Panasonic Lumix DMC-FZ50 - test

Przebój rynkowy Panasonica - Lumix DMC-FZ30 doczekał się następcy, modelu DMC-FZ50. Na pytanie, czy okaże się on godny poprzednika, spróbujemy odpowiedzieć w teście prezentowanym poniżej.

Autor: Paweł Ryczkowski

2 Listopad 2006
Artykuł na: 49-60 minut

6. Fotografowanie.

Jak już parokrotnie wspomniano, fotografowanie Lumiksem DSC-FZ50 jest sporą frajdą. Aparat świetnie leży w ręce i dobrze go wyważono, a w dodatku jego wykonanie nie budzi najmniejszych wątpliwości. W tej części sprawdzimy, jak spisują się funkcje czysto fotograficzne.

Szybkość działania

W porównaniu do poprzednika, Lumiksa DSC-FZ30, nowy Panasonic zwolnił przy wykonywaniu zdjęć seryjnych. Sytuacja ta dziwi, gdyż większość firm przyspiesza pracę swoich aparatów, a nie odwrotnie, nawet, jeśli matryca ulega diametralnemu zwiększeniu rozdzielczości.

Włączanie zajmuje bardzo niewiele czasu, po niecałej sekundzie aparat zgłasza gotowość do pracy. To samo dotyczy czasu reakcji na naciśnięcie spustu migawki, wynosi on około 0,006s, czyli praktycznie niezauważalny. Pod względem prędkości włączania i reagowania na naciśnięcie spustu migawki nowy Lumix jest z pewnością szybki.

Cichy i dosyć precyzyjny autofokus pracuje również szybko. W dobrych warunkach oświetleniowych, czy w kiepskich, jego tempo ustawiania ostrości cieszy. Przy słabym oświetleniu należy jedynie pamiętać, aby w kadrze znalazły się przedmioty o wyraźnych krawędziach.

Przy wykonywaniu zdjęć z lampą błyskową należy pamiętać o czasie jej ładowania. Jak zwykle przy tego typu konstrukcjach producenci musieli zdecydować się na pewien kompromis między czasem ładowania lampy błyskowej a zużyciem baterii, dlatego nie należy liczyć na natychmiastową gotowość błysku. Jednak czas ten jest wystarczająco krótki, aby w najczęściej spotykanych sytuacjach zdjęciowych praca nie stanowiła problemu.

Jak już wcześniej zauważono, martwi mała ilość zdjęć i prędkość wykonywania serii. 2 lub 1 kl/s przy serii długości do 5 zdjęć (przy kompresji Standard) lub do 3 zdjęć (kompresja Fine) to słaby rezultat, tym bardziej że FZ30 wykonywał 3 lub 2 kl/s do 4 ujęć przy zapisie Fine. U konkurencji wygląda to lepiej, na przykład Canon PowerShot S3 IS wykonuje 2,3 kl/s aż do zapełnienia karty, a Fuji S9600 1,5 kl/s do 4 ujęć lub w trybie długim do 40 ujęć. Jedynie Sony R1 i Olympus SP-510 UZ wypadają pod tym względem podobnie do FZ50: Sony robi około 3 kl/s do 3 zdjęć w serii, a Olympus około 1,7 kl/s do 3 zdjęć. Szkoda, że inżynierom Panasonica nie udało się przyspieszyć wykonywania zdjęć seryjnych oraz wydłużyć możliwej do wykonania serii, psuje to wizerunek nowego Lumiksa.

Tryby ekspozycji

Jak na zaawansowany kompakt z superzoomem przystało, Lumiksa pięćdziesiątkę wyposażono we wszystkie podstawowe tryby fotografowania, mamy więc do dyspozycji następujące możliwości:

  • pełną automatykę
  • program ekspozycji
  • priorytet czasu
  • priorytet przysłony
  • program manualny
informacje wyświetlane na monitorze przy różnych programach

Dla zaawansowanych fotoamatorów, a nawet fotografów zawodowych, zupełnie to wystarczy. Natomiast osoby lubiące korzystać z programów tematycznych również nie poczują się zawiedzone - po przestawieniu tarczy wyboru programu fotografowania w pozycję SCN, czyli zestaw programów tematycznych, z menu możliwe do wybrania będą programy:

  • portret
  • sportowy
  • gładka skóra
  • krajobraz
  • nocny portret
  • nocny krajobraz
  • panoramowanie
  • żywność
  • przyjęcie
  • światło świecy
  • fajerwerki
  • gwieździste niebo
  • śnieg
  • wysoka czułość
  • dziecko 1
  • dziecko 2
wybór programów tematycznych w menu aparatu

Jak widać wybór zadowoli nawet bardzo wybrednych.

