Czy na cyfrówkach można jeszcze zarobić?

Autor: Michał Sułkiewicz

17 Sierpień 2005
Artykuł na: 4-5 minut
W ciągu ostatnich kilku miesięcy przez strony branży fotograficznej i finansowej przeszła seria informacji o stratach firm elektronicznych sprzedających aparaty cyfrowe.

Pod koniec lipca tego roku koncern Sony podał, że w porównaniu z analogicznym okresem 2004 przychody zmniejszą się kilkakrotnie. W komunikacie prasowym cytowanym przez serwis Times Online firma jako głowny powód strat podała między innymi spadające ceny rynkowe aparatów cyfrowych. Razem z obniżającą się dynamiką popytu spowodowało to, że przychody z tego segmentu rynku były znacznie niższe niż zakładał koncern. Przypomnijmy, że Sony z udziałem 16.7% jest drugą firmą na świecie pod względem sprzedaży aparatów cyfrowych (po Canonie z udziałem 17.1%).

Wkrótce potem swoje wyniki ogłosił Olympus, czwarty pod względem udziałów. Firma podała, że mimo zwiększonej sprzedaży jej przychody także zmniejszyły się w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Spadek wyniósł aż 62%. Przedstawiciele firmy obwiniają za zaistniałą sytuację niepowodzenia we wprowadzaniu na rynek najnowszych, popularnych modeli aparatów. Produkty Olympusa w tym segmencie nie były w stanie wyróżnić się na tle konkurencji i w rezultacie ich ceny częściej były obniżane. Innym powodem, który podaje Olympus jest stosunkowo mały udział w bardzo atrakcyjnym i najszybciej teraz rosnącym rynku cyfrowych lustrzanek z wymiennymi obiektywami.

Na tym rynku królują dwie firmy: Canon i Nikon. Obie zanotowały wzrost zysku za ostatni kwartał (kwiecień-czerwiec 2005). W przypadku Nikona zysk wzrósł ponad czterokrotnie, głównie dzięki doskonałej sprzedaży zaawansowanych i profesjonalnych aparatów, których przeważającą większość stanowiły cyfrowe lustrzanki. Dzięki strategii, polegającej na zwiększeniu udziału w rynku cyfrowych lustrzanek, Nikon mógł w dużej mierze uniezależnić się od rynku cyfrowych kompaktów, gdzie toczy się zażarta walka na ceny, której skutki opisane są powyżej.

Dla obu liderów rynku segment tanich lustrzanek jest wyjątkowo łaskawy. Zarówno modele EOS 300D, EOS 350D Canona, jak i D70 oraz D50 Nikona to bestsellery bijące rekordy sprzedaży. Nic dziwnego, że inni producenci spoglądają łakomo w tę stronę rynku. Ogłoszone oficjalnie porozumienia firm KonicaMinolta i Sony oraz Panasonica z Olympusem przy E-Systemie mogą w najbliższym czasie zaowocować nowymi produktami w tym segmencie.

Co ciekawe, Nikon jak do tej pory nie pokazał aparatu w klasie półprofesjonalnej, następcy modelu D100, który powoli staje się najstarszym modelem aparatu cyfrowego będącym w ciągłej sprzedaży. Boom na rynku cyfrówek to dobra wiadomość dla niezależnych producentów obiektywów. Firmy takie jak Sigma, Tamron czy Tokina z pewnością skorzystają na większej sprzedaży aparatów z wymienną optyką.

Mimo zmniejszającego się popytu na aparaty cyfrowe, klienci firm fotograficznych są coraz bardziej zadowoleni z zakupionych cyfrówek. Według badań firmy J. D. Power and Associates opublikowanych w raporcie "2005 Digital Camera Satisfaction Study" klienci czują, że za coraz mniejsze pieniądze otrzymują aparaty, które są szybsze, ładniej wyglądają i lepiej współpracują z komputerem czy innymi urządzeniami jak np. drukarki cyfrowe.

Rynek cyfrowych aparatów kompaktowych zaczyna przypominać rynek komputerów osobistych na przełomie lat 80. i 90. Spadające ceny, nawet mimo rosnącej sprzedaży nie są w stanie zapewnić utrzymania zysków na stałym poziomie. Należy też spodziewać się, że rynek będzie się powoli nasycał, a wzrost sprzedaży będzie z roku na rok mniejszy. Tym bardziej, że dla wielu użytkowników obecne modele aparatów cyfrowych mają już wystarczające osiągi i coraz trudniej będzie ich namówić na zakup nowszego modelu w imię większej rozdzielczości matrycy czy szybszej pracy aparatu. Być może producenci będą jeszcze w stanie skusić klientów miniaturyzacją i awangardowym wyglądem aparatów, ale wielkość sprzedaży z pewnością będzie spadać.

To również nie jest dobra informacja dla dystrybutorów i sklepów sprzedających aparaty cyfrowe, szczególnie internetowych. Klienci w swoich zakupach kierują się głównie ceną i wybierają głównie sklepy, które oferują tańsze aparaty. To wymusza bardzo silną konkurencję cenową i spadek marż. Zysk generowany jest głównie dzięki wielkości sprzedaży, gdy ta zacznie spadać, wiele z nich będzie musiało zmienić strategię lub po prostu odejść z rynku.

W ostatecznym rozrachunku zyska klient. Aparaty są coraz lepsze i coraz tańsze. Producenci, aby przyciągnąć kupujących będą zmuszeni do zwrócenia większej uwagi na inne cechy aparatu niż tylko rozdzielczość matrycy. Z kolei, jeżeli chodzi o sprzedaż, na rynku zostaną najlepsze sklepy, które oferują najlepszą obsługę klienta i pewność zawieranych transakcji

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Canva przejmuje Affinity. Adobe będzie miało problem
Canva przejmuje Affinity. Adobe będzie miało problem
Znana wszystkim dobrze platforma do szybkiego projektowania graficznego przejmuje Affinity - producenta przystępnych cenowo alternatyw dla produktów z oferty Adobe. Czy to zapowiedź...
8
247 Mp - nowa średnioformatowa matryca Sony podnosi poprzeczkę w zakresie rozdzielczości
247 Mp - nowa średnioformatowa matryca Sony podnosi poprzeczkę w zakresie rozdzielczości
Myśleliście, że 150 megapikseli to przesada? Sony prezentuje nową matrycę średnioformatowa o niebotycznej rozdzielczości 247 Mp, która w niedalekiej przyszłości ma szansę trafić do...
9
Szukamy talentów - dołącz do zespołu Fotopolis!
Szukamy talentów - dołącz do zespołu Fotopolis!
Jeśli interesuje Cię film i fotografia, lubisz pisać, rozmawiać lub tworzyć treści wideo o nowinkach sprzętowych – napisz do nas! Szukamy nowych autorów i stałych współpracowników.
18
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (13)