Fujifilm X-Pro1 - pierwsze wrażenia

Dziś mieliśmy pierwszą okazję, aby poużywać aparatu Fujifilm X-Pro1. Model X-Pro1 jest propozycją japońskiego producenta na rynku bezlusterkowców. Korpus stylizowany na dawne aparaty dalmierzowe oferuje przede wszystkim zupełnie nową, także pod względem konstrukcji, matrycę. O tym jak się nam używało produkcyjnego modelu możecie przekonać się czytając nasz artykuł.

Autor: Patryk Wiśniewski

16 Luty 2012
Artykuł na: 6-9 minut
Firma Fujifilm przeprowadziła badania i doszła do wniosku, że na rynku brakuje niewielkich aparatów oferujących bardzo dobrą jakość obrazu. Tak się zrodziła seria X, w której oprócz opisywanego dzisiaj modelu są dwa aparaty kompaktowe: X100 i X10.


X-Pro1 to pierwszy bezlusterkowiec japońskiej firmy z wymienną optyką. Z wyglądu bardzo przypomina słynnego Contaxa G2. To co jako pierwsze rzuca się w oczy, to fakt, że wcale nie mamy do czynienia z niewielkim aparatem. Nowy Fujifilm wielkością jest zbliżony do Leiki M9, mamy więc do czynienia z jednym z największych dostępnych bezlusterkowców na rynku. Szkoda, że producent nie zdecydował się na zwiększenie gumowanego gripa, na przedniej ściance. Korpus nie zwiększyłby w ten sposób wyraźnie swoich rozmiarów, a zyskalibyśmy na pewności chwytu. Jeżeli będzie to przyszłemu użytkownikowi przeszkadzać, firma już w dniu premiery zapowiedziała doczepiany grip. Drugim niedociągnięciem, jest zbyt mały skok przycisku na tarczy czasów, co powoduje, że jej obsługa nie należy do najwygodniejszych.


Reszta to naprawdę rewelacja - kiedy bierzemy aparat do ręki od razu wiemy, że mamy do czynienia z wysokiej klasy produktem. Każdy element jest dobrze spasowany, okleina aparatu ma chropowatą powierzchnie co zwiększa jej przyczepność. Górna i dolna ścianka są metalowe, bardzo ucieszyło nas delikatne "wpuszczenie" przedniej szybki wizjera w obudowę, co utrudnia zabrudzenie jej palcem.

Obsługa aparatu jest bardzo wygodna. Wszystkie niezbędne funkcje zostały wyciągnięte na wierz, więc użytkownik nie musi szukać ich w menu. W przeciwieństwie do poprzedników, w X-Pro1 mamy naprawdę obszerne menu podręczne, w którym znajduje się kilkanaście pozycji. Dostajemy się do niego przy pomocy przycisku Q umieszczonego pod kciukiem. Samo menu obsługujemy pokrętłem oraz nawigatorem. Takie rozwiązanie umożliwia nam pracę aparatem bez odrywania oka od wizjera. Cieszy nas to bardzo, ponieważ aparat ma bardzo rozbudowane menu główne, ale na szczęście użytkownik nie jest do niego zmuszony zbyt często zaglądać.

Działaniu aparatu niewiele można zarzucić. Uruchamia się szybko, w ciągu kilku sekund jest w pełni gotowy do pracy. System automatycznego ustawiania ostrości działa przyzwoicie, jego prędkość działania jest zbliżona do Sony NEX-7, z którym go porównywaliśmy. Manualne ostrzenie niestety nie jest już tak wygodne. Pierścień nie jest manualny, tylko "elektryczny" - skutkuje to tym, że musimy się solidnie nakręcić, żeby wyostrzyć na interesującą nas odległość.

