Sony A550 - opinia Piotra Kowalika

Autor: Michal Grzegorczyk

10 Luty 2010
Artykuł na: 9-16 minut
Zapraszamy do lektury kolejnej opinii naszego czytelnika na temat aparatu Sony A550. Jej autorem jest Piotr Kowalik.

Wstęp

Trochę historii. Jestem fotografem amatorem (nie zarabiającym w żaden sposób fotografią). Połowa zdjęć jakie robię to tak zwane zdjęcia rodzinne. Dokumentacja wycieczek i wakacji. Poza zdjęciami codziennymi, fotograficzna turystyka górska oraz wszelkiego rodzaju próby amatora.

Używane przeze mnie aparaty: historyczne - Zenit TTL, Practica MTL, Canon EOS 1000, Minolta X300, (w tej kolejności - dwa ostatnie to nie pomyłka), obecnie: Minolta Dynax 7, Sony A100.

Co mi przeszkadzało w Minolcie 7 to koszty. To aparat doskonały w obsłudze, solidny, szybki. Nie był to model profesjonalny, ale moim zdaniem w klasie zaawansowanych lustrzanek nie miał sobie równych. Niestety - koszty filmów i ich obróbki w porównaniu z kosztami użytkowania lustrzanki cyfrowej odesłały go na półkę. Jeżeli chodzi o A100 - moim zdaniem udany aparat z dwiema wadami. Pierwsza to wolny autofokus (choć wystarczający dla większości wymyślonych przeze mnie zastosowań). Druga wada - dużo poważniejsza - problemy z szumem i to praktycznie od ISO 800. Te dwie wady nie przeszkadzały co prawda w zwykłym, codziennym, "rodzinnym" użytkowaniu, dyskwalifikowały go jednak w przypadku zdjęć przy słabym świetle (zdjęcia w klubach czy koncertach) oraz bardzo trudne było uzyskanie dobrego zdjęcia na zawodach sportowych.

Ale po kolei: pierwsze wrażenie - "inny". W porównaniu z A100, trochę inny rozkład przycisków i inne (tu moim zdaniem zmiana na gorsze) wyprofilowanie uchwytu - aparat trzyma się trudniej, zwłaszcza mając większe dłonie. W początkowym okresie przyzwyczajenia skutkowały wyłączaniem aparatu przy próbie zmiany ustawień pokrętłem.

Drugą rzeczą która od razu rzuca się w oczy jest duży tylny ekran. Trzeba przyznać, że jego jakość jest fantastyczna. Obraz jest bardzo wyraźny nawet w jaskrawym świetle, dodatkowo możliwość odchylenia góra/dół ułatwia robienie zdjęć z ponad głowami, czy z perspektywy żaby. Tu wielki plus. Używanie dzięki niemu LV jest przyjemnością. Niestety, jego podstawową wadą jest to, że używanie wizjera staje się niewygodne, lekko wystający do tyłu ekran utrudnia dobre przyłożenie oka - zwłaszcza dla kogoś w okularach.

Jeżeli chodzi o rozmieszczenie przycisków - pierwsze wrażenie nie było pozytywne, ale po dwóch tygodniach muszę przyznać, że przyciski bezpośredniego dostępu są dobrze dobrane i wyciągnięte te, które są faktycznie używane (ustawienia DRO/HDR, Tryb pracy, ISO, kompensacja ekspozycji).

Wycieczka i HDR/DRO

Aparat otrzymałem po świętach. Niestety okazało się, że 2 dzień świąt był jedynym dniem nadającym się na wycieczkę fotograficzną po Bieszczadach. Przez dwa tygodnie nie było słonecznej pogody, a w wyższych partiach zalegały cały czas chmury lub mgły. Dwie próby wyjścia z aparatem (Tarnica i Mała/Duża Rawka) były spacerami we mgle przy widoczności w granicach 50 metrów. Pozostało więc robienie zdjęć obiektów bliskich. Warunki nie były wyzwaniem dla aparatu i ze wszystkim poradził sobie dobrze.

Ujawnił się dobry zakres tonalny - ze zdjęć "mdłych" mających praktycznie brak szczegółów udawało się wyciągnąć całkiem ciekawe zdjęcia. Bardzo przydatny okazał się tryb LiveView i odchylany ekran. Przy jego pomocy znacznie bardziej komfortowo robiło się zdjęcia - zwłaszcza przy próbie fotografowania ze statywu - pozwala na dokładne ustawienie kadru i parametrów nie zmuszając do ciągłego pochylania się.

Inną zaletą, która się ujawniła w górach jest doskonała praca baterii. Bateria bez problemu wytrzymała 2 dni w temperaturach minusowych. Przez dwa tygodnie bateria była ładowana na początku (po otrzymaniu aparatu) i raz po około tygodniu. A zostało zrobionych ponad 2000 zdjęć, część z wykorzystaniem wbudowanej lampy błyskowej, część z wykorzystaniem trybu LiveView, a i tryb przeglądania był często używany. Procentowy wskaźnik naładowania jest dosyć wygodny i wydaje się, że można na nim polegać.

