansowanych modeli. Dzięki funkcji 4K Photo krótkie sekwencje zapiszemy z szybkością 30 kl./s, aby szybko i wygodnie wyodrębnić np. najbardziej efektowny moment dynamicznej sceny w dużej rozdzielczości 8 Mp. Przesuwając palcem po ekranie szybko wybieramy najbardziej udany kadr i zapisujemy go jako osobne zdjęcie wysokiej jakości.

Autorską technologią Panasonica jest również tryb Post Focus, który umożliwia wybór punktu ostrości na zarejestrowanej scenie już po wykonaniu zdjęcia. Jeśli nie jesteśmy pewni, który element kadru jest najważniejszy, dzięki tej funkcji możemy zdecydować już po wciśnięciu spustu migawki. Do niedawna brzmiało to jak Science-fiction, dziś jest to już rzeczywistość!

Kolejną użyteczną funkcją jest zaprojektowany głównie z myślą o entuzjastach fotografii makro (FZ82 ostrzy już od centymetra) Focus Stacking. Ta znana od dawna technika polega na łączeniu w programie graficznym wielu ujęć z ostrością ustawioną w różnych punktach sceny by zwiększyć głębię ostrości. Tutaj aparat wykonuję całą pracę za nas!

Podsumowanie

Panasonic Lumix FZ82 to przede wszystkim znakomity stosunek jakości do ceny. Za niecałe 1500 zł otrzymujemy zgrabny i wygodny a do tego solidnie wykonany aparat o naprawdę dużych możliwościach. Naszym zdaniem Panasonic zasługuje na dużą pochwałę – gdy inni producenci swoje najnowsze technologie rezerwują nadal dla topowych i znacznie droższych konstrukcji, FZ82 oferuje niemal wszystkie, z filmowaniem 4K włącznie!

Artykuł powstał na zlecenie firmy Panasonic Polska.

 

Skopiuj link

Autor: Maciej Zieliński

Redaktor naczelny serwisu fotopolis.pl i kwartalnika Digital Camera Polska – wielki fan fotografii natychmiastowej, dokumentalnej i podróżniczego street-photo. Lubi małe dyskretne aparaty, kolekcjonuje albumy i książki fotograficzne.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Precyzyjnie budowane napięcie rodem z dreszczowców Hitchcocka, literackie inspiracje i kinowe wizualne tropy. Pierwsza retrospektywna książka Anji Niemi to fantastyczna podróż do świata jej...
7
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Jeżeli o stopniu fascynacji danym miejscem decydowałaby liczba poświęconych mu książek fotograficznych, Harry Gruyaert mógłby śmiało pretendować do tytułu honorowego obywatela Maroka....
18
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
W okresie pandemicznego zawieszenia Sage Sohier otwiera na nowo swoje archiwa. Rolka po rolce przygląda się materiałom sprzed kilkudziesięciu lat, by później ułożyć z nich Passing...
15
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)