Zanim kupisz: kluczowe cechy monitora dla fotografa

Autor: Redakcja Fotopolis

1 Listopad 2018
Artykuł na: 9-16 minut

Na co warto zwrócić uwagę wybierając monitor do edycji zdjęć? Które parametry i funkcje są najbardziej istotne? Na przykładzie serii BenQ SW pokazujemy kluczowe cechy monitora dla fotografa.

Choć świadomość rośnie, nadal wielu miłośników fotografii, a czasami nawet tzw. “zawodowców” do edycji zdjęć używa zwykłego laptopa lub biurowego monitora. Te niestety mocno przekłamują wyświetlany obraz, a szereg wad, takich jak dominanta barwna, różna jasność na ekranie, w końcu niski lub zbyt mocny kontrast, uniemożliwiają poprawne wykonanie nawet prostej korekty ekspozycji czy balansu bieli. W efekcie zamiast zdjęcie, korygujemy błędy naszego ekranu.

Na nic zatem zda się najlepszy aparat, obiektyw i program do edycji, jeśli zdjęcia będziemy edytować na monitorze nie przystosowanym do tego typu zadań. Należy sobie przy tym zdać sprawę, że dziś graficzny monitor nie musi być ekstremalnie drogi. Najnowsze modele BenQ SW, czyli SW240, SW271 i SW320 kosztują odpowiednio: 1895, 5079 i 6145 zł. Dostępne są więc w rozsądnej cenie, ale możecie być pewni, że oferują wszystko, czego potrzeba. Spróbujmy na ich przykładzie wskazać cechy, którymi powinien charakteryzować się dobry monitor do edycji zdjęć.

Gamut i jakość obrazu

Tak jak w aparacie, tak i przy wyborze monitora kluczowa jest jakość oferowanego obrazu. Monitory z serii SW  opierają się na 10-bitowych panelach IPS oraz zaawansowanych, 14-bitowych tabelach 3D lookup (LUT). Dzięki temu oferują bardzo szeroki gamut kolorów, odtwarzając prawie całą przestrzeń Adobe RGB. Z pomiarów wynika, że bezwzględna ilość wyświetlanych kolorów będzie w ich przypadku nawet większa, ale pokrycie odpowiadające przestrzeni AdobeRGB stanowi około 99%. Dzięki temu tony skóry, błękit nieba czy żywa zieleń są reprodukowane z wiernością, jakiej nie oddadzą proste monitory, które z reguły nie są w stanie wyświetlić nawet wąskiej przestrzeni sRGB. Szeroki gamut monitora oznacza również, że będzie on w stanie wyświetlić prawie w całości przestrzenie wykorzystywane w procesie druku i postprodukcji.

Wszystkie trzy modele charakteryzują się przy tym bardzo wiernym odwzorowaniem kolorów. Nasze testy pokazują, że średni błąd dE, mówiący o zgodności kolorystycznej wyświetlanego obrazu względem wzorca kolorów jest mniejszy niż 2. W praktyce można więc mówić o wręcz idealnej kolorystyce, bez żadnej dominanty i zafałszowanych barw.

Kalibracja sprzętowa

To powinna być kluczowa cecha Twojego monitora, bo dzięki niej uzyskasz poprawne odwzorowanie tonalne dla każdej z barw podstawowych, bez dominanty barwnej i utraty jakichkolwiek odcieni - oczywiście w takim stopniu, na jaki pozwala monitor.

Proces kalibracji polega na takiej regulacji monitora, aby wyświetlał on obraz o zadanych parametrach jasności, temperatury punktu bieli oraz gradacji odcieni. Niestety, większości monitorów i ekranów laptopów nie daje się poprawnie skalibrować. Można jedynie dokonać regulacji sygnału wyjściowego karty graficznej, co jest nazywane kalibracją programową. Niestety w takim przypadku, po ustawieniu konkretnego punktu bieli traci się płynność przejść tonalnych oraz mogą pojawiać się dominanty barwne. Podczas kalibracji sprzętowej wszelkie korekty dokonywane są bezpośrednio na tabeli kolorów zapisanej w elektronice monitora. Nie występuje więc utrata jakichkolwiek informacji.

