Akcesoria
Profoto Pro-B3 - imponujące 750 Ws energii błysku w mobilnej formie
Najnowszy Canon EOS R5 Mark II łączy w sobie możliwości wysokiej klasy aparatu i kamery filmowej. Dlaczego jest idealnym aparatem dla współczesnego hybrydowego twórcy? Oto pięć najważniejszych powodów...
Materiał partnera
Canon EOS R5 Mark II to obok flagowego R1 jeden z dwóch najnowszych aparatów bezlusterkowych japońskiego producenta. Po pierwszych miesiącach od premiery zyskał opinię świetnego sprzętu hybrydowego, szczególnie wartościowego dla twórców, którym zależy na połączeniu możliwości wysokiej klasy aparatu i kamery filmowej w jednej „puszce”. R5 Mark II możemy spokojnie nazwać wszechstronnym all-rounderem, ale w porównaniu z poprzednią wersją jeszcze bardziej błyszczy zabrany na plan filmowy – czy to jako główne, czy uzupełniające urządzenie do „zadań specjalnych”. Oto 5 powodów, dla których filmowcy powinni zwrócić uwagę na R5 Mark II rozważając zakup nowego sprzętu, uzupełnionych o komentarze Piotra Małeckiego – doświadczonego reportażysty i dokumentalisty, a zarazem ambasadora Canon Polska, który miał możliwość przetestować bohatera tego materiału.
Jedną z największych zalet aparatu Canon EOS R5 Mark II jest obrazek, jaki możemy dzięki niemu uzyskać – a to przecież w sztukach audiowizualnych najważniejsze. Mamy tu możliwość nagrywania filmów w jakości nawet 8K w 12-bitowym formacie RAW do 60 klatek na sekundę. Taka rozdzielczość otwiera przed twórcami szereg nowych możliwości. W praktyce 8K umożliwia na przykład przybliżanie i kadrowanie materiału bez widocznych strat jakości, co sprawdza się w postprodukcji przy filmach z docelową rozdzielczością 4K.
R5 Mark II obsługuje także wewnętrzne nagrywanie wideo w formacie RAW, co przekłada się na szerszy zakres dynamiczny oraz możliwość zaawansowanej edycji kolorystycznej. Ponadto aparat umożliwia równoczesne nagrywanie plików proxy – mniej obciążających komputer i ułatwiających montaż, co przyspiesza workflow na etapie postprodukcji.
– Bardzo ważną zmianą jest wprowadzenie obsługi profilu obrazu Canon Log 2, który jest najbardziej płaskim profilem oferowanym przez tego producenta – mówi Piotr Małecki. – Dzięki temu można bardzo łatwo integrować materiał nagrany w R5 Mark II nawet z najdroższymi, filmowymi kamerami, jak Canon C70, C80 czy C300 i C400. To niesamowicie upraszcza pracę nad projektami, w których sytuacja wymaga od nas nie tylko dużej kamery, ale także mniejszych, bardziej kompaktowych rozwiązań.
– Warto wspomnieć także o szerszym wyborze dostępnych kodeków, szerszym zakresie bitrate’u, dzięki czemu można lepiej dopasować ustawienia do wymagań i specyfiki projektu – dodaje.
Zaktualizowany system wbudowanej stabilizacji (IBIS) w R5 Mark II oferuje do 8,5 stopnia redukcji drgań w centrum i 7,5 stopnia przy krawędziach obrazu (w zależności od zastosowanego obiektywu). To sprawia, że dodatkowe urządzenia stabilizujące, jak gimbale, w wielu przypadkach mogą być zupełnie niepotrzebne, by uzyskać płynny, ostry kadr.
To nie wszystko. – Rolling shutter był całkiem dobry już w poprzedniej wersji R5. W modelu Mark II jest jeszcze lepszy. Mamy tu bardzo szybki odczyt danych z matrycy, co sprawia że zniekształcenia ruchu są naprawdę minimalne – dodaje Piotr. To szczególnie istotne dla twórców zajmujących się takimi dziedzinami filmowania jak sport czy przyjęcia weselne, gdzie wysoka dynamika jest potrzebna do budowania odpowiedniej atmosfery poszczególnych kadrów. Stabilny, ostry, dobrej jakości obraz jest w takich sytuacjach nieoceniony.
