Obiektywy
Sirui 40 mm T1.8 1.33X S35 AF - niedrogi anamorficzny obiektyw z... autofokusem. Czy można chcieć więcej?
Dobry korpus możemy dziś kupić naprawdę niedrogo, prawdziwe wydatki zaczynają się gdy przychodzi czas rozbudowy systemu. Nikon jest pod tym względem wyjątkowo przyjazny, oferując wiele przystępnych cenowo modeli, również z linii profesjonalnej.
By zbudować system, który zapewni nam odpowiednią elastyczność i realizację fotograficznych zleceń, zazwyczaj potrzebujemy co najmniej kilku obiektywów. Zaczynamy więc zwiększać arsenał ogniskowych, dodając obiektywy szersze lub dłuższe. A często po prostu jaśniejsze, zaczynając od zaawansowanej „stałki” lub standardowego zooma z lepszym stałym światłem
Szukając najbardziej opłacalnego systemu do wymagającej fotografii, warto więc wziąć pod uwagę również ofertę optyki. Czy producent oferuje potrzebny Wam zakres? Czy obiektywy pasują do Waszego workflow, uwzględniając osiągi optyczne, ale też wagę i wymiary? Wreszcie, czy będziecie w stanie zbudować zestaw, na który możecie sobie pozwolić?
Nie oszukujmy się – sprzęt foto nie jest tani. Profesjonalne obiektywy potrafią być dziś droższe od samego korpusu, a rynek wtórny systemowej optyki wciąż jest stosunkowo mały. Dlatego warto siąść do rachunków i obliczyć czy dany zestaw jest w naszym finansowym zasięgu, lub czy w ofercie znajdziemy alternatywę, poświęcając np. działkę jasności dla połowę niższej ceny.
Nikon pod tym względem wyróżnia się zdecydowanie pozytywnie. Analizując portfolio i cennik zauważymy, że wiele spośród najciekawszych szkieł producenta dostaniemy za mniej niż 5 tys. złotych – a mówimy cały czas o optyce z topowej linii S, projektowanej z myślą o profesjonalistach.
Mamy tu też kilka obiektywów, które nie mają odpowiedników w innych systemach oraz konstrukcje zupełnie wyjątkowe, które stanowią pokaz możliwości inżynierów firmy, jak modele „Noct” czy „Plena”, ale też superjasne stałki f/1.2, dla których w korpusach Nikon Z zaprojektowano specjalnie szerszy bagnet.
Zdecydowanie jest więc w czym wybierać, przyjrzyjmy się więc wybranym modelom (linia S to już 21 modeli!), które swoją drogą, na stronie Nikon.pl dostaniecie teraz jeszcze taniej, w ramach promocji Natychmiastowy rabat.
Ten model to jeden z ulubionych obiektywów fotografów krajobrazów (zwłaszcza tych górskich), którzy nie potrzebują większej jasności, doceniają za to świetne osiągi optyczne i przede wszystkim kompaktową budowę oraz niską wagę. Pod tym względem wypada lepiej od jaśniejszego modelu Nikkor Z 14-24 mm f/2.8 S, a niewielkie wymiary sprawiają, że z powodzeniem sprawdzi się również w reportażu. W wykonanym z wytrzymałych kompozytów, uszczelnionym korpusie, umieszczono 14 soczewek, w tym 4 asferyczne i 4 wykonane ze szkła o obniżonej dyspersji. Przed odblaskami strzegą nas powłoki nanokrystaliczne a przednią soczewkę dodatkowo pokrytą powłoką fluorową, która odpycha kurz oraz wilgoć i ułatwia jej czyszczenie. Co ważne, przedni element nie jest wypukły, bez problemu możemy więc stosować nakręcane filtry optyczne.
