Delphine Chanet – w poszukiwaniu „przypadków”

W swoich pracach łączy fotografię modową z nutką dokumentu. Sceny, które fotografuje, oscylują na granicy realizmu i zupełnej bajkowości.

Autor: Julia Kaczorowska

11 Kwiecień 2016
Artykuł na: 4-5 minut

Zdjęcia wykorzystano za zgodą autora

Ostatnio jej fotografie były pokazywane na 5. edycji Nocy Fotografii w La Chaux-de-Fonds w Szwajcarii, tuż obok zdjęć Roberta Franka, Martina Parra, Thierrego Boueta i innych znanych fotografów. - Jestem dumna, że znalazłam się wśród tak wielkich nazwisk. Może nie każdy z nich pracuje w mojej stylistyce, ale cenię sobie ich doświadczenie – przyznaje.

Zapytana o fotografów, których prace inspirują ją najbardziej, wskazuje na Luigi Ghirri i Francescę Woodman. - Woodman za jej zapierającą dech w piersiach intymność, a Ghirriego za poetyckie podejście do prostoty i banalności – tłumaczy. - Oboje artystów łączy skrajna szczerość i zaangażowanie w swoją pracę. Ale bez wątpienia to, co inspiruje mnie najbardziej, to kino, a zwłaszcza filmy Erica Rohmera.

Francuska fotografka ma w swojej biografii mały polski akcent. Podczas studiów magisterskich w Penninghen, miała okazję poznać czołowego przedstawiciela polskiej szkoły plakatu. - Kocham polską kulturę! Miałam zaszczyt poznać Romana Cieślewicza. Co więcej, gdy studiowałam w Penninghen, był on promotorem mojej pracy magisterskiej. Wywarł na mnie ogromny wpływ! Miał taki otwarty umysł, był bardzo prowokacyjny i przez to bardzo ujmujący. – wspomina.

Fotografia analogowa jest bliska jej sercu, a po aparat cyfrowy sięga głównie ze względów ekonomicznych. - Uwielbiam fotografować na filmie,  kocham jego wrażliwość, unikatową teksturę i głębie ostrości. Mam podobne podejście do kina: kiedy zaczęto nagrywać w technologii cyfrowej, byłam sfrustrowana aż za dobrą jakością obrazu i cały ogromnym procesem postprodukcji, jaki za tym stoi.  – opowiada.

- Z czasem postanowiłam jednak wykorzystać fotografię cyfrową w twórczy sposób. I tak zaczęłam „strzelać” mnóstwo zdjęć, poszukując głównie wszelkiego rodzaju przypadków. Ale poważne projekty, realizuję zawsze na filmie – dodaje fotografka.

Przy okazji edytoriali modowych i projektów osobistych, Chanet woli współpracować z „nieprofesjonalnymi modelami”. Często fotografuje swoją nastoletnią córkę Thaïs i jej przyjaciół, ale to, co naprawdę lubi, to poszukiwanie modeli na ulicy. Kiedy już jej się to uda, zazwyczaj prosi o przedstawienie jej znajomym. Całe „paczki” są dla niej jednym z najbardziej wdzięcznych obiektów do fotografowania.

Dziś nie fotografuje już aż tak często, ale gdy jej córka była młodsza, codziennie można było spotkać Chanet z aparatem w ręku. Z największym sprzeciwem spotykała się, gdy Thaïs miała dziesięć lat, teraz to raczej ona sama prosi o zdjęcia.

- Dojrzewanie to drażliwy okres, więc staram się ani nie być zbyt wymagająca, ani nie ignorować jej potrzeby bycia fotografowaną. Szukam złotego środka… W każdym razie, nie mogę zaprzeczyć: córka jest moją największą inspiracją. – wyjaśnia.

Zobacz wszystkie zdjęcia (20)

 

Więcej zdjęć znajdziecie na stronie fotografki pod adresem delphinechanet.com

(fot. Delphine Chanet)

Skopiuj link

Autor: Julia Kaczorowska

Studiowała fotografię prasową, reklamową i wydawniczą na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie bliski jest jej reportaż i dokument, lubi wysłuchiwać ludzkich historii. Uzależniona od podróży i trekkingu w górach.

Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Za nami gala finałowa konkursu SWPA 2024. Główną nagrodę otrzymała Juliette Pavy, której projekt dokumentalny bada skutki kampanii przymusowej sterylizacji grenlandzkich kobiet w XX...
24
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
Poznaliśmy laureatów największego konkursu fotografii prasowej na świecie. W tym roku główną nagrodę zdobył Mohammed Salem za przejmujące zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie...
31
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Po paru latach podróży, podczas których przemierzył tysiące kilometrów i sfotografował około 500 prowincjonalnych miejscowości, Marcin Urbanowicz kończy swoją prace nad książką fotograficzną...
26
Powiązane artykuły