Kalibracja SW240, SW271 i SW320 może być dokonana za pomocą darmowego oprogramowania BenQ Palette Master Element, który jest zgodny z większością obecnych na rynku kolorymetrów. To prosta i czytelna aplikacja w sam raz dla kogoś, kto stawia pierwsze kroki w zarządzaniu barwą. Jest wzorowana na dużo bardziej rozwiniętym oprogramowaniu X-Rite i1Profiler (oczywiście kalibracja przy pomocy i1Profiler także jest możliwa). Oferuje użytkownikowi dwa tryby pracy – uproszczony (Basic) dla początkujących i Advanced – równie czytelny, choć z większą liczbą opcji, których można użyć przy kalibracji. Po kilku krokach następuje seria automatycznych pomiarów, a wynik zapisywany jest w postaci profilu ICC.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że takich profili możemy tworzyć sobie dowolną ilość (monitory z serii SW pozwalają potem odwoływać się do wybranych z poziomu menu).  Z reguły edytować zdjęcia będziemy przy stałych parametrach, np. punkcie bieli D65 (6500 K) i luminancji 80 cd/m², ale po przełączeniu się na drugi profil ICC z parametrem D50 będziemy mogli dokładniej przygotować plik do druku. Szeroki gamut w monitorze pozwoli też obejrzeć zdjęcie w dowolnym profilu, ocenić które kolory są tracone lub wykonać symulację wydruku po uwzględnieniu profili ICC drukarki i podłoża. 

Przekątna i rozdzielczość

Te dwa parametry przekładają się na wygodę pracy, a w przypadku serii BenQ SW tak naprawdę różnicują te modele idąc w parze z ich ceną. Dwa największe SW271 i SW320 oferują  rozdzielczość 4K UHD, czyli 3840 x 2160 px. Przy takich parametrach 8-megapikselowe zdjęcie zostanie wyświetlone w oryginalnym rozmiarze, a obok siebie w pełnej rozdzielczości zmieszczą się dwa filmy Full HD. Przestrzeń robocza jest zatem naprawdę imponująca.

Czy różnica między 27 a 32 calami jest znacząca? Według nas zdecydowanie tak. Optymalny i bardziej wygodny, ze względu na powierzchnię roboczą, łatwiejszą do ogarnięcia wzrokiem, będzie z pewnością SW271. SW320 to już naprawdę potężny ekran, który trzeba sobie ustawić w odpowiedniej odległości.

Na pewno nie trzeba się obawiać zbyt małych czcionek przy takiej rozdzielczości, bo wystarczy włączyć funkcję powiększania tekstu systemowo lub w aplikacji i po problemie. Zanim jednak zdecydujecie się na monitor 4K sprawdźcie wcześniej, czy Wasza karta graficzna w komputerze taką rozdzielczość będzie w stanie obsłużyć. Nawet jeśli posiadacie wyjście HDMI nie oznacza to od razu pełnej kompatybilności.

Taki problem zapewne nie wystąpi przy podłączaniu najmniejszego z trzech braci, czyli 24-calowego modelu SW240, oferującego popularną rozdzielczość Full HD. Wynosi ona dokładnie 1920 x 1200 px, a więc obraz ma “fotograficzne” proporcje 16x10 - w przeciwieństwie do modeli 4K o proporcjach “filmowych” 16x9.

Ergonomia i funkcjonalność

Monitor graficzny, przy którym będziemy zapewne spędzać więcej czasu niż z aparatem w ręku, powinien być też solidny i zapewniać odpowiednie rozwiązania ergonomiczne.

