Tamron zdecydowanie stawia na mobilność. Choć z zamocowaną osłoną, nowy Tamron 70-300 mm f/4.5-6.3 Di III RXD może wyglądać imponująco, jest to najmniejszy zoom tej klasy w systemie Sony E. Wynika to w dużej mierze ze stosunkowo prostej konstrukcji (15 soczewek w 10 grupach), oraz zastosowanych materiałów, czyli lekkich tworzyw. W układzie optycznym zastosowano również element o niskiej dyspersji LD, który ma ograniczać aberrację chromatyczną oraz autorskie powłoki BBAR (ang. Broad-Band Anti-Reflection), by zredukować flarę i refleksy.
Obiektyw ma ponadto wspierać kluczowe technologie Sony, takie jak stabilizacja matrycy, Eye AF i DMF oraz systemem Fast Hybrid AF. Za ustawianie ostrości odpowiada silnik krokowy RXD. Tak w największym skrócie, obiektyw prezentuje się na papierze. A w praktyce?
Tamron 70-300 mm f/4.5-6.3 Di III RXD jest zaskakująco lekki, a przy tym solidny i wygodny
Biorąc pod uwagę zakres ogniskowych 545 g to naprawdę niewiele, zwłaszcza jak na konstrukcję pełnoklatkową. Dla tych, którzy myślą o tym szkle jako uzupełnienie dla standardowego zooma będzie miało to znaczenie.
Jakość wykonania sprawia bardzo dobre wrażenie. Oczywiście od razu poczujemy, że obiektyw zbudowano niemal w całości z tworzyw sztucznych ale są to materiały dobrej jakości. Aksamitnie matowy i starannie wykończony prezentuje się bardzo ładnie. Obiektyw został też uszczelniony – gumową obrączkę znajdziemy również przy mocowaniu gwintu.
Bardzo szeroki pierścień obiektywu pracuje płynnie, choć czujemy (i słyszymy), że to plastik trze o plastik. Teleskopowa konstrukcja, czyli tzw. pompka ma tylko jedną sekcję, dzięki czemu nie ma momentu większego oporu jak w wielu amatorskich zoomach tej klasy. Wystarczy też tylko pół obrotu, a więc jeden ruch nadgarstka, by szybko pokonać cały zakres ogniskowych.
W zestawie znajdziemy osłonę przeciwsłoneczną, która przydaje się podczas pracy pod słońce, ale utrudnia zoomowanie gdy jest zamocowana odwrotnie, czyli w pozycji transportowej. Tym razem nie przewidziano blokady samoczynnego rozsuwania tubusu (jak chociażby w 28-200 mm), a szkoda - tym razem akurat by się przydała. Plus za spójną z całą serią średnicę filtra 67 mm.
Z Sony A7 III autofocus działa sprawnie choć nie pozwala wycisnąć wszystkiego z możliwości aparatu. Na krótkich ogniskowych przeostrza bardzo sprawnie, ale na końcu zakresu wyraźnie zwalnia. Zaletą jest na pewno cicha i bardzo płynna praca, bez nerwowego skakania w poszukiwaniu ostrości.
Jakość zdjęć to nadal kompromis, ale korekcja wad optycznych nie powinna być problemem
Obiektyw wyjątkowo dobrze radzi sobie z aberracją chromatyczną. Barwne przebarwienia na krawędziach w sytuacjach mocnego kontrastu są oczywiście widoczne, ale w zasadzie tylko na brzegach kadru i na akceptowalnym poziomie. Soczewka niskodyspersyjna spełnia swoją rolę.
Pod względem winietowania i korekcji dystorsji jest dość przeciętnie. Przy maksymalnie otwartej przysłonie widać mocne zaciemnienie rogów przy wszystkich ogniskowych. Po przymknięciu o dwie przysłony winietowanie jest już znacznie mniejsze ale nadal widoczne. Korekcja geometrii bywa kłopotliwa nawet w przypadku stałek, nie powinna więc dziwić w przypadku zoomów. W całym zakresie mamy do czynienia z dystorsją „poduszkowatą”, przy czym o ile przy 70 mm jest jeszcze nieznaczna, przy 300 mm obraz wyraźnie zapada się w centrum kadru.
Dzięki stosunkowo prostej konstrukcji optycznej, obiektyw nieźle radzi sobie w pracy pod ostre światło, zachowując dobry kontrast, ale potrafi też mocno blikować. Na wszelki wypadek, w słoneczne dni, osłonę przeciwsłoneczną lepiej pozostawić założoną.
Ostrość jest niezła, choć w labie DxO ten model raczej nie będzie bił rekordów rozdzielczości. Lepiej wypada oczywiście na początku zakresu, ale w dobrym świetle i przy dobrej przejrzystości powietrza, również na długim końcu 300 mm wykonamy wyraziste, soczyste i ostre ujęcia. Nie widać też większego spadku ostrości na brzegach kadru.
Podsumowując, nowy Tamron 70-300 mm f/4.5-6.3 Di III RXD zapowiada się jako przyzwoite lekkie tele i dobre uzupełnienie standardowego zooma. W amatorskiej fotografii podróżniczej czy dzikiej przyrody sprawdzi się świetnie. Rekordowo niska waga sprawia, że chętnie zabierzemy go nawet na długie wędrówki, a uzyskiwany obraz da bardzo dobry wyjściowy obraz do publikacji internetowych. Widoczne wady optyczne, jak dystorsja czy winietowanie powinniśmy łatwo skorygować programowo.
Tamron 70-300 mm f/4.5-6.3 Di III RXD - zdjęcia przykładowe do pobrania:
Prezentowane poniżej zdjęcia wykonaliśmy modelem określanym przez producenta jako przedprodukcyjny. Pogłębiony test i pomiary studyjne wykonamy w oparciu o egzemplarz sprzedażowy. Naszym zdaniem, nie należy się jednak spodziewać wyraźnych różnic w osiągach.