Wydarzenia
Manfrotto, Exascend i Gitzo - skorzystaj z atrakcyjnych promocji na statywy i karty pamięci
Najnowsze flagowe smartfony Huawei obiecują rezultaty, do jakich daleko najlepszym nawet fotograficznym smartfonom na rynku, wyznaczając na rynku nowy standard. Są przy tym tańsze od głównych konkurentów.
“Zasady fotografii napisane na nowo” - takim sloganem reklamowane są najnowsze flagowe smartfony Huawei P30 i P30 Pro. Tego typu komunikaty nie są niczym nowym, słyszymy je przecież przy okazji prawie każdej premiery flagowych urządzeń czołowych producentów, trzeba jednak przyznać, że w przypadku telefonów chińskiego giganta, hasło to jest bliższe prawdy niż kiedykolwiek. Dlaczego?
Warto postawić sobie pytanie do czego zmierza rynek fotografii mobilnej. Już teraz wiadomo że pojawienie się dobrej jakości aparatów w smartfonach doprowadziło do zapaści na rynku kompaktów, a na tym na pewno się nie skończy. Następne w kolejce są zapewne amatorskie aparaty systemowe, a w przyszłości także te bardziej zaawansowane. Ostatecznym celem producentów smartfonów wydaje się zaprojektowanie urządzenia, które mieszcząc się w kieszeni byłoby w stanie zagwarantować nam jakość i wszechstronność profesjonalnego aparatu z zestawem obiektywów. I choć do tego etapu jeszcze nam daleko, to najnowsze osiągnięcia znacznie nas do tego celu zbliżają, a seria P30 przeciera szlaki dla konkurencji.
Już zeszłoroczny model P20 onieśmielał możliwościami potrójnego aparatu, deklasując rywali w zakresie pracy w słabym świetle. Tutaj ma być jeszcze lepiej. Choć nadal mamy do czynienia z 3 modułami aparatów, filozofia ich działania została nieco przeprojektowana. Pojawia się też sensor ToF (technologia Time of Flight), który dostarczyć ma jeszcze doskonalszych efektów pod względem symulacji rozmycia obrazu i zastosować AR.
W przypadku modelu P30 Pro otrzymujemy standardowy 40-megapikselowy aparat (matryca 1/1.7”) z obiektywem o ogniskowej 27 mm i świetle f/1.7, 20-megalikselowy moduł szerokokątny (1/2,7”,16 mm, f/2.2) oraz peryskopowy moduł tele (1/4”, 125 mm, f/3.4) o rozdzielczości 8 Mp. Warto też dodać, że zarówno moduł standardowy, jak i teleobiektyw wyposażone zostały w system optycznej stabilizacji obrazu.
Tylko nieznacznie gorzej prezentuje się specyfikacja aparatu podstawowego modelu P30 - główny aparat 40 Mp ze światłem f/1.8 (matryca 1/1.7”), 16-milionowy moduł szerokokątny (17 mm, f/2.2) oraz 8-megapikselowy moduł tele (1/4”, 80 mm, f/2.4). Główną różnicę uświadczymy więc w zakresie zoomu - w przypadku modelu Pro otrzymujemy 5-krotny zoom realizowany za pomocą optyki (3-krotny w przypadku zwykłego P30), 10-krotny bezstratny zoom hybrydowy oraz większe możliwości zoomu cyfrowego (do 50x).
Model Pro wyposażony został także we wspomniany sensor ToF, który śledząc szybkość z jaką odbijające się światło dociera do aparatu jest w stanie stworzyć znacznie doskonalszy model przestrzenny fotografowanej sceny, a co za tym idzie sprawić, że efekt rozmycia tła będzie jeszcze bardziej przypominał rezultaty osiągane za pomocą profesjonalnej fotograficznej optyki.
Dość znamienne jest także zastąpienie standardowego filtra Bayera na matrycy układem RYYB, dzięki czemu do sensora docierać ma o 40% więcej informacji o świetle niż wcześniej, a to przełożyć ma się na jeszcze lepsze rezultaty podczas pracy w słabym świetle. Warto przypomnieć, że już w modelu P20 Pro ta kwestia prezentowała się doskonale, jesteśmy więc niezmiernie ciekawi jak w praktyce będą wyglądać z aparatu P30.
Warto wspomnieć, że podczas konferencji prasowej przedstawiciele Huaweia pokazywali pełne koloru zdjęcia wykonane przy świetle o natężeniu raptem 1 luksa, a sama matryca oferować będzie maksymalną czułość ISO 409,600 (ISO 204800 w modelu P30). To wszystko wspierane oczywiście systemem “sztucznej inteligencji”, który łączy informacje z poszczególnych modułów w celu poprawy jakości zdjęć pod kątem zaszumienia, kolorystyki czy stabilizacji. Możemy więc spodziewać, że i w przypadku serii P30 będziemy mieli do czynienia z jakością która znacznie wyprzedza to, co na tę chwilę oferuje konkurencja.
Obydwa smartfony wyposażone są w szybki system AF oparty o system detekcji fazy i pomiar laserowy, a także oferują 32-megapikselowe aparaty do selfie oraz specjalne tryby pozwalające na tworzenie długich ekspozycji z ręki czy “inteligentne” tryby HDR, które sprawią, że otrzymamy naturalnie wyglądające zdjęcia o rozszerzonej dynamice tonalnej. Do tego tryb makro, który pozwoli na fotografowanie już z odległości 2,5 cm.
Jednym słowem otrzymać mamy uniwersalny kombajn, będący w stanie sprawdzić się w niemal każdym rodzaju fotografii. A aparat ma radzić sobie także dobrze pod względem filmowania. Zarówno P30 jak i P30 Pro pozwoli na rejestrację wideo w maksymalnej rozdzielczości 2160p z prędkością 30 kl./s. Nadal nie otrzymujemy co prawda zapisu 4K 60 kl./s, jak u konkurencji, ale wynagrodzić mają nam to możliwości w zakresie zoomu i pracy w słabym świetle.
Czym byłyby flagowce, gdyby nie upakowano w nich najmocniejszych podzespołów… W obydwu smartfonach znajdziemy ośmiordzeniowy procesor Kirin 980, układ grafiki Mali-G76 MP10, oraz ekrany OLED o rozdzielczości 1080 x 2340 pikseli. Do tego do 8 GB RAM-u i do 512 GB przestrzeni dyskowej (w modelu P30 maksymalnie 250 GB), obsługa dwóch kart Sim, złącze USB-C) oraz funkcja ładowania bezprzewodowego.
Model Pro oferuje oczywiście większy ekran (6,47” względem 6,1”) a także pojemniejszą baterię (4200 mAh względem 3650 mAh w modelu P30). Co jednak ciekawe, jest też znacznie wytrzymalszy - model P30 otrzymał klasę szczelności IP53, podczas gdy P30 Pro może pochwalić się klasą IP68, co pozwolić ma na swobodne zanurzanie aparatu w wodzie.
Obydwa modele pojawić się mają na rynku już w kwietniu. Za podstawową wersję modelu P30 (6 GB RAM-u, 128 GB przestrzeni dyskowej) zapłacimy 2999 zł, natomiast za wariant 8 GB RAM + 128 GB w wersji P30 Pro przyjdzie nam zapłacić już 4299 zł. Nie jest tanio, ale to nadal niższa cena niż w przypadku flagowców konkurencji.
Więcej informacji o nowych smartfonach znajdziecie pod adresem consumer.huawei.com.