Aparaty cyfrowe narażone na ataki ransomware. Czy hakerzy obiorą za cel fotografów?

Autor: Maciej Luśtyk

12 Sierpień 2019
Artykuł na: 4-5 minut

Na pewno nie raz słyszeliście już o sytuacjach gdy hakerzy żądają okupu za odblokowanie firmowych komputerów. Okazuje się, że ofiarami podobnych działań mogą także paść fotografowie.

Jak informują analitycy z Check Point Research nasze aparaty są narażone na ataki hakerów, co biorąc pod uwagę charakter pracy fotografów, wydaje się całkiem realnym scenariuszem. Na poparcie swoich słów opisują przykład złamania zabezpieczeń w modelu Canon EOS 80D, który wybrali ze względu na popularność aparatów producenta oraz bogate zaplecze “informacyjne” w postaci działań Magic Lantern. To zresztą oprogramowanie ML okazało się dla programistów furtką do aparatu. Ale na podobny atak narażony jest właściwie każdy aparat z modułem Wi-Fi.

Wszystko za sprawą protokołu PTP (Picture Transfer Protocol), wprowadzonego na przełomie tysiącleci przez International Imaging Industry Association jako nowy standard w kwestii przesyłania obrazów cyfrowych z aparatów do komputerów.

Wspólny standard furtką dla hakerów

“Protokół ten początkowo koncentrował się na przesyłaniu fotografii, jednak z czasem dodano do niego dziesiątki różnych funkcji, od wykonywania zdjęć do aktualizacji oprogramowania firmowego aparatu. To otworzyło drogę dla hakerów do wykradania zawartości aparatów i żądania okupu.” - piszą eksperci. “W trakcie badań stwierdzono występowanie krytycznych luk w protokole PTP. Ze względu na fakt, iż jest to standardowy protokół wykorzystywany przez innych producentów aparatów, firma Check Point jest przekonana, że stwierdzone luki występują również w aparatach innych marek.”

Dzięki złamaniu klucza szyfrującego aktualizacje firmware’u aparatów Canona, specjaliści z CP byli w stanie odkryć luki we wspomnianym protokole i stworzyć program, który wykorzystując komendę PTP służącą zdalnej aktualizacji oprogramowania jest w stanie zainfekować aparat, blokując dostęp do jego funkcji i szyfrując zdjęcia znajdujące się na karcie. Przykład działania tego typu złośliwego oprogramowania możecie zobaczyć na powyższym filmie.

Co gorsza, cały proces “aktualizacji” odbywa się bez jakiejkolwiek ingerencji użytkownika. Wystarczy zainfekowany komputer połączony z aparatem przez USB, lub sieć Wi-Fi podszywająca się pod sieć, z którą zwykle łączymy aparat.

Czy czeka nas fala ataków nakierowana na fotografów?

"Każde “inteligentne” urządzenie, w tym aparaty DSLR, jest narażone na ataki" - stwierdził Eyal Itkin, Ekspert ds. Bezpieczeństwa w firmie Check Point Software Technologies. "Aparaty nie łączą się już wyłącznie z przez USB. Poprzez sieci WiFi są w stanie łączyć się także z urządzeniami znajdującymi się w ich otoczeniu. Z tego względu są bardziej narażone na ataki polegające na zainfekowaniu programem ransomware."

Po wykryciu luk w zabezpieczeniach, firma Check Point Research od skontaktowała się z Canonem i przez ostatnie kilka miesięcy wspólnie z nim pracowała nad stosownymi łatkami. 6 sierpnia producent wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenie, a także udostępnił nowy firmware do modelu EOS 80D.

{$in-article-newsletter}

Jak informuje Canon, do tej pory nie miał miejsca jeszcze żaden udokumentowany przypadek ataku tego typu, użytkownikom zaleca się jednak zachowanie szczególnej ostrożności. Producent instruuje, by nie podłączać aparatu do komputerów i smartfonów, które mogą być zainfekowane wirusami, unikać niezabezpieczonych sieci Wi-Fi, wyłączać moduł łączności bezprzewodowej, gdy nie jest używany, a także pobierać aktualizacje oprogramowania wyłącznie z oficjalnej strony Canon. W niedługim czasie powinny pojawić się także stosowne uaktualnienia firmware’u do pozostałych 30 aparatów producenta narażonych na podobne ataki.

Póki co nie powinniśmy jednak jeszcze rwać sobie włosów z głowy. Biorąc pod uwagę całą logistykę związaną z tego typu atakiem (konieczność fizycznej obecności przestępcy w pobliżu aparatu), raczej nie należy spodziewać się masowych ataków na zwykłych użytkowników. Dodatkowo biorąc pod uwagę hobbystyczny charakter większości wykonywanych zdjęć, niewiele osób byłoby skłonnych taki okup zapłacić. Ale w przypadku fotografów większego kalibru czy też różnego rodzaju domów produkcyjnych tego typu działania wydają się jak najbardziej prawdopodobne. Pozostaje teraz pytanie jak poważnie do tematu podejdą pozostali producenci.

Więcej informacji znajdziecie pod adresem research.checkpoint.com.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Szybko poszło. Mango prezentuje kampanię modową stworzoną przez AI
Szybko poszło. Mango prezentuje kampanię modową stworzoną przez AI
Znana marka odzieżowa wystartowała z pierwszą kampanią modową stworzoną w całości przy użyciu generatorów grafiki AI. I takich sytuacji będzie coraz więcej.
16
Konkurs Magnum Photos i Polaroid - do wygrania aparat I-2, zapas filmów i opieka mentorska agencji
Konkurs Magnum Photos i Polaroid - do wygrania aparat I-2, zapas filmów i opieka mentorska agencji
Polaroid i Magnum Photos wystartowali ze wspólna kampanią, która chce podkreślić wagę opowiadania historii za pomocą fotografii. Towarzyszy jej otwarty konkurs ukierunkowany na...
9
Aparat niedostępny z powodu dużego zainteresowania? To tylko marketingowy spin
Aparat niedostępny z powodu dużego zainteresowania? To tylko marketingowy spin
W ostatnich latach producenci sprzętu fotograficznego coraz częściej informują o niedoborach poszczególnych produktów, rzekomo spowodowanych zbyt dużym zainteresowaniem. To tylko...
25
Powiązane artykuły