W trybie manualnym fotografowanie staje się bardzo przyjemne ze względu na obecność dwóch pokręteł sterujących, pod palcem wskazującym i kciukiem. Jedno odpowiedzialne jest za ustawienia przysłony, drugie za ustawienia czasu naświetlania. Nawet nie wszystkie lustrzanki dają taki komfort pracy, brawa dla Panasonica. Zakres czasów naświetlania mieści się między 1/2000 a 60 s, trochę nietypowo, ale długie czasy naświetlania w nocy z pewnością się przydadzą, zwłaszcza że aparat nie dysponuje czasem B, czego nie należy traktować jak wadę, przecież mało kto wykorzystuje czasy dłuższe od 1 minuty. Warto też dodać, że podczas ekspozycji monitor nie gaśnie, ale wyświetla informację o wybranych parametrach naświetlania, przy długich czasach może się to przydać.

Podczas fotografowania skorzystać można z jednej z trzech metod pomiaru światła:

  • wielosegmentowego
  • centralnie ważonego
  • punktowego

Działają one dosyć skutecznie, zwłaszcza pomiar punktowy o dość małym rozmiarze elementu pomiarowego. Niestety, producent nie podaje jego procentowego udziału w całej powierzchni kadru, jednak po wykonaniu kilku zdjęć tą metodą widać, że nie jest on duży. Przy pomocy przycisku funkcyjnego dostęp do ustawień rodzaju pomiaru światła jest szybki i wygodny.

Równie wygodnie, a może nawet wygodniej, dokonuje się ustawień korekcji ekspozycji. Wystarczy przekręcić kółko nastaw znajdujące się na tylnej ściance aparatu, aby wejść w ustawienia korekty, a potem strzałkami nawigatora lub ponownie tylnym kółkiem nastawczym wybrać odpowiednią wartość. Naciśnięcie przycisku MENU/SET akceptuje wybór. Łatwe to i przyjemne.

Wysoki ekwiwalent czułości ułatwia fotografowanie w trudnych warunkach oświetleniowych. Lumix FZ50 do dyspozycji ma czułość ISO 1600, co stanowi całkiem dobry wynik. Po wybraniu z menu Sceny programu wysoka czułość możliwe jest nawet ustawienie sensora na ISO 3200, ale wtedy aparat przełącza się na niższą rozdzielczość. Poniżej lista dostępnych czułości dla pełnej rozdzielczości:

  • auto
  • I ISO
  • 100
  • 200
  • 400
  • 800
  • 1600

Ciekawe wydaje się zastosowanie systemu o nazwie Intelligent ISO Control, czyli mówiąc prosto inteligentnej czułości, przy pomocy którego aparat rozpoznaje ruch fotografowanego przedmiotu i ustawia odpowiednio wysoką czułość, aby zapobiec poruszeniu. W połączeniu z optyczną stabilizacją obrazu rozwiązanie to gwarantuje wykonywanie ostrych i wyraźnych zdjęć. Konstruktorzy zadbali o to, aby przy tak długiej ogniskowej obiektywu zapewnić fotografującemu narzędzia umożliwiające pełne wykorzystanie możliwości optyki.

Obiektyw

Konstrukcja zastosowanego w nowym Lumiksie obiektywu w czasie wykonywania zdjęć tablicy rozdzielczości trochę nas zaskoczyła. Okazało się, że najlepszą rozdzielczość i ostrość uzyskuje się przy maksymalnych otworach przysłony. Z reguły obiektywy projektuje się tak, aby najlepszą jakość optyczną uzyskiwały przy średnich liczbach przysłony, daje to wtedy możliwość wykorzystania większej głębi ostrości. Widać tu, że konstruktorzy znowu "zadbali" o fotografa dając mu kolejne narzędzie dbające o nieporuszone zdjęcia przy wykorzystaniu długich ogniskowych. No dobrze, ale co się stanie, jeśli zechcemy wykonać zdjęcie wymagające dużej głębi ostrości? Z pewnością zapłacimy za taką próbę utratą jakości obrazu. Jeśli dodatkowo wziąć pod uwagę, że ustawienia "tele" charakteryzuje niska głębia ostrości, to duża sprzeczność daje do myślenia, czy takie skorygowanie obiektywu było celowe, czy może konstruktorzy nie poradzili sobie z wymaganiami konstrukcji optyki (przypomnijmy: 12-krotny zoom z ogniskowaniem wewnętrznym) i tak jakoś im wyszło...

F2.8
F4
F5.6
F8
F11, wyraźnie widać spadek jakości obrazu wraz ze wzrostem liczby przysłony

Na szczęście ostrość i rozdzielczość zastosowanego obiektywu mają bardzo dobre parametry przy niskich przysłonach, nie radzimy jednak korzystać z najmniejszych otworów blendy (nie ma z czym poszaleć, największa przysłona to F 11), gdyż wtedy obraz rozmywa się tracąc szczegóły. Natomiast na pochwałę zasługuje fakt, iż przy zwiększaniu ogniskowej spadek jakości optycznej jest nieznaczny, śmiało można powiedzieć, że w całym zakresie ogniskowych optyka Leiki zastosowana w efzetce ma równą, wysoką jakość (oczywiście przy najmniejszych liczbach przysłony).

