Sony A7 V dociska pedał gazu. Uniwersalna pełna klatka z nowym procesorem i częściowo-warstwową matrycą

Sony prezentuje 5. generację jednego z najbardziej popularnych pełnoklatkowych korpusów na rynku. Sony A7 V nie przynosi radykalnych zmian, ale zalicza ogromny skok w zakresie wydajności. To zupełnie nowa częściowo-warstwowa matryca i pojawiający się po raz pierwszy procesor Bionz XR II.

Skomentuj Kopiuj link
Posłuchaj
00:00

Sony A7 V to chyba najdłużej wyczekiwany korpus od Sony. W obliczu najnowszych korpusów konkurencji „czwórka” zaczynała się już nieco starzeć, a plotki na temat nowego korpusu pojawiają się już niemal od roku. Teraz w końcu Sony A7 V oficjalnie debiutuje na rynku. Czy zachwyci tak, jak niegdyś A7 III?

A7 V nie wprowadza przełomu, ale ta seria nigdy jeszcze nie była tak szybka i wygodna jak teraz

Osoby liczące na killera segmentu semi-pro mogą być trochę rozczarowane. Sony A7 V nie wprowadza bowiem rewolucji. Zamiast tego rozbudowuje dobrze nam znaną konstrukcję i czyni z niej bardziej wszechstronny korpus niż kiedykolwiek.

Sercem aparatu wciąż jest 33-megapikselowa matryca z technologii Dual Native ISO, ale teraz zbudowana w oparciu o częściowo-warstwową wwchitekturę i wspierana pojawiającym się po raz pierwszy w systemie procesorem Bionz XR 2. Producent twierdzi, że cała jednostka zalicza 4-krotny wzrost mocy obliczeniowej, co przekłada się zarówno na osiągi, jak i możliwości silnika obrazu.

Nowy aparat obiecuje 16-stopniowy zakres dynamiczny, a możliwości trybu seryjnego wzrosły do 30 kl./s (z migawką elektroniczną, migawka mechaniczna nadal 10 kl./s), przy których nadal zapisywane będą pełnowymiarowe, 14-bitowe RAW-y. Pojawia się również tryb Pre Capture, pozwalający na zapisanie do 1 sekundy materiału sprzed wciśnięcia spustu migawki, a zintegrowany układ AI podnosić ma możliwości systemu AF do poziomu topowych korpusów producenta i oferuje wszystkie najnowsze tryby śledzenia oraz rozpoznawania obiektów.

Przetwarzanie AI poprawia także skuteczność balansu bieli i renderowania poszczególnych tonów, co owocować ma nawet wierniejszym obrazem niż w przypadku wyposażonych w osobne procesory AI modeli A1 II czy A7R V. W końcu, producent chwali się także usprawnioną stabilizacją, której skuteczność wynieść m teraz 8,5 EV.

Istotne nowości otrzymujemy także na poziomie samego body. Aparat otrzymał uchylno-obracany ekran z modeli A7R V i A1 II, pełnowymiarowe złącze HDMI, dwa złącza UBS-C (dla jednoczesnego ładowania i przesyłania materiału), a dzięki lepszej optymalizacji procesora bateria pozwoli teraz na wykonanie ok. 750 kadrów na jednym ładowaniu. Nowy procesor ma również znacznie mniej się nagrzewać, zwiększając długość rejestracji w wysokich temperaturach do 60 minut.

Użytkownicy otrzymują także drobne usprawnienia interfejsu: dwa układy menu pomocniczego, wysuwane przy pomocy gestów, układ ikon dostosowujący się do orientacji aparatu, możliwość zaprogramowania własnej strefy AF, pomniejszony pomiar punktowy AF czy przewietrzone zakładki menu, z którego znikły mylące oznaczenia. Na dokładkę lepsze tłumienie szumów przez wbudowany mikrofon, możliwość regulacji głośności dla dźwięku migawki elektronicznej i czy opcja łączności bezprzewodowej w paśmie 6 Ghz.

W końcu pojawia się pełnoklatkowy zapis 4K 60 kl./s. Niestety na tym w dużej mierze kończą się nowości trybu filmowego

Usprawnienia zalicza także tryb filmowy, choć raczej nie takie, o jakich marzyli twórcy. Większość specyfikacji wideo pozostaje bez zmian, z maksymalną opcją skalowanej z rozdzielczości 7K rejestracji w 4K 10-bit 4:2:2 All-i z bitratem na poziomie 250 / 500 Mb/s dla zapisu 25/50 kl./s. Nie znajdziemy tu trybu Open Gate czy możliwości zapisu RAW, które oferuje konkurencja.

Nowością jest natomiast pojawiająca się wreszcie opcja pełnoklatkowego zapisu 4K 60 kl./s oraz 4K 120 kl./s w formacie APS-C. Co prawda, jeśli będziemy chcieli uzyskać w tych trybach najwyższą dostępną jakość aparat i tak wymusi lekki crop, ale warto wiedzieć, że zapis pełnowymiarowy jest tu w ogóle możliwy (w ramach trybu Angle of view prority).

Oprócz tego, Sony A7 V otrzymuje także możliwość ładowania własnych LUT-ów i bezpośredniego nakładania ich na LOG-a w aparacie (pokolorowane materiały prosto z puszki) i otrzymuje vlogerskie menu pomocnicze, które znamy chociażby z modelu ZV-E1, a także znane z niektórych puszek funkcje Auto Framing (ramka cropa podąża za obiektem podczas rejestracji Full HD) czy tryb cyfrowej stabilizacji Dynamic Active.

Więcej informacji na temat nowego modelu i to, jak działa w praktyce znajdziecie w naszym teście.

Cena i dostępność

Aparat Sony A7 V trafia na rynek w cenie 12999 zł. W sklepach pojawi 2 grudnia.

Wraz z aparatem debiutuje usprawniony obiektyw kitowy FE 28-70 mm F3.5-5.6 OSS II (zaktualizowana wydajność AF). Zestawy z nowym szkieł będzie można zamawiać od lutego 2026 roku.

Komentarze
Przeczytaj także
Zobacz więcej z tagiem: Sony
logo logo
Magazyny
Zamów