Konstrukcja
Pierwsze zetknięcie z obiektywem Olympus M.Zuiko DIGITAL ED 300 mm f/4 IS PRO i już pierwsze zaskoczenie. Jak na konstrukcję typu supertelefoto, jest ona bardzo kompaktowa. Oczywiście w rodzinie M.Zuiko to obecnie największe i najcięższe szkło, jednak w porównaniu z odpowiednikami projektowanymi do pełnoklatkowych lustrzanek jest o wiele mniejsza i lżejsza - o około połowę. Co więcej, rozmiary 92,4 x 227 mm przy wadze 1270 g (1475 g z adapterem statywu) czynią z Olympusa jeden z najmniejszych obiektywów tego typu obecnie dostępnych na rynku. Dla porównania wymiary Nikona AF-S Nikkor 600 mm f/4E FL ED VR to 166 x 432 mm i 3810 g. Z kolei Canon EF 600 mm f/4L IS II USM jest jeszcze większy i cięższy - 168 x 448 mm i 3920 g. Jak podkreśla producent, nowa konstrukcja zapewnia nie tylko wysoką jakość obrazu, lecz także maksymalną mobilność fotografów, którzy chcą podróżować z relatywnie lekkim i niedużym bagażem.
Obiektywy M.Zuiko z serii PRO to bardzo solidne i precyzyjnie wykonane konstrukcje klasy premium - co do tego nie mamy żadnych wątpliwości. Nie inaczej prezentuje się również najnowszy model M.Zuiko 300 mm f/4 IS PRO. Został zaprojektowany, by nie zawieść fotografów nawet w najbardziej wymagających i ekstremalnych warunkach. Do jego produkcji japoński koncern wykorzystał głównie stop metali. Jest z niego wykonany pierścień ustawiania ostrości , podobnie zresztą jak cała zewnętrzna obudowa wraz z bagnetem obiektywu. Co więcej, pierścień jest szeroki i pokryty wyraźnymi rowkowaniami. Poza tym przekręca się go płynnie i cicho, a użytkowanie jest bardzo wygodne.
Na tubusie znalazły się dwa przełączniki - jeden odpowiada za ustawienie zakresu ogniskowania, drugi za aktywację optycznej stabilizacji obrazu. Oba stawiają odpowiedni opór podczas przełączania. Na korpusie znajdziemy również - charakterystyczny dla obiektywów M.Zuiko - przycisk funkcyjny L-Fn, który umożliwia szybki dostęp do zapisanych pod nim opcji (dane ustawienia przypisujemy w menu aparatu).
Ponadto M.Zuiko 300 mm f/4 IS PRO dzięki uszczelnieniom jest chroniony przed deszczem i kurzem. Dlatego też połączenie obiektywu z Olympusem OM-D E-M1 lub OM-D E-M5 II może stworzyć ciekawy duet, którym będziemy w stanie fotografować w nawet najbardziej wymagających sytuacjach. Na szczególne pochwały zasługuje także elegancki wygląd obiektywu, który jest już niejako domeną serii PRO. Dzięki stylowym wykończeniom obiektyw jest spójny z całą linią szkieł i może przypaść do gustu wielu użytkownikom systemu Mikro Cztery Trzecie.
Podczas projektowania nie zapomniano też o detalach i funkcjonalnych rozwiązaniach, które czynią fotografowanie w plenerze nieco łatwiejszym zadaniem. W tej kwestii słowa uznania należą się inżynierom, którzy ciekawie opracowali ramię mocowania statywu. Stopka wprawdzie ma standardowy otwór 1/4 cala, co nie jest zaskoczeniem, jednak współpracuje także z systemem Arca-Swiss, a to może okazać się bardzo funkcjonalne podczas wykorzystywania różnego rodzaju statywów i monopodów. Podobać się może także podejście do osłony przeciwsłonecznej. Jest ona zintegrowana z tubusem, dzięki czemu zawsze będziemy mieć ją ze sobą. Wystarczy wysunąć osłonę do przodu i przekręcić w prawą stronę w celu zablokowania.
Serce nowego Olympusa stanowi zaawansowany układ optyczny. Składa się on z 17 elementów rozmieszczonych w 10 grupach. Wśród nich znajdziemy 3 soczewki Super ED, 3 elementy HR i 1 E-HR. Mają znacząco zmniejszać różnego rodzaju przebarwienia i aberrację chromatyczną, która występuje w obiektywach supertelefoto. Ponadto producent wykorzystał nową technologię powłok Z Coating Nano. Dzięki temu bliki i flary będą zminimalizowane, a obraz będzie ostry i wyraźny - nawet w trudniejszych warunkach oświetleniowych.
Wraz z obiektywem otrzymujemy także przedni i tylny dekielek. Przedni dekielek jest dosyć duży, a dzięki podwójnemu uchwytowi bardzo poręczny i wygodny w użyciu. Zakładanie dekielka nie sprawiało żadnego problemu. Jak już wspominaliśmy wcześniej, osłona przeciwsłoneczna została zamocowana na stałe. Jednak takie rozwiązanie w pewnym stopniu może być problematyczne. W przypadku jakiegokolwiek uszkodzenia nie będziemy w stanie sami wymienić jej na nową (osłona zostanie wymieniona dopiero w serwisie Olympusa). Niemniej jednak wydaje się ona odporna, choć ryzyko usterki zawsze istnieje.