Obiektywy
Canon zapowiada 3 nowe obiektywy do filmu i fotografii
Przekątna 27”, rozdzielczość 4K UHD, 99% pokrycia AdobeRGB i sprzętowa kalibracja. To w skrócie główne cechy nowego monitora BenQ SW271C dla fotografujących i filmujących. Producent obiecuje lepsze osiągi i wycenia go wyżej. Sprawdzamy, czy słusznie.
Choć na pierwszy rzut oka specyfikacja nowego SW271C nie rokowała zbyt wielu zmian w stosunku do poprzednika, nowy monitor poszedł w ślady większego brata, 32-calowego SW321C. Tak jak po cichu liczyliśmy, w porównaniu do 3-letniego już SW271 wyraźnie widać poprawę jakości obrazu. Kolory okazały się niemal idealne, z błędami trzymanymi w ryzach w okolicach dE rzędu 1. W dodatku ta świetna jakość nie zależy od luminancji - bez względu na to, czy ekran świeci mocno czy słabo, barwy są odwzorowywane równie dobrze.
Wyraźnie poprawiła się także jednorodność wyświetlanego obrazu. Jest teraz o wiele lepiej i przypomina to wyniki, jakie uzyskał w naszych testach SW321C, ale do ideału nadal nieco brakuje. Chodzi o luminancję, która wyskakuje o kilka procent w stosunku do centrum ekranu. W praktyce na szczęście tego nie odczuwamy.
Kolory są za to trzymane na całym ekranie dużo lepiej. Owszem, pomiary wykazały tu też pewne odchylenia, ale błędy są na granicy widoczności. Tak więc różnic w odwzorowaniu temperatury barwowej raczej nie dostrzeżemy.
Do jakości obrazu nie mamy zatem większych zastrzeżeń. Szkoda, że w pamięci monitora nadal możemy zapisać jedynie trzy profile barwne. Producent w tej kwestii niczego nie zmienia. Dodaje za to wsparcie dla HDR10 i HLG oraz konwerterów SDI. BenQ SW271C ma więc do zaoferowania jeszcze większe możliwości dla twórców wideo.
Przy obecnej cenie zbliża się już do konkurencyjnego Eizo CS2740, który jest 500 zł droższy. Ponieważ nie mieliśmy go jeszcze w testach nie możemy odnieść się do jakości obrazowania, ale pod kątem dostępnych złączy, funkcji dodatkowych i opcjonalnego kaptura do Eizo za 600 zł, korzystniej wygląda BenQ SW271C. Dokładając jednak 1300 zł dostajemy 32-calowego bliźniaka, czyli model BenQ SW321C. Jeśli na biurku mamy na niego miejsce, z pewnością warto tę propozycję rozważyć.