Problem przegrzewania się aparatu podczas filmowania w wysokiej rozdzielczości był jedną z bolączek pierwszego EOS R5. To problem, który wykluczał wykorzystanie tego bezlusterkowca w niektórych zadaniach, zwłaszcza tam, gdzie trzeba pozostawić kamerę „samą sobie” na dłuższy czas, a mobilność operatora na planie była ograniczona. W Mark II producent zastosował zdecydowanie lepszy system chłodzenia. To o tyle istotne, że udało się osiągnąć ten efekt, zachowując te same wymiary obudowy. Dla porównania – w modelu EOS R5C kłopot z przegrzewaniem się nie występuje, jednak jest on zdecydowanie grubszy od bazowego modelu R5 i ma wyraźnie widoczne otwory wentylacyjne. Część użytkowników patrzy na nie z dużą nieufnością, pomimo tego, że producent zapewnia o doskonałym uszczelnieniu i zabezpieczeniu przed wpływem warunków atmosferycznych.
– Zdjęcie ograniczenia czasu nagrywania dzięki lepszemu chłodzeniu to rzecz, która niezwykle mi się podoba. Rzeczywiście w przypadku niektórych zastosowań była to duża bolączka dla użytkowników poprzedniej wersji R5. Teraz nie ma z tym problemów i ma to wielkie znaczenie, gdy chcemy używać sprzętu na przykład do nagrania wywiadu, szczególnie, gdy R5 Mark II używamy jako drugiej kamery i nie chcemy „kręcić się” po planie – komentuje Małecki. – Najbardziej przezorni i wymagający filmowcy mogą jeszcze zabezpieczyć się podpinając od dołu dodatkowy grip na baterie, w którym jest niezależny wentylator.
R5 Mark II korzysta z nowoczesnych algorytmów sztucznej inteligencji, które umożliwiają jeszcze skuteczniejsze śledzenie obiektów, wykrywanie twarzy i oczu. Nowy tryb Action Priority, opracowany z myślą o dynamicznych ujęciach, w takich dyscyplinach sportowych jak piłka nożna, piłka siatkowa i koszykówka, pozwala na automatyczne dopasowywanie ostrości nawet w złożonych scenach akcji, co przekłada się na bardziej precyzyjne i wyraziste ujęcia. R5 Mark II nie „gubi” śledzenia obiektów nawet w sytuacji, gdy zostaną na chwilę zasłonięte.
– R5 Mark II może rejestrować nawet do 10 twarzy – mówi Małecki, po czym dodaje – Rzeczą, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i działa świetnie jest sterowanie punktem autofocusa na podstawie ruchów gałki ocznej. Jest to technologia wymagająca pewnej praktyki i trzeba się do niej przyzwyczaić, ale daje rewelacyjne efekty. W skrócie polega to na tym, że podglądając obraz w wizjerze, pojawia się pomarańczowy punkt, który przesuwa się w miejsce na które patrzymy. Po naciśnięciu spustu migawki do połowy, w tym miejscu jest ustawiona ostrość – wyjaśnia.
Kolejnym elementem, który Canon poprawił wsłuchując się w głosy użytkowników pierwszej wersji R5, jest wyposażenie wersji Mark II w pełnowymiarowy port HDMI, co ułatwia podłączanie zewnętrznych monitorów, rejestratorów i innych urządzeń korzystających z tego standardu.
Producent zdecydowanie poprawił także kwestię dźwięku. R5 Mark II może nagrywać 24-bitowy, 4-kanałowy sygnał audio, co jest naprawdę rzadko spotykane w urządzeniach tej klasy. Umożliwia to równoczesne rejestrowanie dźwięku z różnych źródeł i sprawdza się w bardziej zaawansowanych produkcjach.
Canon EOS R5 Mark II to aparat, który przekracza granice tego, co do tej pory było możliwe w bezlusterkowcach, szczególnie w zakresie filmowania. Dzięki połączeniu wszystkich zalet, za które użytkownicy pierwszej R5 pokochali ten sprzęt i poprawieniu tych aspektów, które były dla nich „solą w oku”, japońskiemu producentowi udało się stworzyć naprawdę wyjątkowe, wysokiej klasy urządzenie. Czy warto rozważyć R5 Mark II jako główny lub uzupełniający sprzęt do filmowania, nawet jeżeli jest się użytkownikiem poprzedniego wcielenia R5 bądź wersji R5C?
– Zdecydowanie tak. Canon R5 Mark II jest bardzo konkretnym rozwinięciem serii pierwszej. W nowym modelu wprowadzono wiele rzeczy, dzięki którym jest to aparat pod każdym względem lepszy od poprzednika. Obecnie moją pierwszą kamerą jest Canon C200, a drugą Canon R5, z którego korzystam razem z rigiem i całym zestawem akcesoriów. Jednak prędzej czy później przerzucę się na stałe na R5 Mark II. Między innymi dlatego, że ma dokładnie takie same wymiary jak poprzednia wersja, dzięki czemu będzie pasował do mojej klatki i nie będę musiał wymieniać osprzętu – podsumowuje Piotr Małecki.