Obiektyw dobrze radzi sobie natomiast z aberracją chromatyczną, jest ona na bardzo przyzwoitym poziomie, podobnie dystorsja, widoczna jedynie przy ustawieniu obiektywu na krótkich ogniskowych, obecność tej wady nie może nikogo dziwić biorąc pod uwagę zakres zooma.

aberracja chromatyczna skala 1:1, powyżej całe zdjęcie

Pomiar ostrości

w słabych warunkach oświetleniowych autofokus Lumiksa FZ50 radzi sobie z ostrością bez zastrzeżeń

Zastosowany w Lumiksie FZ50 autofokus należy do konstrukcji sprawnych. Ma on przed sobą spore wyzwanie, gdyż ustawianie ostrości przy ogniskowych rzędu 420 mm nie należy do łatwych, nie może więc dziwić, że w tym zakresie działa on trochę wolniej, jednak przy niższych ogniskowych ustawianie ostrości odbywa się szybko i sprawnie. Nawet w warunkach nocnych nie nastręczało ono trudności, byle tylko w kadrze znalazła się wyraźna krawędź jakiegoś przedmiotu. Można wybrać jeden z następujących trybów pomiaru ostrości:

  • dziewięciopunktowy
  • trzypunktowy szybki
  • centralny szybki
  • centralny
  • punktowy

Z powodzeniem wystarczą one do sprawnego fotografowania. Natomiast należy podkreślić fakt, że Panasonic zdecydował się na pomiar punktowy, który jest najprecyzyjniejszy z dostępnych, lecz pamiętamy, iż jednocześnie najtrudniejszy w praktyce (wymaga bardzo precyzyjnego wycelowania w szczegół fotografowanej sceny).

Można również wybrać pracę pojedynczą lub ciągłą, jednak przełączanie tej funkcji dostępne jest jedynie z poziomu menu.

Balans bieli

Balans bieli wybiera się po naciśnięciu przycisku funkcyjnego lub z poziomu menu. Do dyspozycji są następujące możliwości jego ustawienia:

  • Auto
  • definiowany ręcznie (krok 150K, +/- 1500K)
  • ustawienia zdefiniowane: [LST

]

Najczęściej stosowany przez fotoamatorów tryb automatycznego doboru punktu bieli działa sprawnie i w znakomitej większości sytuacji wystarczy. Jednak bardziej wymagający mogą skorzystać z ustawień własnych lub z regulacji balansu bieli, w którym mogą dostroić balans w zakresie zieleni i magenty. Rozwiązanie takie trafia dopiero do amatorskich lustrzanek, tym bardziej należy pochwalić Panasonika za dołączenie go do modelu FZ50.

graficzne przedstawienie regulacji balansu bieli

Opcje korekty obrazu i efekty

Bogate możliwości korekty obrazu stanowią mocną stronę pięćdziesiątki, można regulować kontrast, ostrość, nasycenie oraz redukcję szumów z poziomu podmenu Regulacja obrazu w zakresie trzystopniowym: Standard, High, Low. To wystarczy w codziennej eksploatacji aparatu, poniżej przykłady działania wybranych ustawień:

tabllica Gretaga z zaznaczonym obszarem pokazanym niżej
zmniejszony kontrast obrazu
zwiększony kontrast obrazu
zmniejszone nasycenie obrazu
zwiększone nasycenie obrazu

Dodatkowo można wybrać jeden z czterech efektów kolorystycznych: ocieplenie lub ochłodzenie kolorystyki, zdjęcia czarno-białe i sepia. W połączeniu z wcześniej wymienionymi można uzyskać ciekawe efekty. Oto przykłady działania efektów kolorystycznych:

ochłodzenie tonacji kolorystycznej
ocieplenie tonacji kolorystycznej
zdjęcia czarno-białe
zdjęcia w tonacji sepii
ISO 125, czas 1/125s, F2.8, kolory naturalne
kolory ochłodzone
kolory ocieplone
zdjęcie czarno-białe
sepia

Podsumowanie

Podczas fotografowania trudno znaleźć słabe punkty Lumiksa FZ50. Dużo programów fotografowania, łącznie z manualnym, da zadowolenie z pracy nawet bardzo zaawansowanym fotoamatorom. Dobry i szybki autofokus, skuteczny tryb automatycznego ustawiania balansu bieli, szeroki wybór opcji korekty obrazu budują pozytywny wizerunek nowego kompaktu superzoom Panasonica. Jedynie zbyt mała prędkość zdjęć seryjnych i dziwne skorygowanie obiektywu psują dobrą ocenę. No cóż, widać że nie można mieć wszystkiego.

+ programy w pełni manualne

+ duży wybór programów tematycznych

+ sprawny i szybki autofokus

+ przednie i tylne kółko nastawcze

- skorygowanie optyki tak, że najlepsza jakość obrazu uzyskiwana jest przy najmniejszych otworach przysłony

- mała prędkość zdjęć seryjnych

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
21
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)