Akcesoria
Saramonic Ultra - tańsza alternatywa dla Rode Wireless Pro
„Kultura w sieci” to program adresowany do twórców i instytucji, którzy z powodu pandemii stracili źródło dochodu. Środki na pomoc zostały zwiększone do 80 mln złotych. Problem jednak leży gdzie indziej.
O rządowym programie wsparcia dla artystów, instytucji i twórców kultury informowaliśmy was na początku kwietnia. W ramach przedsięwzięcia „Kultura w sieci” każdy twórca może ubiegać się o 6-miesięczne stypendium na projekt upowszechniający szeroko rozumianą kulturę w sieci.
Problemem była jedynie kwotą, jaką rząd zdecydował się przeznaczyć na pomoc. Oryginalnie było to raptem 20 mln złotych. Biorąc pod uwagę, że w ramach tego budżetu maksymalne jednorazowe wsparcie dla instytucji kultury miało wynieść do 150 tys. zł, pieniędzy na pewno nie wystarczyłoby dla wszystkich. Tym bardziej, że do programu wpłynęło już ponad 12 tys. zgłoszeń.
Minister kultury Piotr Gliński, fot. P. Tracz/KPRM
Wczoraj wicepremier i minister kultury Piotr Gliński poinformował na Twitterze, że rząd postanowił zwiększyć budżet czterokrotnie - do 80 mln zł. Z tej puli aż 20 mln złotych przeznaczonych zostanie na indywidualne stypendia, a 60 mln na wsparcie dla instytucji.
Biorąc pod uwagę liczbę twórców i różnego rodzaju instytucji to i tak prawdopodobnie kwota niewystarczająca, niemniej jednak dobrze, że coś w tej sprawie się ruszyło. Problem rządowego projektu wsparcia leży jednak gdzie indziej i nie chodzi tu nawet o stosunkowo niską kwotę stypendium (3000 zł miesięcznie brutto) czy też fakt, że działania tworzone w ramach programu muszą być udostępniane na licencji CC, ale raczej o samą formę programu.
Jak zauważa Gazeta Wyborcza, program „Kultura w sieci” ma formę konkurs grantów na projekty, a nie pomocy społecznej. Problem ten poruszaliśmy także w artykule informującym o rządowej pomocy. Dziś większość szeroko rozumianych twórców kultury to freelancerzy działający w większości komercyjnie. I choć w swoim fachu mogą być świetni, nie każdy z nich ma predyspozycje do prowadzenia warsztatów czy innej formy edukacji kulturalnej online. Konieczność zmiany systemu pracy prawdopodobnie negatywnie odbije się także na podstawowej działalności tych twórców, na którą w wypadku realizacji projektu objętego stypendium będą mieć znacznie mniej czasu.
Osobnym problemem jest fakt, że na pomoc finansową można czekać nawet 2 miesiące. Na rozpatrzenie naszych wniosków komisja ma bowiem aż 45 dni, a do tego dochodzi jeszcze dodatkowe 14 dni na oficjalne ustosunkowanie się do zgłoszonych projektów.
Mając obydwie te rzeczy na uwadze, wielu twórców będzie zmuszonych na podjęcie w tym czasie innej, pewnie także lepiej płatnej działalności, która jednak z dużym prawdopodobieństwem nie będzie związana z branżą, w której się obraca. A przecież rządowy projekt w założeniu zapobiegać ma właśnie takiej konieczności.
Bądźmy jednak dobrej myśli. Niewykluczone, że z biegiem czasu pomoc ministerstwa kultury zostanie jeszcze rozszerzona.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem nck.pl.