Branża
Canon zmienia sposób świadczenia usług gwarancyjnych i serwisowych w Polsce - od teraz aparaty będą naprawiane w Niemczech
Po 4 latach Tamron pokazał aktualizację obiektywu 15-30 mm, który szczególnie spodobać może się fotografom krajobrazu, architektury i wnętrz. Otrzymujemy lepszą optykę, szybszy autofokus i bardziej wydajną stabilizację, w tej samej cenie co wcześniej. Zobaczcie, jak sprawdza się w praktyce.
Na układ optyczny obiektywu Tamron SP 15-30 mm f/2.8 Di VC USD G2 składa się 18 soczewek w 13 grupach, a dzięki nowym soczewkom aferycznym XGM, elementom o obniżonym współczynniku dyspersji i nowym powłokom antyodblaskowym doskonale radzić ma sobie z dystorsją, aberracją chromatyczną i odbiciami światła. Nowej generacji jest także powłoka fluroynowa chroniąca przednią soczewkę, która zapewnić ma jeszcze lepszą ochronę przed kurzem, wodą i zatłuszczeniem. Według producenta, nowa konstrukcja pozwoli w pełni wykorzystać możliwości matryc o wysokich rozdzielczościach. Szkło wyposażono w 9-listkowa przysłonę.
Usprawnieniu uległ także ultradźwiękowy napęd AF, który dzięki nowym algorytmom i podwójnemu procesorowi ma ustawiać ostrość szybciej i precyzyjniej. W każdej chwili będziemy mogli też manualnie doostrzać przy włączonym systemie AF. Minimalna odległość ostrzenia to z kolei 28 cm. Wydajniejszy ma być również system stabilizacji, który oferować ma skuteczność rzędu 4,5 EV, co może znacznie ułatwić pracę w słabym świetle.
Tamron SP 15-30 mm f/2.8 Di VC USD G2
Wreszcie kosmetycznym poprawkom uległ też sam korpus obiektywu, którego wzornictwo jest teraz spójne z najnowszymi szkłami z profesjonalnej linii SP. Tubus został uszczelniony przed kurzem i zachlapaniami, a przy tylnej soczewce znajdziemy mocowanie na filtry żelowe. Zobaczcie, jak nowa konstrukcja wypada w praktyce.
Zdjęcia wykonaliśmy aparatem Canon EOS 5D Mark III, korzystając ze standardowych ustawień aparatu, z wyłączonym system odszumiania i korekty wad optyki.