Jest to dosyć ważne - istnieje małe prawdopodobieństwo, że nie będzie można z powodu rozładowania baterii zrobić zdjęcia. Wadą, która wyszła to brak ISO 100 czy 50. Próba nastawienia dłuższej ekspozycji (przykładowo w celu uzyskania odpowiedniego efektu płynącej wody) zmusiła do korzystania z filtrów. Niestety jest to wada coraz większej ilości aparatów. Były też problemy z automatycznym balansem bieli - w przypadku gdy wokoło było praktycznie jednolicie biało aparat miał tendencję do dodatkowego oziębiania zdjęć (mocne zabarwienie niebieskie). Z powodów pogody próba oceniania działania funkcji DRO i HDR musiała być podjęta na obiektach będących blisko, oraz przy innych okazjach.

Z tych prób wychodzi, że różnica pomiędzy DRO-AUTO, a brakiem optymalizacji jest bardzo niewielka. Zwykle trzeba było przestawić poziom manualnie, żeby uzyskać wyraźny efekt. Funkcja DRO nie psuje jednak zdjęć i praktycznie cały czas była włączona. HDR - tu sytuacja ma się trochę inaczej. Funkcja działa wyraźnie i uważam, że działa dobrze. Automatyczne dobieranie różnicy naświetleń pomiędzy klatkami i później składanie ich wydaje się być optymalne. W każdym przypadku widać wyraźną poprawę. W przeciwieństwie do AUTO-DRO próby ręcznej zmiany poziomu zwykle kończyły się pogorszeniem jakości. Funkcja ta miło zaskakuje. Zwłaszcza, że zdjęcia wyglądają wtedy bardziej naturalnie.

Ma ona jednak jedną wadę. Jako że opiera się na wielokrotnych ekspozycjach - nie nadaje się do fotografowania poruszających się obiektów. A i z nieruchomymi, robiąc zdjęcia "z ręki" należy być uważnym. Można bowiem uzyskać następujący (z pewnością niechciany) efekt:

Jednak przy odrobinie ostrożności - nie ma takich problemów. Większość zdjęć w trybie HDR była robiona bez statywu czy nawet podparcia i tylko na kilku uzyskałem taki efekt. To dobrze świadczy o algorytmie składania zdjęć i systemie anty-wstrząsowym (o którym później). Za całość działania tej funkcji należy się producentowi duża pochwała.

Drugim sprawdzianem aparatu miały być zawody sportowe. Niestety nie załapał się on na ICE-RACING w Sanoku (zawody są 15/16 stycznia) ale wziął udział w meczu hokeja i siatkówki. No i muszę przyznać, że tu zmiana zarówno jeżeli chodzi o szumy w wysokich czułościach jak i o szybkość autofokusa jest bardzo duża - oczywiście na plus. W jednym i drugim przypadku zdjęcia były robione obiektywem Sigma APO 70-200 2.8 (pierwsza wersja).

Na meczu hokeja zestaw bez większych problemów nadążał i większość zdjęć była ostrych i wyraźnych. W trybie AF-C bywały niewielkie przestoje, ale nie były one uciążliwe. Początkowo zdjęcia robiłem przy czułości 800, później z pewną nieśmiałością (nabytą przy użytkowaniu A100) przestawiłem na ISO1600 - i jakość zdjęć była w dalszym ciągu bardzo dobra (nawet okazała się lepsza ze względu na skrócenie czasu naświetlania - co przy dynamice sportu zmniejszyło rozmycie zawodników).

Ze zrobionych kilkuset zdjęć, nieostrych z winy aparatu było niewiele. Bardzo się też przydał tryb szybkich zdjęć seryjnych (7 kl/s) - przy polowaniu na akcje przybramkowe sprawdził się doskonale. Przydaje się też możliwość włożenia dwóch kart pamięci. Po zapełnieniu jednej nie trzeba szukać drugiej czy ją przekładać - wystarczy przestawić przełącznik.

Przykłady zdjęć:

Do tego sportu aparat w połączeniu z w miarę dobrym obiektywem całkowicie się nadaje.

Drugim (choć chronologicznie - pierwszym) meczem na jakim robiłem zdjęcia był mecz siatkówki. Tu warunki były znacznie trudniejsze - sala była ciemniejsza, a czas na nastawienie ostrości krótszy. Oświetlenie wymusiło używanie ISO3200. Tu zdjęcia już nie są tak wyraźne, a bardzo szybka akcja postawiła wysoką poprzeczkę przed systemem AF. I tu aparat nie poradził już sobie tak dobrze, bardzo niewiele zdjęć było "akceptowalnych".