Dostępne w modelach BenQ menu w języku polskim jest czytelne i intuicyjne w obsłudze, szczególnie dla początkującego użytkownika. Sterowanie dodatkowo ułatwia i przyspiesza dodawany w zestawie okrągły sterownik. To w zasadzie pilot zdalnego sterowania monitorem, ale połączony z nim przewodem USB. Oprócz przycisków sterujących, ma trzy przyciski funkcyjne pod którymi można zapisać na przykład konkretne tryby koloru, aby szybciej przełączać między nimi obraz.

Modele SW mają też stabilne, metalowe podstawy, które umożliwiają płynne regulowanie wysokości, pochyłu oraz obrotu ekranu. Co istotne, każdy z nich może zostać obrócony do pionu (pivot). W takiej pozycji edycja ujęć portretowych to czysta przyjemność.

W zestawie z 27- i 32-calowymi modelami znajdują się też kołnierze ochronne, które osłaniają przed bocznym światłem niwelując ewentualne refleksy na ekranie. Co istotne, można je założyć także w trybie pivotu. Osłonę taką można też opcjonalnie dokupić do modelu SW240. Jej koszt to 369 zł.

Wybierając monitor warto również wziąć pod uwagę dostępne porty. Spośród całej trójki pod tym kątem najlepiej prezentuje się SW270. Ma dwa gniazda HDMI 2.0, DisplayPort 1.4 i USB-C 3.1. Na upartego można więc podłączyć do niego nawet 4 komputery! Nie zabrakło też wyjścia na słuchawki, dwóch portów USB 3.0 oraz czytnika kart SD/SDHC/SDHC. Model SW320 zamiast jednego HDMI ma dla użytkowników komputerów Mac mini DisplayPort 1.4, a SW240 oprócz Display Port i HDMI oferuje popularne w starszych komputerach złącze DVI.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Jeśli zamierzamy pracować na dwóch lub więcej monitorach, warto skupić się na modelach SW240 i SW270 ze względu na bardzo cienkie ramki wokół ekranów. Mają one 1-2 mm grubości i z pewnością uprzyjemnią pracę z dwoma monitorami ustawionymi obok siebie jako jeden pulpit. Modele o mniejszych przekątnych zapewne lepiej sprawdzą się też przy ustawieniu pionowym, bo po prostu łatwiej będzie objąć cały pulpit wzrokiem.

Podsumowanie

Dobrej klasy monitor graficzny sprawdzi się przy edycji każdego rodzaju zdjęć. Oczywiście warto, aby ekran mógł się obracać do pionu, by przyjemniej i efektywniej wykonywać retusz pionowych ujęć. Najważniejsze jednak pozostają kwestie związane z wiernym odwzorowaniem kolorów i przejść tonalnych oraz możliwość poprawnego skalibrowania monitora. Pamiętajcie, że jedynie dobrej klasy sprzęt pokaże prawdziwe kolory, przejścia tonalne i odcienie szarości bez przekłamań. Pozwoli również wyświetlić zdjęcie w dowolnym profilu ICC i podejrzeć wydruk, zanim powstanie fizyczna odbitka.

Artykuł powstał we współpracy z firmą XP Distribution, dystrybutorem monitorów BenQ do zastosowań foto i wideo w Polsce.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Precyzyjnie budowane napięcie rodem z dreszczowców Hitchcocka, literackie inspiracje i kinowe wizualne tropy. Pierwsza retrospektywna książka Anji Niemi to fantastyczna podróż do świata jej...
7
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Jeżeli o stopniu fascynacji danym miejscem decydowałaby liczba poświęconych mu książek fotograficznych, Harry Gruyaert mógłby śmiało pretendować do tytułu honorowego obywatela Maroka....
18
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
W okresie pandemicznego zawieszenia Sage Sohier otwiera na nowo swoje archiwa. Rolka po rolce przygląda się materiałom sprzed kilkudziesięciu lat, by później ułożyć z nich Passing...
15