Wydarzenia
Vive la Résistance! W oku patrzącego - Marta Bogdańska w IFF
Apple zaprezentowało drugą generację rewolucyjnego procesora, a wraz z nim nowe modele z serii MacBook Air i MacBook Pro. Apple M2 nie będzie kolejnym technologicznym krokiem milowym. Jest za to pretekstem do podniesienia cen.
Zaprezentowanie układu Apple M1 jesienią 2020 roku pozwoliło dokonać firmie największego skoku technologicznego od lat i odskoczyć producentom komputerów z Windowsem na kolejnych kilka długości. W końcu po raz pierwszy w historii otrzymaliśmy komputery ze średniej, a nawet niskiej półki cenowej, które wydajnością są w stanie dorównać niedawnym flagowcom.
Być może właśnie dlatego, gdy wszyscy z zapartym tchem czekali na kolejną rewolucyjną generację chipu Apple Silicon, producent postanowił ostudzić nasz zapał i zweryfikować ceny. Nowy układ Apple M2 to ewolucja, która widocznie poprawia osiągi poprzednika, ale dostrzeżemy to prawdopodobnie tylko przy najwyższych możliwych konfiguracjach. Co nie znaczy, że nowa oferta nie prezentuje się ciekawie.
Nowy układ Apple M2 oferuje o 50% większa przepustowość pamięci (100 GB/s) i obiecuje o 18% większa wydajność od poprzednika. Dzięki możliwości rozbudowy do 10 rdzeni GPU ma zaoferować także do 35% większą wydajność w zakresie przetwarzania grafiki, a pamięć RAM rozbudujemy teraz maksymalnie do 24 GB.
Ponadto Apple M2 wprowadza sprzętowe dekodowanie wideo ProRes (wcześniej tylko w układach M1 Pro, M1 Max i M1 Ultra), co w obliczu rosnącej popularności tego kodeka ma szansę przyciągnąć do systemu Apple nowych twórców. Maci od zawsze „lubiły” się natywnym formatem ProRes, teraz jednak mogą być w stanie uciągnąć bardzo ciężkie materiały nawet w podstawowej konfiguracji (nowy MacBook Air), co może stać się mocną karta przetargową.
Wraz z prezentacją nowego układu, Apple pokazało też kolejną generację komputerów z serii MacBook Air i MacBook Pro. Nowy MacBook Air jest jeszcze lżejszy (1,22 kg) smuklejszy (11,3 mm) i może pochwalić się przeprojektowaną „równą” obudową. Największą zmianą, oprócz układu Apple M2 okazuje się tu 13,6-calowy ekran Liquid Retina Display (2560 x 1664 px), który teraz będzie w stanie wyświetlić 10-bitowy kolor i zaoferuje większa maksymalną jasność (500 nitów). To oczywiście przy 100-procentowym kryciu przestrzeni DCI-P3.
Otrzymujemy też notcha z kamerką Full HD, zestaw 3 mikrofonów i 4 głośników, wygodną klawiaturę Magic Keyboard z rzędem klawiszy funkcyjnych i baterię, która wytrzyma do 18 godzin pracy i która wspiera szybkie ładowanie (do 50% w 30 minut). Jeżeli chodzi o porty, mamy 2 złącza Thunderbolt 4 (USB-C) oraz wejście/wyjście audio 3,5 mm. Niestety nie doczekaliśmy się slotu na karty SD.
W przypadku nowego 13-calowego MacBooka Pro jedyną widoczną nowością jest wyposażenie komputera w układ Apple M2, który umożliwi nam rozbudowanie pamięci operacyjnej do 24 GB.
Wprowadzenie nowego procesora stało się niestety pretekstem do podniesienia cen, co odczują najbardziej użytkownicy z mniej zasobnym portfelem. Cena bazowej konfiguracji Macbooka Air wynosi teraz 1199 dolarów (w wersji M1 było to 999 dolarów), a w przypadku 13-calowego MacBooka Pro jest to 1299 dolarów (wcześniej 1199 dolarów).
Polskie ceny wynoszą odpowiednio: 6999 zł (MacBook Air M2) oraz 7499 zł (MacBook Pro M2).
Obydwa komputery trafią do sprzedaży w lipcu 2022 roku.
Więcej informacji znajdziecie na stronie apple.com.