Ponownie bardzo przydatnym okazały się szybkie zdjęcia seryjne - gdy udało się przewidzieć akcję jedynie one pozwalały trafić dobre zdjęcie.Warunki jednak były zbyt trudne, było mało prawdopodobne, żeby system poradził sobie w tej sytuacji. Inny (znacznie droższy) zestaw radził (a raczej nie radził) sobie podobnie.

Wydaje się, że całkowicie użyteczną czułością jest ISO 1600. Zdjęcia na czułości ISO 3200 są wyraźnie gorsze, ale w wielu przypadkach można je zaakceptować. Powyżej szum przeszkadza już coraz bardziej. W pewnych warunkach możliwe jest wykorzystanie zdjęć w ISO 6400, ale trzeba się wtedy liczyć ze stratą jakości. Najwyższa czułość (12800) jest już raczej głównie marketingowa, choć z pewnością znajdą się osoby, które ją wykorzystają.

Działanie Systemu stabilizacji obrazu SteadyShot

W A100 system Steady Shot działał, moim zdaniem, bardzo dobrze - przy krótszych ogniskowych można było czasami wyciągnąć nawet czasy naświetlania rzędu 1/2 czy 1 s. Tu nic nie popsuto i działa on dobrze. Jak na przykład tu:

Wnioski

Plusy aparatu:

- Matryca - dobre zdjęcia w wysokich czułościach

- System SteadyShot - wbudowany w aparat (działający z każdym obiektywem)

- Dobry AF

- Doskonały ekran i system Live-view

- Sprzętowe HDR - bardzo dobre rezultaty

- Możliwość włożenia dwóch kart pamięci

- Doskonała wydajność baterii

- Jeszcze lepsza jakość zdjęć trybie RAW

Minusy:

- System DRO mógłby działać lepiej.

- Nie najlepsza ergonomia.

- Brak możliwości filmowania.

- Brak możliwości robienia panoram (z kilku zdjęć).

- W słabym świetle AF czasami się gubi.

- Brak niskich ISO

Wydaje mi się, że aparat ten można ocenić w odniesieniu do innych aparatów systemu Alfa, lub (a może raczej "jednocześnie") w odniesieniu do konkurencji. Jeżeli chodzi o porównanie z innymi lustrzankami Sony jest niewątpliwie dużym krokiem do przodu. Znacznie poprawiono to, co było największymi bolączkami systemu - duże szumy i wolny autofokus. Przy autofokusie brakuje jedynie diody wspomagającej jego działanie.

W porównaniu do konkurencji brakuje głównie możliwości filmowania. Za to jest kilka funkcji (wbudowany AS), których inne lustrzanki nie mają. Funkcje typu DRO/HDR przydadzą się osobom robiącym zdjęcia od razu w JPG - i im na pewno przydałaby się możliwość robienia panoram - większość zdjęć była by możliwa do uzyskania gotowa z aparatu. Dla turystów przydałby się wbudowany moduł GPS (osobiście mi się marzy) - często ułatwiłby odnalezienie miejsca w którym było robione zdjęcie.

Mimo kilku niedociągnięć A550 na pewno jest dobrą propozycją dla kogoś, kto chce zmienić A100 na znacznie lepszy aparat. Jest to lustrzanka dosyć uniwersalna, która sprawdzi się w większości zastosowań. Portrety, krajobrazy, większość zawodów sportowych - z tym wszystkim doskonale sobie poradzi. Podda się praktycznie tylko tam, gdzie ze względu na warunki potrzebne są uszczelnienia i tam gdzie konieczny jest bardzo szybki autofokus

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Poradniki
Jak dobrać kabel HDMI do filmowania i streamingu?
Jak dobrać kabel HDMI do filmowania i streamingu?
Jak wybrać kabel HDMI, żeby nie mieć problemów na planie i uzyskać optymalną jakość? W tym poradniku przyglądamy się odpowiednim kablom do filmowania na przykładzie oferty marki...
17
Jak zrobić oryginalne zdjęcie na walentynki? Zapytaliśmy ChatGPT
Jak zrobić oryginalne zdjęcie na walentynki? Zapytaliśmy ChatGPT
Nadal myślisz, że najlepszym pomysłem na walentynkowe zdjęcie jest serce narysowane na zaparowanej szybie? Zobaczcie, co na ten temat ma do powiedzenia sztuczna inteligencja.
4
Oświetlenie filmowe w fotografii portretowej - GlareOne LED 300 BiColor D w praktyce
Oświetlenie filmowe w fotografii portretowej - GlareOne LED 300 BiColor D w praktyce
Filmowo-fotograficzny świat nie mógłby istnieć bez światła. W tym artykule fotograf Piotr Werner na przykładzie lamp GlareOne 300 BiColor D pokazuje trzy filmowe ustawienia...
16