Steve McCurry w centrum photoshopowego skandalu

Autor: Maciej Luśtyk

10 Maj 2016
Artykuł na: 4-5 minut

Gdy w przypadku znanych fotografów na jaw wychodzą manipulacje przy zdjęciach, zawsze wzbudza to duże kontrowersje. Tym bardziej gdy sprawa dotyczy ikon współczesnej fotografii pokroju Steve’a McCurry’ego.

Steve’a McCurry'ego większości fotoreporterów przedstawiać nie trzeba. Członek Magnum Photos, wieloletni współpracownik National Geographic. Jego zdjęcie afgańskiej dziewczynki, wykonane w latach 80. XX wieku w pakistańskim obozie dla uchodźców, pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych fotografii na świecie. Fotografuje zarówno analogiem, jak i cyfrą, ale często podkreśla znaczenie korzystania z tradycyjnego medium i wykonywania odbitek.

Tym bardziej zaognia to wybuchłą ostatnio dyskusję wokół fotografa, który w przypadku wielu swoich prac miał dopuścić się znacznych manipulacji. Wszystko zaczęło się od włocha, Paolo Viglione, który będąc na wystawie zdjęć McCurry’ego i na jednym ze zdjęć dopatrzył się wyraźnego śladu po edycji zdjęcia. Mowa tu o uciętym słupie, który możecie zobaczyć poniżej. Później okazało się, że na zdjęciu podobnych śladów jest dużo więcej. 

Fotograf, będąc rozbawionym edytorskim niedopatrzeniem, postanowił podzielić się nim na swoim blogu. Jak mówi, nie miał zamiaru atakować McCurry’ego. Nie trzeba było jednak długo czekać, aby informacja w błyskawicznym tempie obiegła cały świat, a internauci zaczęli doszukiwać się manipulacji także w przypadku innych zdjęć fotografa, które niestety szybko znaleźli.

Sam zainteresowany nie poczuwa się jednak do odpowiedzialności. W oficjalnym oświadczeniu, które otrzymał od fotografa serwis Petapixel, czytamy, że często podróżując, McCurry nie jest w stanie nadzorować procesu przygotowania i wydruku wszystkich swoich prac.

fot. Steve McCurry, dwie wersje tego samego zdjęcia znalezione na stronie fotografa

Jednocześnie w wywiadach dla włoskich magazynów fotograf informuje, że sam nigdy nie zatwierdziłby takich manipulacji, a osoba z jego ekipy, która się ich dopuściła już z nim nie współpracuje. Autor wspomina też o ulepszeniu procedury przygotowania prac do druku.

Słowa te dotyczą jednak zdjęcia z włoskiej wystawy, a nie obrazów znalezionych przez internautów. Czy tu również znajdzie się proste wytłumaczenie? Zamiast jednak ciskać gromy na fotografa, warto zastanowić się na tym, na ile w rzeczywistości tego typu manipulacje zakrzywiają odbiór zdjęcia.

Wszyscy chcemy, by nasze prace wyglądy jak najlepiej, a ingerencja w obraz nie jest jedynie domeną fotografii cyfrowej. W dodatku poddanych jej było wiele z najbardziej znanych zdjęć. Warto wspomnieć tu chociażby kobietę w gorsecie Horsta P. Horsta (zwężona talia), czy najsławniejszą fotografię Dorothy Lange (wymazany kciuk).

Więcej informacji znajdziecie pod adresem paoloviglione.it.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Wygenerowanie obrazu zużywa tyle prądu, co naładowanie smartfona - ukryte koszty rewolucji AI
Wygenerowanie obrazu zużywa tyle prądu, co naładowanie smartfona - ukryte koszty rewolucji AI
Generatory AI ograniczają czas i środki potrzebne na wykonanie wielu prac graficznych. Szybkość i wygoda niosą jednak za soba wysokie koszty środowiskowe.
5
Myślisz, że znasz się na analogu? Weź udział w quizie i rozpoznaj rodzaje filmów po zdjęciach
Myślisz, że znasz się na analogu? Weź udział w quizie i rozpoznaj rodzaje filmów po zdjęciach
Kontrasty T-Maxa i charakterystykę HP5 Plusa rozpoznajesz z kilometra? Spróbuj swoich sił w fotograficznym quizie. Ostrzegamy, nie będzie łatwo.
7
Prawda ma znaczenie. Adobe zmienia politykę dotyczącą sprzedaży obrazów AI
Prawda ma znaczenie. Adobe zmienia politykę dotyczącą sprzedaży obrazów AI
Po niedawnych kontrowersjach dotyczących handlu wygenerowanymi obrazami, mającymi ilustrować prawdziwe wydarzenia, Adobe obiecuje zmienić zasady dotyczące zgłaszania prac do Adobe...
9
Powiązane artykuły