Branża
Canon zmienia sposób świadczenia usług gwarancyjnych i serwisowych w Polsce - od teraz aparaty będą naprawiane w Niemczech
Sony NEX-6 miał swoją premierę tuż przed tegoroczną Photokiną. Pierwsze zdjęcia przykładowe prezentowaliśmy już w dniu premiery. Dziś przedstawiamy nasz pierwsze wrażenia z użytkowania młodszego brata aparatu Sony NEX-7 oraz kolejną porcję zdjęć przykładowych.
Nowy NEX, to jedna z ciekawszych propozycji w tym systemie. Niewielki korpus został wyposażony w bardzo dobrą matrycę APS-C o rozdzielczości 16-megapikseli, którą zaczerpnął od wersji skierowanych do początkujących użytkowników. Z kolei od flagowego NEX-7 dostał wbudowany wizjer elektroniczny.
Jak widać nowa propozycja Sony zapowiada się bardzo ciekawie. Na tle pozostałych bezlusterkowców tego producenta aparat wyróżnia się dwoma cechami. W końcu pojawiła się tarcza trybów. Użytkownik nie musi już wchodzić do menu, czy pamiętać pod którym przyciskiem znajdują się tryby ekspozycji. Pokrętło zostało umieszczone na górnej ściance, więc mamy do niego łatwy dostęp przy pomocy kciuka. Tarcza działa z wyraźnym oporem, dzięki czemu nie powinna się przypadkowo przestawiać.
Drugą istotną zmianą jest standardowa gorąca stopka. Do tej pory jedynym bezlusterkowcem Sony wyposażonym w złącze lamp błyskowych był NEX-7. Swoim użytkownikom flagowiec z bagnetem E umożliwiał podpięcie lamp reporterskich w standardzie wprowadzonym jeszcze przez Minoltę. Użytkownicy nowego Sony będą mogli podłączyć także niesystemowe lampy oraz szeroką gamę akcesoriów, bez stosowania przejściówki.
Posiadacze lamp kompatybilnych ze standardem Minolty nie powinni się martwić. Producent planuje przejściówkę, która utrzyma kompatybilność ich reporterskich fleszy z nowymi korpusami. Ewentualnie można posiłkować się wbudowaną lampą , która dynamicznie wyskakuje po wciśnięciu dedykowanego przycisku umieszczonego na tylnej ściance.
Wizjer w Sony NEX-6 to dokładnie taka sama konstrukcja jak w przypadku flagowego modelu. XGA OLED o przekątnej 1,3 centymetra i rozdzielczości 2 359 296 punktów. Jego rozmiar to jest porównywalny z wizjerami zaawansowanych lustrzanek. Podobnie jak w tego typu aparatach ekran pokazuje 100% kadru. Poza tym możemy w nim wyświetlić wszystkie informacje dostępne na ekranie LCD łącznie z histogramem i menu podręcznym. Co więcej możemy wyświetlić wykonane zdjęcie i obejrzeć je bez odrywania oka od wizjera. Wizjery elektroniczne japońskiego producenta są jednymi z lepszych oferowanych na rynku. Nie musimy się więc obawiać o funkcjonalność tego rozwiązania.
Podobnie wygląda sytuacja jeśli chodzi o ekran LCD. Cienki, 3-calowy monitor został umieszczony na ruchomym przegubie, który umożliwia zmianę kąta ułożenia monitora.
Na Photokinie mieliśmy także okazję poużywać nowego obiektywu Sony E PZ 16-50mm f/3.5-5.6 OSS. Obiektyw razem z bezlusterkowcami japońskiego producenta będzie tworzył bardzo zwarty zestaw. Standardowy obiektyw kitowy typu pancake wysuwa się dopiero po włączeniu korpusu. Na korpusie obiektywu umieszczono dwa elementy sterujące, ruchomy elektroniczny pierścień oraz suwak. Oba służą do zmiany ogniskowej, suwaka używamy w sposób znany z kompaktów co nie sprawia żadnych problemów. Dużo gorzej wygląda sytuacja z pierścieniem. Elektroniczne przełożenie sprawia, że ciężko jest ustawić odpowiednią ogniskową. Skala wartości przesuwa się bardzo szybko, przez co nie obsługuje się jej komfortowo.
Do jakości wykonania samego korpusu nie możemy mieć najmniejszych zastrzeżeń. Wszystkie elementy ściśle do siebie przylegają, wyraźnie zaznaczony grip pozwala nam wygodnie oprzeć palce prawej dłoni na nim. Z tyłu znajduję się wygodna wypustka pod kciuk, na której umieszczono przycisk REC. Bardzo ucieszyła nas komfortowa obsługa tarczy nastaw, która została umieszczona pod pokrętłem trybu ekspozycji. Swobodnie sięgamy do niej kciukiem, dzięki czemu łatwo możemy zmienić podstawowe parametry w trybie fotografowania nawet w trybie manualnym. Zwłaszcza, że nawigatorem jest tradycyjna dla aparatów serii NEX obrotowa i wciskana tarcza. Nie musimy już poruszać się pomiędzy kolejnymi parametrami przy pomocy dodatkowego klawisza, wystarczą nam tarcze.
Podsumowanie
Sony zrobiło bardzo odważny krok. Z wyjątkiem korpusu z tworzyw sztucznych, a nie magnezu oraz mniejszej rozdzielczości matrycy, NEX-6 oferuje funkcjonalność zbliżoną do flagowego korpus z bagnetem E - NEX-7. Mało tego, przewyższa go standardową stopką co dla wielu osób fotografujących może mieć znaczenie oraz nowym, hybrydowym systemem autofokusa, któremu bliżej przyjrzymy się w naszym pełnym teście. Podsumowując nowy bezlusterkowiec Sony zrobił na nas bardzo dobre pierwsze wrażenie.