Same obiektywy prezentują się bardzo dobrze. Największy 60 mm f/2,4 Macro razem z aparatem tworzy dobrze wyważony zestaw. Pierścienie przysłony działają precyzyjnie, umożliwiając zmianę wartości w skoku o 1/3 EV. Tak jak na pokrętle czasów, tak i na pierścieniu przysłony znajduje się pozycja A, która oznacza automat. Aparat będzie wtedy za nas decydował o wartości parametru.

slajd z prezentacji przedstawiający obecnie dostępne obiektywy oraz planowane

Kolejnym ważnym elementem aparatu jest wizjer hybrydowy. Użytkownik może zdecydować czy woli korzystać z jego optycznej wersji, czy z elektronicznej. W przypadku elektronicznej mamy do czynienia z wizjerem pokrywającym 100% kadru, w którym liczbę wyświetlanych parametrów można swobodnie regulować. Jedyne zastrzeżenie jakie można do niego mieć, to to, że nie jest w stanie przenieść całego zakresu dynamicznego, którego zarejestrowanie umożliwia aparat.

Wizjer optyczny działa bardzo dobrze. Obraz w nim jest kontrastowy, kolory są dobrze nasycone. W wizjerze wyświetlana jest ramka oraz podstawowe informacje. To co dla niektórych użytkowników może być zaskoczeniem to korekcja paralaksy w zależności od odległości, na którą ostrzymy. Aparat dobrze daje sobie z tym radę pokazując kadr, który będzie zarejestrowany.

Swoją konstrukcją wizjer jest zbliżony do tego z modelu X100, jest jednak pomiędzy nimi znaczna różnica. Aby aparat, mógł wyświetlić ramkę dla różnych obiektywów dodanego do jego konstrukcji dodatkową soczewkę. Dzięki temu w przypadku korzystania z obiektywu 18mm mamy wizjer o powiększeniu x0,37, natomiast kiedy zmieniamy obiektyw na 35mm lub 60mm dodatkowa soczewka zmienia swoje położenie dając powiększenie x0,6.

animacja prezentująca możliwości wizjera optycznego

Dochodzimy do clue programu czyli jakości zdjęć. W związku z nową konstrukcją matrycy, która jest mniej "uporządkowana" niż powszechnie używany sensor z mozaiką Bayera. Dzięki temu firma mogła usunąć filtr dolnoprzepustowy, na czym oczywiście zyskała ostrość obrazu.

różnica konstrukcji pomiędzy mozaiką Bayer'a i matrycą X-Trans CMOS

Warto też zaznaczyć, że punktem wyjścia w kwestii jakości obrazu był kultowy slajd - Fuji Velvia. I to rzeczywiście widać na pierwszy rzut oka, obrazy generowane przez nowy aparat charakteryzują się bardzo dobrą jakością, jednak na ich ostateczną ocenę będziemy musieli poczekać do pełnego testu. Sami możecie ściągnąć pełne pliki z wcześniej opublikowanego artykułu.

Na koniec opiszemy detal, który może interesować wielu potencjalnych użytkowników czyli... dźwięk migawki. Ucieszyło nas to, że jest naprawdę cichy. Nie słyszymy, żadnego metalicznego trzasku czy głośnego naciągu. Sami będziecie mogli się o tym przekonać oglądając film umieszczony poniżej prezentujący działanie aparatu.

Podsumowując, Fujifilm X-Pro1 zapowiada się rewelacyjnie. Mamy do czynienia z aparatem wysokiej klasy, generującym obrazy o bardzo dobrej jakości. Ergonomia stoi na dobrym poziomie, jakości wykonania nie możemy na razie nic zarzucić. O tym, czy nasze pierwsze wrażenia potwierdzą się w teście będziemy mogli przekonać się już wkrótce.



Jeżeli nie możesz obejrzeć powyższego klipu, powinieneś ściągnąć i zainstalować darmowy QuickTime Player. Nasze filmy można także oglądać na urządzeniach iPhone i iPod Touch. Więcej filmów Fotopolis można znaleźć na naszym profilu na Youtube.









]
Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
23
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (4)