Akcesoria
Newell Perseo-33 - nowa strumienica z mocowaniem Bowens
Canonowską lustrzankową 50-tkę, określaną często mianem „plastik-fantastik” znają chyba wszyscy. Teraz wreszcie konstrukcja zawitać ma także do bezlusterkowego systemu EOS R, co na pewno przysporzy mu popularności.
Od dawna uważam, że na popularyzację danego systemu wpływa przede wszystkim dostępność niedrogich szkieł. Niestety tych we wschodzących pełnoklatkowych systemach bezlusterkowych jest jak na lekarstwo, dlatego też trudno dziwić się, że w tym segmencie cały czas rządzi Sony, które przez lata zbudowało pokaźny system E i dorobiło się ogromnego wsparcia ze strony zewnętrznych producentów.
Wygląda jednak na to, że już zaraz oferta jednego z głównych graczy stanie się dużo bardziej przystępna, a to ze względu na „bezlusterkową” wersję popularnego obiektywu 50 mm f/1.8, która wzbogacić ma system EOS R (Canon RF). Klasyczna lustrzankowa wersja modelu 50 mm f/1.8, która doczekała się aż 3 generacji jest jednym z najbardziej popularnych szkieł w systemie i jednym z najtańszych pełnoklatkowych obiektywów z systemem AF na rynku, a jeśli weźmiemy pod uwagę obiektywy natywne - najtańszym w ogóle (ostatnią generację możemy kupić za ok 540 zł). Szkło jest przy tym także niezłe optycznie i - jak zawsze w przypadku obiektywów 50 mm - dość uniwersalne.
Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę ceny systemowych szkieł, gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy donosy na temat nadchodzących szkieł systemu RF, spodziewaliśmy się, że z nową 50-tką Canon może pójść w tę samą stronę co Nikon w systemie Z, czyli bardzo dobrego optycznie, ale przesadnie drogiego szkła.
Na szczęście wygląda na to, że tak nie będzie. Pierwsze zdjęcia jeszcze nie pokazanego oficjalnie obiektywu Canon RF 50 mm f/1.8 STM zaprezentował znany leaker Nokishita. Bezlusterkowa 50-tka będzie taka jak wcześniej - mała, lekka i prawdopodobnie plastikowa.
Jeśli chodzi o cenę, ta póki co pozostaje zagadką. Oceniając konstrukcję można jednak spodziewać się, że producent postanowi pozostać przy znanym nam pułapie kilkuset złotych. Sugeruje to chociażby fakt, że obiektyw oferuje tylko jeden pierścień na tubusie (zamiast osobnego pierścienia ostrości i pierścienia funkcyjnego jak we wszystkich dotychczasowych szkłach w systemie), a dodatkową stylistyką odpowiada również amatorskiemu modelowi RF 35 mm f/1.8 IS Macro STM, który oferowany jest w niemal identycznej cenie, co lustrzankowy model 35 mm f/2 IS USM.
Na początek spodziewalibyśmy się więc ceny w granicach 600-1000 zł. Czy mamy rację? O tym przekonamy się zapewne już niebawem. Według plotek szkło ma mieć premierę jeszcze w tym roku. Biorąc pod uwagę, że aparat EOS RP można dziś kupić już za 3999 zł, wraz z nowym obiektywem Canon ma szansę szybko zdominować segment amatorskich pełnych klatek.