Sony Cyber-shot RX100 III - pierwsze wrażenia

Po niecałych dwóch dniach używania aparatu Sony Cyber-shot RX100 III spisaliśmy nasze pierwsze wrażenia. Szczególną uwagę zwróciliśmy na różnice dzielące nowy model od dwóch starszych kuzynów. Zapraszamy do lektury.

Autor: Michal Grzegorczyk

16 Lipiec 2014
Artykuł na: 6-9 minut

Sony Cyber-shot RX100 III to już trzeci model w linii zaawansowanych, kieszonkowych kompaktów wyposażonych w 1-calową matrycę. Podobnie jak w poprzednich przypadkach nowy model nie wypiera z oferty poprzedników, ale dołącza do nich i będzie sprzedawany równolegle. W ten sposób Sony zajmuje niższe półki cenowe. Pierwszy RX100 kosztuje teraz około 1700 złotych, wersja druga około 2200 złotych, a najnowszy 3500 złotych.

Każda kolejna generacja oferuje w stosunku do poprzedniej zwiększone możliwości, ale też ma nieco większą obudowę. Różnice między RX100, a RX 100 II oraz RX100 II, a RX100 III wynoszą tylko kilka milimetrów (na grubości) i są niemal niezauważalne w pierwszym kontakcie, ale już zestawienie pierwszego RX100 z najnowszym RX100 III wyraźnie ukazałoby zmianę wielkości. Należy jednak podkreślić, że nadal mamy do czynienia z kieszonkowym aparatem, który w trakcie użytkowania nie ciąży znacząco swojemu właścicielowi.

Zobacz wszystkie zdjęcia (4)

Istnieją dwie ważne różnice między wersją "II", a "III". Pierwsza to obiektyw. Konstrukcja dająca zakres 28-100 milimetrów (ekwiwalent) i światło f/1,8-4,9 została zastąpiona obiektywem Zeiss Vario-Sonnar T* 24-70 mm f/1,8-2,8. W praktyce różnica między ogniskową 70, a 100 milimetrów nie jest bardzo znacząca (tak czy inaczej użytkownik musi pamiętać, że ma do czynienia raczej z krótkim szkłem), ale już zmiana światłosiły jest bardzo odczuwalna. Na pełną ocenę możliwości nowego szkła będziemy musieli zaczekać do testu. Na razie możemy się podzielić zdjęciami przykładowymi i deklaracjami producenta przekazanymi w trakcie konferencji prasowej - według jego przedstawicieli znaczącej poprawie uległa ostrość w rogach kadru. Wpłynęła na to skomplikowana budowa optyczna, w której japońscy inżynierowie wykorzystali aż dziewięć elementów asferycznych (na dziesięć użytych łącznie).

Druga istotna nowość to wbudowany wizjer elektronczny. Choć wydawało się to niemożliwe, w niewielkiej obudowie typowej dla serii RX100 udało się zmieścić OLED-owy "Tru-Finder" o rozdzielczości 1,44 milionów punktów. Praktycznie całą lewą część tylnej ścianki wypełnia ekran LCD, dlatego Sony zdecydowało się na sprytny wizjer chowany we wnętrzu obudowy. Wysuwa się go podobnie jak lampę błyskową. Zwolnienie blokady powoduje uniesienie wizjera (i jednoczesne włączenie aparatu, jeśli wcześniej był wyłączony). Następnie fotograf musi jeszcze ręcznie odsunąć układ optyczny wizjera od matrycy. Nie jest to szczyt wygody, ale naprawdę trudno narzekać widząc, jak mało miejsca mieli projektanci. Sam wizjer robi dobre wrażenie. Rozdzielczość nie jest rekordowa, ale wystarcza do bardzo komfortowego kadrowania i oceny ostrości. Znacznie ważniejsza jest zwiększona dynamika obrazu w wizjerze. W RX100 III znalazła się nowa, wydajniejsza wersja procesora Bionz. Dzięki temu aparat jest w stanie wyświetlać obraz "na żywo" z działającą funkcją DRO (która zwiększa dynamikę).

Zobacz wszystkie zdjęcia (5)

Obok wizjera zmieściła się jeszcze lampa błyskowa (z możliwością odchylenia palnika do pionu), a zabrakło gorącej stopki, która była w RX100 II. W tym miejscu każdy sam musi dokonać oceny - czy wolałby gorącą stopkę, do której mógłby podłączać zewnętrzny wizjer elektroniczny, ale też zewnętrzną lampę błyskową czy wbudowany na stałe wizjer. My stawiamy na rozwiązanie z RX100 III.

Jeśli jednak ktoś wizjerów elektronicznych nie lubi, może kadrować na ekranie LCD. Nie zmieniły się jego parametry (3 cale, 1 228 000 punktów), ale teraz można go odchylać do góry o 180 stopni. Co ciekawe, po odchyleniu ekranu samoczynnie włącza się 3-sekundowy samowyzwalacz, dzięki czemu fotograf ma czas na skadrowanie idealnego selfie.

Zagłębienie się w menu może zaowocować odkryciem kolejnych drobnych, ale mimo wszystko istotnych zmian. Na przykład w menu odszumiania wysokich czułości pojawiła się możliwość całkowitego wyłączenia tej funkcji. Inna drobna zmiana to pojawienie się "bardzo wysokiej" jakości pliku JPEG. RX100 III, tak jak wersja II, ma oczywiście Wi-Fi z technologią NFC, ale jest pierwszym modelem z tej serii, który współpracuje z serwisem PlayMemories Camera Apps. Dzięki temu użytkownik może zainstalować szereg płatnych i darmowych aplikacji rozszerzających możliwości aparatu.

Zmiany objęły też tryb filmowy. Pojawił się promowany przez Sony nowy kodek XAVC S, który umożliwia rejestrowanie filmów z przepływnością do 50 Mbps (maksimum w AVCHD to 28 Mbps). Mniejsza kompresja oznacza zachowanie większej liczby detali. W rozdzielczości HD 720p aparat potrafi też rejestrować filmy z prędkością 100 kl/s, co pozwala na osiągnięcie efektu slow-motion. Dodatkowo w każdej chwili można skorzystać z zewnętrznego rekordera - RX100 III wypuszcza nieskompresowany sygnał wideo po złączu HDMI.

Podsumowując można napisać, że firma Sony rzeczywiście słucha swoich użytkowników i nie zasłania się łatwą, uniwersalną wymówką "nie da się". Japończycy wybierają trudniejszą drogę (która czasem okazuje się ślepą uliczką), ale w rezultacie ich sprzęt sprawia użytkownikowi frajdę. Po niecałych dwóch dniach używania Sony Cyber-shot RX100 III jawi się jako bardzo dobry aparat z niewieloma słabymi punktami (np. niezbyt wydajna bateria). Jesteśmy bardzo ciekawi, jak wypadnie w naszej pełnej procedurze testowej

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Nikon Z6 III - test aparatu
Nikon Z6 III - test aparatu
Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…
61
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)