Fotografowie opisują pierwsze wrażenia z użytkowania nadchodzącego bezlusterkowca Nikona

Autor: Maciej Luśtyk

20 Sierpień 2018
Artykuł na: 2-3 minuty

Do premiery pierwszego pełnoklatkowego bezlusterkowca Nikona pozostały raptem 3 dni. Czy też czekacie z zapartym tchem? W najnowszym i prawdopodobnie ostatnim już filmie promocyjnym, o pracy z aparatem opowiadają fotografowie, którzy mieli już okazję robić nim zdjęcia.

O bezlusterkowej pełnej klatce, sygnowanej logiem Nikon, wiemy już całkiem sporo. Zasadniczym pytaniem pozostaje jednak to, jak prezentować będzie się kultura pracy z aparatem. Czy będzie wystarczająco szybki i ergonomiczny, by od razu stanąć w szranki topowymi dziś konstrukcjami konkurencji, czy może, podobnie jak w przypadku niektórych producentów, dopiero kolejne generacje aparatu spełnią pokładane w nim nadzieje?

Jeśli wierzyć opiniom fotografów, którzy mieli już styczność z aparatem, powinniśmy być dobrej myśli. W najnowszym filmie promocyjnym Nikon przedstawia trzech fotografów, którzy byli w gronie osób testujących aparat. Oczywiście, jak zwykle w przypadku tego typu materiałów nie dowiadujemy się niczego konkretnego, podkreślana jest jednak lekkość konstrukcji i wygoda obsługi, która ma być porównywalna z zaawansowanymi lustrzankami producenta.

Lekki i ergonomiczny

 

Nieco więcej zdradza sam film. Możemy być już pewni, że aparat będzie wyposażony w dotykowy ekran LCD (na razie nie wiadomo czy odchylany), a także, że do nowego mocowania, za pomocą adaptera swobodnie podepniemy dotychczasowe szkła producenta. To dobra wiadomość, która pozwoli dotychczasowym użytkownikom Nikona na łatwe wejście w nowy system. O ile współpraca z adapterem okaże się na tyle efektywna, by podołać zawodowej pracy.

Oficjalna premiera 23 sierpnia

Co do reszty konstrukcji, musimy opierać się na domysłach. Czy rzeczywiście nowe mocowanie będzie w stanie pomieścić matrycę średnioformatową? Czy Nikon od razu pokaże dwa aparaty? Wszystkie karty zostaną wyłożone na stół już w czwartek, 23 czerwca o godzinie 6:00.

Tego dnia będziemy też mieli możliwość lepiej zaznajomić się z aparatem. Śledźcie nasze pierwsze wrażenia.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
OM System OM-5 Mark II – nowe funkcje i ergonomia, ta sama cena
OM System OM-5 Mark II – nowe funkcje i ergonomia, ta sama cena
OM-5 II to ewolucyjna, rozwinięta nieco wersja poprzednika. Choć główne podzespoły pozostają niezmienione, zyskujemy m.in. lepszy grip, ładowanie przez USB-C oraz dodatkowe funkcje...
0
Fujifilm X-E5 - 40-megapikselowa matryca, wizjer w stylu analoga, ulepszona konstrukcja i dużo wyższa cena
Fujifilm X-E5 - 40-megapikselowa matryca, wizjer w stylu analoga, ulepszona konstrukcja i dużo...
Po 4 latach Fujifilm prezentuje wreszcie kolejny model ze stylizowanej na aparat dalmierzowe serii X-E. Nowy X-E5 w dużej mierze dubluje możliwości modelu X-T50, zamykając. Je w...
9
Echolens - kolejna cyfrówka udająca analoga. W tej cenie to jednak ma sens
Echolens - kolejna cyfrówka udająca analoga. W tej cenie to jednak ma sens
Echolens to kolejny aparat, próbujący załapać się na trend zyskujących na popularności prostych aparatów typu point and shoot. Podobnie jak kilka niedawnych konstrukcji, kusi też...
25
Powiązane artykuły