Jasna i szeroka stałka do fotografowania oraz filmowania gwiazd – tych oglądanych w towarzystwie srebrnego globu i tych wyświetlanych na srebrnym ekranie. Takie parametry sprawiają bowiem, że jest to obiektyw wręcz idealny zarówno do astrofotografii jak i do wideo. Inżynierowie dołożyli starań, by wyeliminować aberracje komatyczną, dzięki czemu będzie wzorowo spisywał się pod względem reprodukcji punktów świetlnych, również na brzegach kadru. Z kolei silnik krokowy AF umożliwi płynne przeostrzanie podczas filmowania. Ukłonem w stronę twórców wideo jest również minimalizacja „efektu oddychania” (focus breathing). Na układ optyczny składa się 14 elementów w 11 grupach, z których aż 3 to soczewki asferyczne, a trzy inne to soczewki wykonane ze szkła ED o obniżonym współczynniku dyspersji. Obiektyw pozwala na ostrzenie z odległości 20 cm, oferuje 9-listkową przysłonę a wszystko zamknięto w uszczelnionej i bardzo zwartej obudowie.
Zobacz też: Nikon Nikkor Z 24 mm f/1.8 S
Jeśli mielibyśmy kupić tylko jeden obiektyw do naszego Nikona, to byłby to właśnie ten. Z pozoru niczym się nie wyróżnia – ot, kolejny standardowy zoom. Do tego dość drogi. Ale uwierzcie nam, wart jest każdej złotówki. To być może najlepszy standard zoom f/2.8 na rynku, który urzekł nas plastyką niespotykaną w przypadku obiektywów zmiennoogniskowych. Obiektyw jest niemal pancerny, ale jednocześnie o 25% mniejszy i prawie 20% lżejszy od swojego lustrzankowego odpowiednika. Udało się to osiągnąć dzięki nowemu układowi optycznemu. Składa się z 17 elementów w 15 grupach (w tym dwa o niskiej dyspersji ED oraz cztery asferyczne) i 9-listkowej przysłony. Do tego powłoki: Nano Crystal i Arneo, które poprawiają transmisję światła i minimalizują odblaski, oraz fluorowa (na przednich i tylnych elementach), dzięki czemu będą mniej podatne na zabrudzenia.
Zobacz też: Nikon Nikkor Z 24-70 mm f/4 S
To obiektyw, który nie ma odpowiedników w innych systemach. Przedłużony klasyk 24-105 mm będzie idealnym kompanem fotografa w podróży. Oferuje prawdziwy szeroki kąt do rozległych krajobrazów ale w zasięgu ruchu nadgarstka mamy również średnie zbliżenie, idealne do portretu, dyskretnych podróżniczych ujęć reportażowych, czy zdjęć detali, które uzupełnią naszą opowieść (minimalny dystans ostrzenia to 35 cm). Obiektyw udało się odchudzić względem wersji lustrzankowej (przy wymiarach 84x118 mm waży 630), co wynika z nieco prostszej konstrukcji optycznej (16 elementach ustawionych w 13 grupach). Za ładne oddanie nieostrości nadal odpowiada jednak 9-listkowa przysłona a za szybkie ustawianie ostrości podwójny silnik STM. To też ciekawa propozycja dla filmowców, których ucieszy praktycznie zerowe „oddychanie”.
To najbardziej uniwersalna spośród nowych stałek Nikkor Z ze światłam f/1.2. I naszym zdaniem najciekawsza. Bo choć modele 85 mm i 135 mm f/1.8 Plena oferują nawet bardziej spektakularny bokeh, to właśnie ta standardowa ogniskowa daje naszym zdjęciom „coś więcej” niż tylko efektowną separację z tła. Tak duża jasność i nieco szerszy kąt widzenia pozwalają uzyskać niezwykle przyjemny efekt trójwymiarowości i plastykę niemal średnioformatową. Topowa pięćdziesiątka, to też obiektyw wyrafinowany pod każdym względem. Gabaryty i waga (1090 g) wynikają z solidnej konstrukcji ale przede wszystkim z zastosowania skomplikowanego układu aż 17 soczewek ustawionych w 15 grupach (w tym 3 elementy asferyczne i 2 soczewki ED o obniżonej dyspersji). Całość wspierana 9-listkową przysłoną, która zapewnia przyjemne „maślane” rozmycie, z kołową reprodukcją punktów świetlnych nawet po mocniejszym domknięciu przysłony. By szybko i bezdźwięcznie ustawiać ostrość zastosowano dwa silniki krokowe STM, osobno sterujące dwoma grupami soczewek.
Zobacz również: Nikon Nikkor Z 50 mm f/1.8 S
Pełnoprawne (1:1), profesjonalne i stabilizowane makro o świetnym stosunku możliwości do ceny. To obiektyw, który idealnie odwzoruje wszelkie niuanse w fotografii produktowej, ale dzięki dłuższej ogniskowej i jasności f/2.8 sprawdzi się również w portrecie i fotografii beauty. Obiektyw oferuje bardzo wysoką rozdzielczość, minimalne krzywizny pola - zarówno na krótkim, jak i długim dystansie ostrzenia - bardzo dobrą kontrolę aberracji chromatycznej i przyjemne dla oka rozmycie tła. Do tego 9-listkowa przysłona i fluorowa powłoka przedniej soczewki, która ułatwi utrzymanie jej w czystości podczas pracy w terenie. Obiektyw wyposażono też w szybki, cichy podwójny silnik STM oraz układ stabilizacji o dużej (jak na system optyczny) wydajności 4,5 EV, co zdecydowanie ułatwi wykonywanie zdjęć makro „z ręki” czy nocnych portretów.
Obiektyw 100-400 mm to często pierwszy wybór fotografów przyrody, lubiany zwłaszcza przez tak zwanych „ptasiarzy”. Szeroki zakres ogniskowych daje dużą elastyczność a stosunkowo niewielkie wymiary i waga (1,3 kg) pozwalają na swobodne fotografowanie „z ręki”. Z tych samych powodów jest to również dobry model do zdjęć wszelkiego rodzaj dynamicznej akcji. W swojej kategorii to też obiektyw nadal stosunkowo tani, bo musimy pamiętać, że jest to optyka klasy „S”, co oznacza najlepsze materiały, ponadprzeciętną wytrzymałość oraz silnik AF najwyższej klasy – co w tym przypadku ma wyjątkowo duże znaczenie. Dodatkowo otrzymujemy system optycznej stabilizacji (bardzo przydatnej w przypadku długich ogniskowych), dwa przyciski funkcyjne, programowalny pierścień czy niewielki wyświetlacz, na którym podejrzymy aktualne ustawienia. Co ważne, zasięg możemy jeszcze zwiększyć dzięki konwerterom 1.4 i 2x.
Zdecydowanie jedno z najciekawszych długich szkieł na rynku. To najmniejsza i najlżejsza (1,2 kg) „czterysetka” w swojej klasie, która stanowi bardzo dobrą alternatywę dla topowego modelu 400 mm f/2.8 TC VR S (przeznaczonego raczej dla agencyjnych fotografów sportu i profesjonalnych przyrodników). Ten maluch też jednak nie ma się czego wstydzić. Pod względem jakości optycznej i wydajności, to jeden z najlepiej ocenionych przez nas obiektywów w ostatnich latach. W uszczelnionym, zgrabnym tubusie umieszczono 19 elementów w 13 grupach i 9-listkową przysłonę. Znajdziemy tu trzy soczewki ED i jedną SR, które minimalizują aberrację chromatyczną. Do tego system redukcji drgań o deklarowanej skuteczności 5,5 EV, szybki krokowym silnik AF oraz oczywiście programowalne przyciski i pierścień funkcyjny. Na 400 mm też się nie kończy. Po dołączeniu telekonwertera TC-1.4x otrzymamy optykę 560 mm f/6.3, a razem z modelem TC-2.0x aż 800 mm f/9.